Jak możemy ocenić polski opór we wrześniu 1939 r.?

Oceniając polski opór we wrześniu 1939 roku przede wszystkim zwróćmy uwagę na uzbrojenie i siły militarne Polski i Niemiec, oraz powierzchownie na sytuację społeczną naszego kraju i III Rzeszy.
Niemcy tuż przed wojną są bardzo silnym narodem, a co najważniejsze świadomym swej siły. Po przez propagandę hitlerowską społeczeństwo wsiąkało nacjonalistyczną ideologię, a dzięki jedno narodowości kraju (prawie 100% mieszkańców Rzeszy to Niemcy) ma silnie ugruntowaną tożsamość narodową.
III Rzesze zamieszkiwało około 75mln ludzi, dla porównania w Polsce liczba ludności wynosiła 35mln, a w tym zaledwie 23mln Polaków! Reszta to Żydzi, Ukraińcy, Białorusini, a nawet Niemcy.
Jeżeli chodzi o siły militarne Niemcy pod tym względem bili nas na głowę. Polacy byli zacofani technicznie, więc wiele rezerw wojskowych nie mogło być należycie uzbrojonych.
Ponadto Polsce w tak krótkim okresie przygotowań wojennych nie udało się zmobilizować wszystkich jednostek, nie udało się zmobilizować nawet połowy!
W przeciwieństwie do Polski Rzesza dysponowała najnowszą bronią, którą wypróbowali już w wojnie hiszpańskiej (1937). Niemcy zbroili się od 1933 wydając na armie 90mld marek, mieli też znacznie ułatwione zadnie, jeżeli chodzi o miejsce ataku.
Granica naszych państw wynosiła około 1900km., graniczyliśmy z Niemcami od południa zachodu i północy, a na domiar złego tereny te nie nadawały się do obrony.
Tak więc rząd i wojsko polskie było w trudnej sytuacji, oczywiście rządowy liczyli na wypełnienie przez Anglie podpisanego 25 sierpnia układu o wzajemnej pomocy, jednak nic takiego nie nastąpiło, co prawda Anglia wypowiedziała wojnę Rzeszy, ale w tym przypadku od słów do czynów było bardzo daleko.
Pozostała nam samodzielna walka. Oczywistą rzeczą jest to, że waleczność i poświęcenie dla ojczyzny mamy we krwi, jednak tym razem to nie wystarczyło. Żołnierze polscy walczyli dzielnie odpierając w bitwie granicznej niemiecką dywizję pancerną szarżami kawalerii, bronili zażarcie poczty gdańskiej, a licząca zaledwie 180 żołnierzy załoga, broniła Westerplatte przez 7 dni.
Nawet po ataku ZSSR (17 września) na Polskę, Polacy wciąż się bohatersko bronili, ogólnie walcząc przez miesiąc. Później powstawały jeszcze oddziały partyzanckie, co oznacza, że nigdy naród z takimi aspiracjami nie pogodził się z porażka i utratą wolności.
Uważam ze dysproporcje sił militarnych były zbyt duże by moc odeprzeć ten atak, dlatego własnie mimo porażki, oceniam postawe polskich żołnierzy i ludności za bohaterską i godną podziwu. Mało który naród byłby zdolny do takiej walki, takiego poświęcenia, w takich okolicznościach, chociaż patrząc w historycznego punktu widzenia walka z przeważającymi siłami wroga to nasze narodowe hobby.

Related Articles