"Serce na dłoni" Krzysztof Zanussi

Stefan główny bohater filmu to życiowy nieudacznik. Kiedy szef wylewa go z pracy, postanawia po raz pierwszy targnąć się na swoje życie. Oczywiście strata pracy nie jest tu jedynym powodem dochodzi do tego zerwanie z dziewczyną. Chłopak wkłada do plecaka cegły i pędem biegnie nad rzekę. Niestety widzów czeka małe rozczarowanie, bo topielca ratuje przypadkowy rowerzysta. Niedoszły samobójca trafia do kliniki, gdzie poznaje Konstantego, biznesmena-mafiosa. Ten przez resztę filmu próbuje nakłonić go do samobójstwa i do oddania organów. Tak się bowiem składa, że Konstanty jest chory na serce.
Film jest nudny, beznadziejny i przewidywalny. Widzowie pozostają na sali tylko dlatego, iż boją się, że mogą nie trafić po ciemku do wyjścia. Strach pomyśleć, że twórcą tego ?dzieła? jest Krzysztof Zanussi dobiegający już siedemdziesiątki reżyser filmowy najbardziej ceniony za ?Iluminację? oraz ?Barwy ochronne?. Pod koniec swojej udanej kariery postanowił wyreżyserować, choć sformułowanie takie jest tu akurat sporym nadużyciem, coś co stanowi wyraz najgorszego gustu. Zawodzi w tym filmie absolutnie wszystko poczynając od wątłego logicznie scenariusza, a na bladym aktorstwie kończąc.

Related Articles