Czy los może pokonać człowieka?. Odpowiedz w odniesieniu do fragmentu sceny exodus tragedii Sofoklesa "Król Edyp".

W odniesieniu do fragmentu sceny exodos, tragedii Sofoklesa, pt. "Król Edyp", chciałabym rozważyc pytanie: "Czy los może pokonać człowieka?" Fragment ten opisuje rozterkę głównego bohatera, który dowiedział się, iż okrutna przepowiednia, ktorej za wszelką cenę starał się uniknąć, jednak sie sprawdziła.

Otóż przepowiednia ta, mówiła, że Edyp miał zabić własnego ojca i poślubić swa matkę. Na poczatku bohater nie chce uwierzyć w to, iż przypadkowy rozbójnik, którego dawno temu zabił, był jego ojcem, a kobieta, która pojął za żonę, jest jego matką.Kiedy jednak prawda dociera do niego, bohatera całkowicie pochłania rozpacz. Twierdzi, że nie jest godzien spojrzeć w oczy dzieciom swoim, żonie i poddanym. Pragnie umrzeć, ale nawet tego sie boi, gdyż nie chce spojrzec w oczy ojcu swemu, w Hadesie. Dlatego pozbawia sie wzroku sprzączkami z szaty swej żony, kiedy widzi, że popełniła samobójstwo. I jako król, sam siebie wypędza z kraju, aby przez resztę życia odpokutować swoje winy, jako ślepiec na pustkowiu.

Uważam, że historia Edypa daje jednoznaczną, twierdzaca odpowiedź na pytanie; "Czy los może pojonac człowieka?" Bohater, pomimo tego, że walczył, że dążył do tego, aby los nad nim nie zapanował, aby wyrocznia sie nie sprawdziła, jednak przegrał. Został pokonany przez swoje przeznaczenie.

Jest takie stare przysłowie; "Człowiek jest kowalem własnego losu." Odnosząc sie do tego przysłowia, mozna stwierdzić, że człowiek sam rządzi swoim losem, sam może decydowac o sobie i o tym, co bedzie. Myslę, że jest w tym troche prawdy, ale dotyczy ona tylko tych ludzi, którzy nie próbuja poznać swego przeznaczenia, ktorzy nie staraja się za wszelką cenę spojrzeć w oczy przyszłości, ale przyjmują z pokora to, co im życie daje. Wierzą, że oni sami sobie to wypracowali, i że to, co otrzymali, lub to, czego nie otrzymali, to tylko i wyłącznie ich zasługa lub wina.

Jest taki film, pt. "Oszukać przeznaczenia". Myślę, że tytuł sam może wiele powiedzieć. Film ten opowiada o pewnym nastolatku, Aleksie, który jest obdarzony przekleństwem wiedzy, kiedy, jak i gdzie przyjdzie śmierć. Przerażający dar Alexa objawia się, gdy nastolatek wsiada do samolotu, udając sie na wycieczkę ze swoja klasą do Paryża. W kabinie samolotu ma on wizję, iż samolot eksploduje w powietrzu, dlatego wpada w panikę i nalega, by wszyscy opuscili samolot. W zamieszaniu, jakie nastepuje, siedem osób, w tym Alex, zostaje zmuszonych do opuszczenia samolotu, I to właśnie oni są jedynymi ocalonymi, kiedy samolot faktycznie, chwilę po starcie eksploduje w powietrzu. Wszyscy jakos próbuja pogodzić się z tragedią, natomiast Alex zaczyna wierzyć, że w jakiś sposób, on i pozostali oszukali smierć. Tak więc smierc bedzie próbowała ich dopaść, tak czy inaczej. Dlatego też Alex i jego ocaleni przyjaciele, zbieraja sie razem, by zmienić kierunek przeznaczenia i przechytrzyć siły śmierci. (Czyż nie widać tu ogromnego podobieństwa do postepowania naszego bohatera-Edypa?) Jednakże ich długie zmagania, proby oszukania i ucieczki od smierci kończą sie fiaskiem. Na końcu filmu wszyscy bohaterowie i tak giną.

Uważam, że morał z powyższego filmu jest bardzo podobny do morału wynikajacego z tragedii Sofoklesa: " Losu nie przechytrzysz i nie wygrasz z nim."

To, co jest nam pisane i tak sie sprawdzi, choć byśmy nie wiem, jak walczyli i jak bardzo sie starali. Gdzies tam w górze, być może, jest zapisany pewien plan, wobec kazdego człowieka. I chociaz czlowiek nie zdaje sobie z tego sprawy, to każdy nasz ruch, kazde nasze slowo, czy gest jest zaplanowane. Tak więc całe zasze zycie zalezy od planu, od losu. Niektórzy przyjmuja ten los pokornie i poddaja sie mu. Natomiast są tez buntownicy, ktorzy walcza z tym, co i tak nieuchronne, walczą z wiatrakami i zawsze tę walke przegrywają. Ci drudzy, to ludzie, o których mozna powiedzieć, że zostali pokonani przez los.

"Wszystko, co sie nam przytrafia, dzieje się zawsze z jakiegoś powodu", jak powiedział kiedyś Gabriel Garcia Marquez. te słowa całkowicie podkreślają, że człowiek tak naprawde jest tylka zabawką, pionkiem w olbrzymiej grze zycia. Człowiek, wbrew pozorom, jest istota słabą, niewiele wie i niewiele jest w stanie zrozumieć. Chociaz wydaje mu się, że tak naprawde to on jest panem i władcą, że wszystko wie i doskonale rozumiei, że zna odpowiedź na każde pytanie.

Myślę, że powinnismy odpowiedzieć sobie na pytanie: "Czym właściwie jest los?" Uwazam, że mozna porównac go do wiatru. Nie iwdzimy go, ale czujemy, nie możemy nad nim zapanować, ale wiemy, że życie bez niego byloby jakies puste. Czasem jest lekki, przyjemny, cudownie nas orzeżwia w upalny dzień i chetnie poddajemy sie jego pieszczocie.. Czasami jest gwałtowny, nie sprawia przyjemności, ale też nie wyrzadza wiekszych szkód. Natomiast czasami zrywa sie tornado. Wtedy rozpaczamy, gdy widzimy, jak niszczy dorobek naszego zycia, a czasami zabiera nam bliskich. Wtedy chcielibysmy z nim walczyć, przeciwstawić się mu ale i tak wiemy, że nic nie możemy zrobić. Żywioł jest zbyt silny, nie jesteśmy nawet w stanie z nim walczyć, a co dopiero go pokonać. Powoli uświadamiamy sobie, że coś, co jeszcze przed chwilą było żywe i piękne, mogło w jednej chwili rozpaść się jak domek z kart. I wtedy właśnie rodzą się w nas pytania: "Dlaczego?" Jednak na te pytania nie znamy odpowiedzi i nikt inny nie jest w stanie nam na nie odpowiedzieć. Po prostu zostaliśmy pokonani.

Related Articles