Dwa obrazy polskiej szlachty – u Jana Chryzostoma Paska i Henryka Sienkiewicza – podobne czy różne?

Czy obraz polskiej szlachty u Jana Chryzostoma Paska jest porównywalny do tego który spotykamy w twórczości Henryka Sienkiewicza? A może jest on całkiem heterogoniczny? Spróbuję znaleźć odpowiedź na to pytanie porównując dwa utwory tych znanych pisarzy polskich: „W obozie” (fragment „Pamiętników”) Paska i „Potop” Sienkiewicza.

Gdy dokładnie przeanalizujemy biografie obu autorów, zauważymy bardzo ważną wzmiankę w życiorysie „Litwosa”. Mianowicie, gdy opisywał on w swoich dziełach obraz życia polskiej szlachty XVII w. w dużej mierze opierał się on właśnie na „Pamiętnikach” Jana Chryzostoma Paska. Sugerowało by to, że w obu utworach szlachta przedstawiona jest w sposób podobny. Czy jednak jest tak naprawdę? Przekonajmy się…
We fragmencie swych pamiętników zatytułowanym "W obozie" Pasek przedstawia sytuację panującą w koszarach wojskowych, w których szlachta sarmacka zgrupowana w pospolitym ruszeniu oczekuje na starcie z wojskami szwedzkimi. Nudząc się organizują sobie rozrywki, nie bacząc, że w każdej chwili może pojawić się nieprzyjaciel. Polegają one głównie na pijaństwie („Towarzystwo regimentarskie, panowie Nuczyńscy, pili u brata swego ciotecznego, u pana Marcyjana Jasińskiego”), a następnie na burdach („Popiwszy bowiem mocno, począł mi Nuczyński wielkie dawać okazyje”), których efektem były zakazane wówczas pojedynki („Jużem tedy w pół drogi, dogonił mię Nuczyński „Bij się ze mną!” Odpowiedziałem: „Panie bracie, nie bardzo byś ci Waszeć leniwego uznał, ale dwa są impedimenta: jeden, że tu obóz, druga, że tu szable nie mam, bom poszedł do towarzystwa swego na posiedzenie, nie na żadną wojnę: ale tak, jeżeliby to nie mogło być inaczej, jutro rano, a za obozem, nie w obozie”). Bitwy pijanych szlachciców między sobą nie były w obozie ewenementem („Była to w ten dzień kryzys tak zła, że z piętnaście pojedynków odprawowało się pod różnymi chorągwiami”). Nie przejmowano się, że zranieni w pojedynkach żołnierze („Dałem mu z pięćdziesiąt razy płaza […] za owęż zdradę, co mię z tyłu rąbnął w głowę”), nie będą w stanie walczyć w razie potrzeby.

Sienkiewicz zaś, w Potopie przedstawia sytuacje polskiej gwardii gromadzącej się pod Białymstokiem. Pełni zapału do walki chcą wybrać głównodowodzącego, dzięki któremu prężniej i efektowniej będą toczyć bitwy („Postanowili pułkownicy pod Białymstokiem obrać tymczasowo regimentarza”). Na swojego dowódcę niezwykle słusznie wybierają najbardziej doświadczonego rycerza – pana Zagłobę („Kto tu od pana Zagłoby sławniejszy? Kto większy rycerz? Kto żołnierz doświadczeńszy? […] Niech żyje pan Zagłoba! Niech żyje regimentarz!”). Potrafi on w bardzo dobry sposób pokierować grupą żołnierzy, wie czego może od nich oczekiwać, przygotowuje ich do walki („ (…)pobijemy tych szelmów, pludrów, pończoszników […]. Bij kto w Boga wierzy, komu cnota i ojczyzna miła!”). Zagłoba szybko zyskał uznanie swojego wojska, czego efektem ze strony gwardii była wielka żądza pokonania wroga („Kilka tysięcy szabel zabłysło naraz. Tłumy otoczyły pana Zagłobę cisnąc się, depcąc, popychając i wrzeszcząc: -Prowadź! prowadź!).

Dzięki przytoczonym przeze mnie faktom, bez większego problemu można odpowiedzieć teraz na pytanie zawarte w temacie. Jan Chryzostom Pasek przedstawia nam szlachtę polską w całkiem inny sposób niż to robi Henryk Sienkiewicz . U pamiętnikarza z Gosławic opisany jest obraz szlachty lekkomyślnej, pozbawionej politycznej wyobraźni, skłonnej do kieliszka a także posiadającej awanturniczą żyłkę. „Litwos” zaś opisuje nam szlachtę jako zwartą, posłuszną i gotową w każdej chwili do akcji gwardię.

Related Articles