Anhelli

Anhelli – tytułowy bohater poematu prozą Juliusza Słowackiego (1838), przebywający na zesłaniu na Syberii młodzieniec, pogrobowiec – jego ojciec zginął walcząc za ojczyznę, matka niebawem umarła z żalu. Zostaje wybrany spośród polskich wygnańców przez Szamana – wodza sybirskiego plemienia – na odkupiciela. O wyborze A., decyduje to, że jest „czysty i nieskalany żadnym grzechem podłym”, bardziej duchowy niż cielesny. Imię bohatera określonego mianem „opętanego przez anioła” jest znaczące – wskazuje na jego anielskość, czystość, bezgrzeszność. Szaman wywołuje jego duszę, która odchodzi po smudze światła księżycowego w kierunku ojczyzny: „wyszedł z Anhellego duch mający postać piękną i barwy rozmaite, i skrzydła białe na ramionach”. Aby A. mógł nieść w sobie ciężar cierpienia za wszystkich swych rodaków, zostaje poddany inicjacji przez Szamana. Kolejne progi poznania, które przekracza czysty młodzieniec, to świadectwa cierpienia narodu polskiego – wtajemniczenie bohatera stanowi więc rodzaj wędrówki po piekle wzrowanej na katabazie Dantego, przy czym owo piekło jest w przypadku poematu Słowackiego realne, umiejscowione w konkretnym miejscu na ziemi, choć wędrówka ta nie jest pozbawiona elementów cudowności. A. widzi próby wykorzenienia wiary i poczucia przynależności narodowej wśród dzieci, trumny męczenników, ludzi zamordowanych, poniżanych, obrzucanych oszczerstwami, cierpiących w kopalniach, poddających się rozpaczy, samobójców i kanibali. On sam jest ostatnim z wygnańców, który zachowuje czystość i – dlatego – ostatnim zachowanym przy życiu. Okazuje się jednak, że czystość A. jest skażona dawną, dziecięcą jeszcze miłością do kobiety, której pamięć staje się dodatkową przyczyną jego cierpień, nie opuszcza go nawet wobec nowej, innej sytuacji; jego serce nie jest oddane wyłącznie ojczyźnie. Ukochaną przypomina mu anioł opiekujący się skazańcami Eloe. A. jest nieszczęśliwy, dotknięty melancholią, pragnie śmierci. Jest zdolny także do miłości caritas – miłości czystej, braterskiej, opartej na solidarności w cierpieniu, o czym świadczy jego związek z Ellenai – byłą zbrodniarką, z którą A. mieszka po śmierci Szamana. Kiedy nawrócona i odkupiona Ellenai umiera, jej duszę zabiera Eloe, a rozpaczający po jej utracie A. zostaje zupełnie sam i ta samotność jest ostatnim etapem jego inicjacji. Na koniec nawiedzają go dwaj aniołowie – wysłannicy Boży przychodzą zwiastować bohaterowi koniec świata i jego własną śmierć. Istotnie, A. umiera, patrząc na lecące w kierunku ojczyzny ptaki, ale nie jest to zamknięcie jego losów. Dla Słowackiego bowiem niemal zawsze istotniejsze było życie duchowe niż cielesne. Wprawdzie zbrojny rycerz nawołujący do zmartwychwstania i zemsty tych, którzy walczyli, nie zbudzi A., którego chroni Eloe, ale Słowacki przeznaczył i dla niego dzień powrotu. Do tego motywu poeta powrócił w swej późnej, mistycznej twórczości (wiersz I wstał Anhelli z grobu...).

Warto wiedzieć: L. Różycki zainspirowany Anhellim stworzył poemat symfoniczny pod tym samym tytułem (1909). Obrazy przedstawiające bohatera malowali J. Malczewski i W. Pruszkowski.

Magdalena Siwiec

Related Articles