Czynniki stabilizacji zawodowej

Inne Odsłon: 680
Wstęp

Zagadnienie zawarte w temacie mojej pracy jest bardzo szerokie. Można przeprowadzić dyskusję społeczną na temat tego, co sprawia, że z niedoświadczonych pracowników stajemy się osobami ustabilizowanymi zawodowo. Ja chcę jednak skupić się na kwestii stabilizacji zawodowej kobiet, która to w czasach dzisiejszych, przy obecnym prawodawstwie często staje się jedynie pobożnym życzeniem.
Kobiety nie zawsze są świadome swoich zawodowych praw, a jednocześnie obawiając się utraty tak cennego w dzisiejszych czasach stanowiska, które ma im ową stabilizacje przynieść. A tymczasem często niosą ją przywileje, które przysługują nam z racji płci.
Często nad nimi nie zastanawiamy się. Kodeks pracy i odpowiednie dokumenty regulujące przepisy higieny pracy stawiają wyraźne granice między zajęciami, których wolno nam się podejmować, a tymi, które są nam wzbronione. Wojujące feministki chętnie nazwałyby tego typu regulacje typowo seksistowskimi wymysłami, godzącymi w nasze równouprawnienie.


1. Kobiety w drodze do sukcesu

Prócz obowiązującego ideału piękna zmianie ulega także lansowany model życia. Coraz bardziej rozpowszechnia się wizerunek kobiety sukcesu - buisness woman - niezależnej, wyemancypowanej, bez przeszkód realizującej się zawodowo, silnej i kreatywnej. Model ten stoi w sprzeczności z tradycyjnie pojmowaną rolą żony i matki, a młode kobiety często zmuszone są dokonywać trudnego wyboru: kariera zawodowa czy życie rodzinne. Konieczność podjęcia takiej decyzji odzwierciedla przyjmowane implicite założenie, że te dwie sfery życia pozostają wobec siebie w konflikcie .
W przypadku kobiety niezmiernie ważnym czynnikiem stabilizacji zawodowej, przy omówionych przeze mnie ograniczeniach prawnych, może być przede wszystkim edukacja. W chwili obecnej coraz więcej kobiet zdobywa wyższe wykształcenie. O ile jeszcze kilkadziesiąt lat temu co tytuł magistra był domeną męską, o tyle teraz kobiety bez trudu godzą życie zawodowe, rodzinne ze studiami ? niestety, często zaocznymi. Ileż jednak w nich zapału do pracy i samozaparcia!
Według badań opinii uznanych psychologów i psychoterapeutów, kobiety w ogóle charakteryzują się większa ambicją i kreatywnością (tak między innymi uważa Wojciech Eichelberg, autor wielu książek psychoterapeutycznych, przede wszystkim dla kobiet).
Nauka i zdobyta w jej trakcie wiedza gwarantują kobiecie przynajmniej w części stabilizację zawodową. Tej jednak nie jest w stanie pokazać przyszłemu pracodawcy, jeśli nie potrafi być osoba otwartą, elokwentną, tzw. ?przebojową?. Dopiero ta cecha pomoże jej uwierzyć w siebie, stanąć na wysokości zawodowego zadania. Nieprzypadkowo organizowane są wszelkie kursy dla bezrobotnych, w trakcie których poszukujący pracy maja zajęcia z psychologiem. On uczy ich nie tylko sposobów zdobywania pracy, ale również ?sprzedawania? samego siebie po to, by pokazać się od jak najlepszej strony. Nauka asertywności w tym przypadku popłaca.
Jeśli już przekona szefa do tego, że ma niezbędną wiedzę i wszelkie cechy osobowe do tego, by wiedzę tę wykorzystać mądrze i z pożytkiem, nie pozostaje nam nic innego, jak awans. I znów teoria mija się z praktyką. Wszyscy wiemy, jak wygląda rynek pracy w Polsce. Jest zapchany, ubogi zwłaszcza na prowincji i przy dzisiejszym systemie podatkowym raczej nie ma nadziei na zmianę. Może więc problem naszej stabilizacji tkwi w polskim prawodawstwie?


2. Teoria jest łatwiejsza

Rozpatrzymy jednak aspekt idealny, czyli taki, ze pracę mamy i daje nam ona możliwość na awans. Załóżmy, że jest to stanowisko handlowca farmaceutycznego. Wszyscy doskonale wiedzą, że jeśli taki handlowiec pokaże na co go stać i sprzeda odpowiednią ilość leków firmy, w której pracuje, czeka go powoli awans na szefa grupy, potem szefa zespołu, aż wreszcie menedżera, zarządzającego zza biurka. Któż o tym nie marzy?
W tym przypadku czynnikiem determinującym stabilizację zawodową będzie jego operatywność i stopniowo zdobywane doświadczenie w sprzedaży. A jeśli jest to poparte dodatkową finansową premią, człowiek taki może po prostu ?dostać skrzydeł?. Można to zawrzeć w jednym haśle: samozaparcie, samorealizacja, zadowolenie z pracy i chęć zdobycia kolejnego szczebla w hierarchii. To niewątpliwie sprawia, że stabilizacja zawodowe jest już na wyciągnięcie ręki.
Wracając do kwestii kobiet, w przypadku których do tego dochodzi jeszcze często świadoma rezygnacja z posiadania dzieci. Szanse mają bezdzietne kobiety, choć coraz częściej słyszy się o nowej zawodowej tendencji: zatrudnia się kobiety mające dzieci tzw. ?odchowane?, po których raczej śmielej można się spodziewać, że nie przejdą za kilka miesięcy na urlopy macierzyńskie.
Bo jeśli odejdą na ten krótki czas z firmy, ich miejsce może zająć jakiś świetnie wykształcony, dobrze zapowiadający się menedżer, który nic sobie nie robi z tego, że nam pieniądze będą teraz szczególnie potrzebne. Szef przypatrzy się jego pracy i stwierdzi, że chyba lepiej pracować z mężczyznami. Stabilizacji zawodowej nie sprzyja więc po prostu determinacja płciowa. Ma to również bezpośredni związek z zakazami, które warunkuje polskie prawo. Warto pamiętać o tym, że cały szereg prac niedozwolonych kobietom jest im zabroniony tak naprawdę ze względu na ich dobro zdrowotne.
Są jednak silne kobiety, które świetnie sobie radzą w pracach wysokościowych, są i mężczyźni z lękiem wysokości, dla których wyjście na balkon czwartego piętra może skończyć się zawrotami głowy. Nie płeć zatem tak do końca warunkuje nasze zawodowe predyspozycje. Dużo jednak ważniejsza od feministycznych pobudek powinna być ochrona własnego zdrowia. Taką ochronę gwarantują nam odpowiednie przepisy, zanim wobec tego damy się wpędzić swojemu szefowi na przeraźliwie hałaśliwą halę produkcyjną, spróbujmy mu uświadomić to, czego od nas nie może wcale wymagać.
Kobiety, które decydują się na wyraźniejsze funkcjonowanie w społeczeństwie i na życie zawodowe, decydują się jednocześnie na zmianę stylu życia, na częściowe zaniechanie domowych obowiązków i próbę pogodzenia tego z mężem, rodziną ? o ile takowe posiadają. Nie zawsze napotykają na wyrozumiałość. Otoczenie często szydzi z kobiet, które ?wyszły przed szereg?, a najgorsze jest to, że często robią to właśnie kobiety ? drapieżne i agresywne, zazdrosne o sukces swojej koleżanki, sąsiadki, znajomej. Mężczyźnie nie napotykają na swojej drodze takich właśnie społecznych dylematów ? im wolno robić karierę, błyszczeć w towarzystwie i już. A miejsce nas, kobiet, jest u ich boków. Mamy śmiać się z ich dowcipów, osypywać łupież z garniturów i po prostu z nimi być.

Zakończenie


Fritjot Capra w swojej książce ?Punkt zwrotny? pisze: Przez ostatnie 3000 lat cywilizacja zachowania i poprzedzające ją cywilizacje, jak również większość innych kultur, opierały się na systemach filozoficznych, społecznych i politycznych, w których mężczyźni, za sprawą swej siły, bezpośredniego nacisku lub rytuału, a także tradycji, prawa, języka, obyczaju i ceremoniału wychowania i podziału pracy decydują o tym, jaką rolę mają kobiety odgrywać, a jaką nie, przy czym płeć żeńska jest wszędzie klasyfikowana niżej, niż męska.

Na szczęście dla kobiet inne kobiety już rozpoczęły walkę z tymi mizernymi stereotypami braku aktywności zawodowej. To zauważyć można również w moim rodzinnym mieście. Na razie jeszcze wyśmiewane, nie zawsze rozumiane, znajdują coraz więcej zwolenniczek, którymi często są kobiety, które do tej pory stały z drugiej strony barykady ? prawdziwych matek ? Polek, otoczonych dziećmi i garnkami, o stabilizacji zawodowej mogące tylko pomarzyć. To w nich właśnie budzi się najradośniejsze z uczuć ? przekonanie o własnej godności i wartości. I tak już będzie.
Po trzech tysiącach lat patriarchatu przyszła po raz na równowagę między płciami. Bo kobiety, które chcą przejąć stery w społeczeństwie, wcale nie mają zamiaru tworzyć matriarchatu. Wystarczy im współpraca i zrozumienie, czyli wyżej wspomniana równowaga. A jeśli do niej dojdzie, na świecie być może będzie spokojniej. Bo to testosteron wywołuje wojny.

Related Articles