List Lotty do zmarłego Wertera.

Drogi Werterze!

Gdy spojrzenia nasze spotkały się po raz ostatni, dostrzegłam w Twych oczach wielkie cierpienie. Widziałam tez pragnienie miłości. Miłości, która nie mogła zostać odwzajemniona. Jesień już minęła, wraz ze swym kolorem, pięknem i radościami. Tak wiele zmieniło się od dnia, w którym odszedłeś. Nastała cisza zupełna, ale cisza porywająca, cisza pełna czegoś, o czym nawet nie jestem w stanie pomyśleć. Rozgrzeszenie, kara, pokuta i apokalipsa dla słabych. Jesteś słaby - marznij, trać liście i giń, usuń swe piękno, a jak silny jesteś - trwaj w nieprzyjaznej atmosferze, samotny, smutny, choć dumny, doniosły i - co najważniejsze - wciąż, wiecznie zielony. Oplotły mnie już macki jesieni, teraz powoli, delikatnie zima dotyka mojego wnętrza. Biało, czysto, wszystko ciche, pod grubą warstwą śniegu. Ja - gdzieś wśród tej bieli, zakopana, schowana przed światem. Nie samotna, ale czy dla mojego wnętrza ma to jeszcze jakiekolwiek znaczenie? Ma, i to właśnie utrzymuje mnie pod grubą warstwą cichej bieli. Nie wychodzę na zewnątrz, bo za mocne wiatry targają tym światem, zbyt zabójcze i zupełnie nieprzyjazne. Dziś zadumy dzień, wewnętrznych rozliczeń. Światełko nadziei błyskające za białym szkłem znicza, tak znaczące i tak bliskie - łącznik między mną, a tymi, których kochałam i kocham nadal, a których już nie ma. Smutek dzisiejszy zmieszany z radością chwil minionych, dysproporcja na szali własnej duszy, gdy wahają się dwie strony i sama nie wiem, czy tak naprawdę pełna jestem radości czy smutku. Ludzie się zmieniają, nieliczni przyjaciele odchodzą w cień, w otoczeniu bólu i niezrozumienia ich zachowania. Umysł mój do dziś nie potrafi pojąć Twojej decyzji. Czy naprawdę wierzyłeś, że sen wieczny pozbawi świat Twój wszystkich problemów? Każdej nocy ogarniają mnie myśli nie dające chwili spokoju. Czy aby na pewno Albert jest tym jedynym mężczyzną, z którym dane mi jest spędzić resztę mych dni? Może istnienie moje przybrałoby zupełnie inne barwy, różne od odcieni szarości, gdybym związała swój los z Tobą, drogi Werterze? Aniołem jesteś w świecie aniołów, gdzie nie ma kwestii nierozwiązanych. Przepędź me wątpliwości nie pozwalające zakosztować ukojenia w objęciach Morfeusza. Przepędź je i pozwól na nowo radować się żywotem wolnym od trosk!

Noc. Za oknem płacze niebo, śpiewa wiatr. To snu pora. Lecz on wciąż nie przychodzi...

Related Articles