Ostatni list do mamy.

20.06.2000 Warszawa

Kochana mamo!!!

Na poczatku mojego listu chcialabym Cie serdecznie pozdrowic i z calego serca podziekowac za trud, ktory wlozylas w moje wychowanie.
Wyobrazam sobie z jaka trudnoscia przychodzi Ci czytanie tego listu mam przed oczami Twoja zapuchnieta od placzu twarz i oczy patrzac w dal, w nicosc. Wiem, ze nie da sie w zaden sensowny sposob wytlumaczyc mojego czynu, ktory sprawia Ci tyle bolu, ale musisz to zrozumiec, świat dla mnie przestal juz istniecOd dawna ''chodzily'' mi po glowie mysli samobojcze.Nieodwzajemniona milosc umocnila we mnie to postanowienie. Kazdy dzien przynosil mi nowe, coraz wieksze cierpienie. Nie bylam juz w stanie dzwigac tego krzyza, ktory przygniatal mnie z coraz wieksza sila. Moze jest to dla Ciebie niezrozumiale, pewnie nie mozesz pojac jak przez uczucie, ktore jest przez wszystkich uwielbiane mozna wtargnac na swoje zycie? Otoz z cala pewnoscia moge powiedziec Ci ze mozna!
Calym sercem pragne prosic Cie, abys nie obwiniala siebie, ani nikogo innego o to co sie stalo, byla to tylko i wylacznie moja decyzja i nikt nie bylby w stanie jej zmienic.Bede teraz w tym lepszym swiecie...
Twoja kochana corka.

Related Articles