Sprawozdanie z pojedynku Zbyszka z Rotgierem.

Witam państwa serdecznie w kolejnym odcinku „Prosto z pola walki”. Dzisiaj mam zaszczyt komentować dla państwa pojedynek Polaka- Zbyszka i rycerza zakonu – Rotgiera, który odbędzie się na podwórzu dworu pary książęcej, księżny Anny Danuty i księcia Janusza. Walka zapowiada się bardzo emocjonująco. Dziś rano rozmawiałem z dworzanami, którzy twierdzą, iż Rotgier jest trudnym przeciwnikiem, ale wierzą w Polaka i będą go mocna dopingować. Niestety żaden z rycerzy nie zgodził się na wywiad. A teraz przejdźmy już do walki.

Dziś jest zimno, dosyć wilgotno, ale jasno. Powietrze roi się od kawek zamieszkujących dachy i szczyty baszt. Udało mi się zająć miejsce tuż obok pary książęcej, skąd rozciąga się wspaniały widok na pole walki. Słyszę młoty, to może znaczyć tylko jedno, na podwórze wchodzą rywale. Przepiękny widok. Krzyżak przybrany jest w szmelcowany błękitny pancerz, w takież nabiodrza i w takiż hełm z podniesioną przyłbicą i ze wspaniałym pawim pióropuszem na grzebieniu. Polak prezentuje się równie okazale. Opina go pyszna, mediolańska zbroja. Na głowie ma hełm z okapem, nie zamknięty i bez piór. Na nogach bycze skórznie. Na lewych ramionach dźwigają tarcze z herbami. W prawej zaś ręce każdy z nich trzyma topór, bo takowy też sposób walki wybrali. Uwaga coś się dzieje. Rotgier podchodzi między słupy, gdzie zasiada para książęca i przemówił do nich, cos co wzbudziło w Zbyszku gniew, co jednak nie wiem, ponieważ głośne szepty na publiczności, nie dały mi tego usłyszeć. Stało się trąby zabrzmiały po raz trzeci. Proszę państwa, co się dzieje? Główni bohaterowi zachowują na razie dystans od siebie, za to do walki rzucili się ich giermkowie, Hlava po polskiej stronie, a Von Krist po stronie niemieckiej. Od początku widać przewagę Hlavy, jakie wspaniałe ruchy, proszę państwa. Nie do wiary giermkowie padają na siebie, jednak silniejszy Hlava wydostaje się na wierzch. Niemiec u jego stóp, błaga chyba o litość. Czy Hlava go oszczędzi? Nie, nie oszczędził go, jednym pchnięciem powala Niemca na ziemię, a ten wydyma z siebie krwistą pianę z ust i umiera. W tej chwili tempa nabrała walka Zbyszka z Rotgierem. Nie jestem do końca pewien, ale w tej chwili przewagę ma chyba Krzyżak. Na szczęście to tylko przewaga w ćwiczeniu rycerskim, Zbyszko za to ma przewagę siłową rąk i nóg. Zbyszko z pewnością zrobił dobrze, iż wybrał walkę na topory, albowiem fechtunek tego rodzaju bronią był niemożliwy. Na krótki lub długie miecze, przy których trzeba było znać cięcia, sztychy i umieć ciosy odbijać, miałby Niemiec znaczną przewagę. Ja, jak i większość publiczności zauważyliśmy, iż Niemiec jest trudnym przeciwnikiem, co tylko dodaje pikanterii tego pojedynku. Fenomenalne! Z jaką precyzją Rotgier włada tarczą, manipuluje ją tak, iż topór Zbyszka kończy uderzenie w powietrzu, co może grozić utratą równowagi Polaka. Niesamowite! Jednak tak się nie dzieję. Polak stoi mocno na nogach, co denerwuje Rotgiera, który chyba żałuje, że wcześniej być może zlekceważył przeciwnika. Drodzy widzowie coś niewiarygodnego. Okrutna, dramatyczna i trzymająca w napięciu walka ciągnie się ponad miarę. Nie wiem jak państwu opisać sytuację na podwórzu dworu. Rotgier cały czas mądrze odpiera ataki Zbyszka. Teraz widzę już lepiej, ponieważ nad dworkiem przejaśniło się, gdzieś w oddali słychać dzwony na poranną mszę, nikt jednak za bardzo się tym nie przejmuje. Wszyscy wpatrzeni, w dość dłużącą się, lecz ciekawą walkę. Wcześniej nie mogłem dosłyszeć odgłosów dochodzących z krużganków, teraz jednak bardzo wyraźnie publiczność dopinguje Zbyszka słowami „Za Danuśkę, Zbyszku, za Danuśkę” . Z pewnością zmotywuje to Polaka, do konkretniejszych ruchów, i będzie miało wpływ na dalsze losy pojedynku. Zaniemówiłem, na chwilę, otóż Zbyszko wpadł chyba w jakiś szał. Uderzył tarczą w tarczę przeciwnika z tak nadludzką siłą, że ramię Niemca chyba zdrętwiało i opadło nagle. Niemiec wycofuje się i przechyla się. Nagle Zbyszko toporem uderza z całej siły w prawy bark Rotgiera. Rotgier coś krzyczy i spada na wznak na ziemię. Przerażający, ale jakże radosny dla Polaków widok. Na krużgankach zrobiło się głośno jak w pasiece. Zbyszko pod chodzi do pary książęcej, mówi coś do nich, i już za chwilę zbiera gratulację od całej publiczności. Dworzanie za nim szaleją.
Nie chce wyciągać pochopnych wniosków, ale zdają się, że zwycięstwo Polaka spowoduje, iż takich pojedynków polsko – niemieckich będzie coraz więcej, nie wiadomo jednak, czy inni Polacy, będą równie mężni jak Zbyszko. Na razie jednak, żegnam się z państwem z radosną nowiną. Zwycięstwo Polaka. Zapraszam na kolejne odcinki „Prosto z pola walki” . Do widzenia, do zobaczenia.

Related Articles