Motyw cierpienia zilustrowany przykładami literackimi.

Motywy Odsłon: 816


Cierpienie jest wpisane w nasze życie odkąd puszka Pandory została otwarta a z jej wnętrza wydobyło się to, co najgorsze lub, kiedy pierwsi rodzice zerwali i zjedli owoc z drzewa poznania dobra i zła. Każda chwila, chociaż była by najszczęśliwsza naznaczona jest nutka goryczy, zawsze jest coś, co niweczy idealne wrażenie. Człowiek jest stworzony zarówno do cierpienia jak do radości. Dzięki trudom życia doceniamy te nieliczne chwile, dzięki którym wiemy, że warto żyć. Często narzekamy na nasz los jak to mamy źle i ciężko nie widząc prawdziwego cierpienia a właśnie prawdziwy trud pozwolił bohaterom wybranych przeze mnie dojść do celu.
Altruizm nie jest zbyt popularny w dzisiejszych czasach spora część ludzi nie rozumie nawet tego pojęcia wielu z nas nie chce pomagać innym bez własnej korzyści. Antyczny bohater zapłacił wysoką cenę po to by na stałe zapisać się w historii jako jeden z największych dobroczyńców w dziejach ludzkości, choć być może kierował się tylko miłością do stworzonego przez siebie człowieka nie licząc na żadne wynikające ze swego uczynku profity. Prometeusz bo o nim tu mowa poświęcił się dla ludzi dając im ogień za co cierpiał przez wieki przykuty do skały i okaleczany przez wygłodniałego ptaka obżerającego mu codziennie wątrobę. Nie wiemy czy legendarny heros żałował tego uczynku, lecz sprzeciwiając się bogom musiał liczyć się z karą.
Odwrotną sytuację obserwujemy w Nowym Testamencie gdzie Bóg pod postacią Jezusa poświęca się dla ludzi i od ludzi przyjmuje za to karę, jest biczowany, poniżany, musi dźwigać krzyż na którym później umiera. Cierpienie Chrystusa jest przykładem ofiary za całą ludzkość i tak jak w przypadku Prometeusza jedna osoba cierpi za wszystkich.
Od najdawniejszych lat Bóg wystawiał ludzi na próbę począwszy od Abrahama, któremu nakazał złożyć ofiarę ze swego jedynego syna po Hioba będącego przykładem człowieka potrafiącego znieść nawet najgorsze męki nie zmieniając swoich poglądów. Na bohatera spłynęły chyba wszystkie nieszczęścia świata jak chociażby utrata dobytku czy rodziny, lecz on pozostał, niewzrtuszony i nadal był wierny Bogu. Okrucieństwo, jakim wykazał się Stwórca dręcząc Hioba nie było przypadkowe, bo Bóg dobrze wiedział o sile starca wierząc w jego bogobojność. Tak jak w przypadku Abrahama tak u Hioba została wynagrodzona pobożność i poddanie się woli bożej, więc i my w życiu nie powinniśmy się zrażając niepowodzeniami.
W średniowiecznej idei ascezy według św. Franciszka jest na stałe wpisane cierpienie. Bohater twierdzi, że wszystko, co człowiek ma, jest darem od Boga, więc nie można nic ofiarować Stwórcy oprócz właśnie cierpienia, co jest źródłem prawdziwej radości. Pokrętna filozofia Franciszka stała się zaczątkiem roli klasztorów, w których grzesznicy pokutowali za swoje występki rezygnując z uciech życia na rzecz modlitwy. Jednym z takich bohaterów jest Giaur z utworu Byrona pod tym samym tytułem. Mężczyzna jako jedyny chrześcijanin w muzułmańskim świecie w następstwie nieszczęśliwej miłości zabija Hassana właściciela haremu, którego Giaur uważał za podłego człowieka, bo w końcu zabił bohaterowi ukochaną Lale, lecz po wygranej potyczce nie może sobie dać rady z wyrzutami sumienia lub z utratą jedynej miłości, zemsta nie daje odkupienia, lecz pogłębia jeszcze bardziej cierpienie. Bohater udaje się do zakonu i w samotności oddając swe życie na modlitwie.
Z wielkiego cierpienia ojca po stracie córki powstały jedne z najwspanialszych utworów w literaturze polskiej, czyli ‘Treny’. Podmiot liryczny utożsamiany z autorem Janem Kochanowskim nie potrafi znaleźć logicznego wytłumaczenia tego, co się stało i zostaje zachwiany jego światopogląd na temat potęgi ludzkiego rozumu i wiary w Boga wobec ciosu, jakim był dla niego utrata Urszulki oraz przemijalności ludzkiego żywota. Poeta przez cierpienie, jakiego doświadczył mógł lepiej zrozumieć siebie i cieszyć się z tego, co mu jeszcze zostało.
Miłość często łączy się z cierpieniem i tak właśnie było w przypadku Wertera – młodego malarza z utworu Goethego, pt. „Cierpienia młodego Wertera”. Młodzieniec nie może sobie poradzić z niespełnionym uczuciem do Lotty, która jest zajęta przez innego mężczyznę. Bohater zakochując się w kobiecie uważa, że jej powinnością jest odwzajemnienie tego uczucia nie bacząc na sytuacje, w której się znalazła mając pod swoją opieką rodzeństwo pozostawione bez matki. Narzeczony dziewczyny może zapewnić im dostatni byt a Wertep „tylko” uczucie, co dla młodzieńca jest niezrozumiałe. Nie może uciec przed miłością a jedynym dla niego sensownym rozwiązaniem jest samobójstwo, ponieważ cierpienie, jakiego doświadcza przerasta jego siły.
W romantycznych utworach cierpienie staje się nieodłącznym towarzyszem bohaterów w „Sonetach Krymskich” Mickiewicz przedstawia sytuację pielgrzyma, który cierpi z powodu tęsknoty do ojczyzny mając świadomość, że może do niej nigdy nie powrócić. W pięknie orientalnej przyrody widzi pustkę, bo nic nie znaczy bogactwo krajobrazu, jeżeli nie ma się przy sobie bliskich ludzi.
Poddany cierpieniu człowiek albo stanie się silniejszym albo się poda, wyraża to dobrze powiedzenie będące maksymą wielu ludzi, czyli „Co mnie nie zabije to mnie wzmocni”, bliski załamania i stracenia swojej duszy był Konrad z III części „Dziadów”. Bohater przyjął na siebie cierpienia całego narodu: „nazywam się milion, bo za miliony kocham i cierpię katuszę”. Rodzi to bunt przeciwko Bogu, którego oskarża Konrad o nieczułość i brak miłości. W utworze tym objawia się wizerunek Polski jako Chrystusa narodów, który cierpi po to by „zmartwychwstać” w chwale.
Odwieczny rywal Mickiewicza Juliusz Słowacki również przedstawił w swoim dziele wybitną jednostkę, która bierze na swoje barki losy kraju, lecz nie wytrzymuje presji. Kordian w latach młodzieńczy szukał sensu życia: „Jaskółczy niepokój sprawia, że w jego sercu jest sto żądz, sto uczuć, sto uwiędłych liści”. Przeżywa także mękę z powodu odrzuconej miłości, obojętności papieża w sprawie Polski, na szczycie Mont Blanc zdaje sobie sprawę z tego, że to, w co wierzył okazało się mrzonką, skłania go to do podjęcia misji dla ojczyzny. Kordian ubolewa również nad tym, że nikt nie chce mu dopomóc w wyzwoleniu Polski spod jarzma carskiego.
Często tak bardzo dążymy do czegoś, że zdobywanie staje się dla nas celem samym w sobie i kiedy osiągamy to nie daje nam ono już żadnej przyjemności. Tak było w przypadku hrabiego Henryka, który po małżeństwie Marią nadal śni o swojej idealnej kochance, którą wcale nie jest jego żona. Odczuwa on nawet cierpienia z powodu związku z hrabiną ciążącą mu odpychającą monotonią. Bohater jako poetycka dusza nie zostaje zaspokojona w związku z kobietą, która jest dla niego tylko matką dla dziecka. Kobieta odrzucona przez Henryka traci zmysły i umiera w strasznym cierpieniu.
Jak mówi stare włoskie przysłowie: „Największe cierpienia są nieme”, co doskonale widać na przykładzie „Ojca Goriot” Balzaka, w którym tytułowy bohater oddaje wszystko, co ma, całe bogactwo córkom kończąc życie w skrajnym ubóstwie nie dostając od nich nawet odrobiny szacunku. Musi wchodzić do ich domów wejściem dla służby lub obserwować je w ukryciu. Nie wypomina tego ukochanym „pociechom”, ponieważ nie potrafi nic im zarzucić zaślepiony rodzicielskim uczuciem.
Pogrążeni w cierpieniu nie możemy często trzeźwo patrzeć na otaczający nas świat. Nie dostrzegamy bezcelowości naszych katuszy omijając najprostszą drogę wijąc się w ciąg zakrętów losu, które do niczego nas nie prowadzą. Miłość jako ślepa przewodniczka zakochanych może stać się przyczyną takiego stanu jak u Stanisława Wokulskiego z „Lalki” Bolesława Prusa. Bohater nie mógł zrozumieć, że nigdy Izabela nie będzie jego, ponieważ pieniądze nie znaczą nic wobec różnicy społecznej, jaka ich dzieliła. Stanisław był nieczuły na uczucie, jakim darzyła go pani Stawska. Stało się to przyczyną klęski głównego bohatera zatraconego w bezcelowości swoich działań niemogącego wybrać pomiędzy miłością do Izabeli a oddaniu się pozytywistycznej misji dla społeczeństwa.
Jak mówi św. Paweł człowiek bez miłości jast jak brzmiący cymbał. Tak samo uważa Michał Wołodyjowski po utracie Anusi Borzobochatej i postanawia poświęcić swe życie Bogu. Za namową Zagłoby odstąpił od tej decyzji topiąc swe smutki na polu walki, lecz wkrótce ponownie spotyka go miłosny zawód za sprawą Krzysi, na szczęście z pomocą „małemu rycerzowi” przychodzi Baska wyznając mu miłość. Cierpienia Michała nie dobiegły jeszcze końca, ponieważ porwana przez Azję Baśka już jako żona rycerza powraca ledwie żywa. Bohater nie zniósłby pewnie straty kolejnej ukochanej, lecz Bóg oszczędza mu cierpień przywracając kobietę do pełni zdrowia.
Z literatury szkoły podstawowej cierpienie, które prowadzi do osiągnięcia zamierzonego celu zostało ukazane w utworze Hemingwaya pt. „stary człowiek i morze”. Bohater rybak Santiago wyrusza na rejs, który staje się sprawdzianem jego życia. Poddany straszliwemu cierpieniu fizycznemu i psychicznemu powraca skrajnie wycieńczony do portu ze zdobyczą zaświadczającą, że to nie sprzęt i pieniądze liczą się na morzu gdzie człowiek stacza bój z siłami przyrody, lecz ludzka upartość w dążeniu do celu jest prawdziwą wartością.
Nierówność społeczna wynikająca z urodzenia staje się przyczyną niespełnionej miłości Heatcliffa i Chaty, którzy jako dzieci byli nierozłączni, lecz chłopak jako przybrane dziecko niewiadomego pochodzenia według bohaterki nie nadaje się na męża, ponieważ związek z nim przyniósłby wstyd. Obrażony Mężczyzna zdobywa majątek i pozycję społeczną i postanawia zemścić się na kobiecie. Heatcliff pojmuje za żonę Izabelę, lecz cały czas cierpi z powodu odtrącenia przez Chaty. Ona jako żona Edgara uważa małżeństwo odrzuconego kochanka z Izabelą za zdradę, choć sama się do tego przyczyniła. Kobieta umiera w męczarniach a jej dusza nie daje spokoju Heactliffowi..
Według filozofii reinkarnacji dusza zaczyna od najniższego stadium rozwoju znosząc cierpliwie wszystkie przeciwności losu po to by dopiero pod postacią człowieka obdarzonego jako jedyny silną wolą osiągnąć nirwanę i zjednoczyć się w pełni z Bogiem. Tłumaczy to olbrzymią liczbę owadów i bakterii, które noszą w sobie duszę tych, którzy swojej szansy nie wykorzystali. Więc możemy łatwo zauważyć korzyści wypływające z katuszy, jakich doznajemy podczas naszego żywota czekające nas dopiero po śmierci. Obala to teorie hedonistów, którzy najprawdopodobniej nie wierzą w życie po śmierci a nasz świat uważają za nagrodę, jaką musimy sami wykorzystać.
Jak widać z postawy bohaterów literackich cierpienie jest nieodłącznym towarzyszem naszego życia. Bez niego nie moglibyśmy cieszyć się z radości otaczającego nas świata i dostrzegać wartości, które są naprawdę ważne. Pracę tą zakończę cytatem J. Andrzejewskiego „Cierpię, więc jestem”.

Related Articles