Język powieści „Lalka” Bolesława Prusa.

Dlaczego tak łatwo czyta się Prusa? Bo pisze zajmująco, z humorem, z czasem z ironia, wypowiada się w bardzo zwięzły i prosty sposób, unika nadmiernej ozdobności stylistycznej. Wykorzystuje słownictwo potoczne, nie nacechowane emocjonalnie, i prostą składnię. A przy tym wszystkim dba o to, by bohaterowie używali języka charakterystycznego dla ich grupy społecznej.
Rzecki na przykład posługuje się językiem poprawnym, choć lekko archaicznym: „Za co ginęli moi kamraci?... Facecje! przywidzenia!”. Arystokracja- słownictwem wyszukanym, zapożyczeniami z języka francuskiego i włoskiego („dystyngowany”, „dżentelmen”, „maniery”), kupcy korzystają z pojęć handlowych („ajent”, „obstalunek”, „pryncypał”, „rabat”), niemieccy kupcy mieszają swój rodzimy język z polskim („Sag mir, do czego potrzebuje się cynamon? ”), podobnie kupcy żydowscy. Charakterystyczne dla warszawskich subiektów, kelnerów, fryzjerów jest zdrabnianie wszystkich wyrazów („numerek kaloszy”, „przybić literki”). Przejezdni mieszkańcy Warszawy zdradzają w mowie cech gwarowe („ciapnąć”, „ino”, „kiej”). Z kolei służący Wokulskiego, chcąc się pozbyć mazurzenia, wymawia z, s, c, dz jako ż, sz, dż, np. „To może by mnie pan teraz podarował sztary surdut”.
Jeśli z kolei przeanalizować język bohaterów wykształconych i narratora, to przekonamy się, że istnieją miedzy nimi niewielkie różnice. Niemal każde zdanie w Lalce (z wyjątkiem fragmentów dotyczących tragicznych wydarzeń) jest podszyte charakterystycznym humorem. To również dzięki temu książka jest tak wdzięczną lekturą.

Related Articles