Książka napisana niewiele znaczy, dopiero książka przeczytana nabiera sensu… Oceń trafność podanego sądu, odwołując się do lektur, które mogą być potwierdzeniem lub zaprzeczeniem tej myśli

Prace przekrojowe Odsłon: 781
Książka, mimo iż w dzisiejszych czasach musi walczyć o czytelnika i jego czas z wieloma środkami masowego przekazu typu telewizja, radio, prasa, czy chyba najgroźniejszy dziś przeciwnik – internet, nadal pozostaje dla wielu ludzi skarbnicą wiedzy o życiu, świecie, o innych ludziach. Nadal stanowi podpowiedź jakie postawy przyjmować w życiu, jak zachowywać się w stwarzanych nam przez życie sytuacjach, nadal uczy jak po prostu żyć…

Nie istniałby taki stan, książka nie miała by ugruntowanej tak silnej pozycji w życiu człowieka gdyby nie stwarzany i kształtowany przez stulecia nawyk czytania.
To właśnie ten nawyk, czasem przymus, przyzwyczajenie, a bardzo często po prostu czytanie dla przyjemności, aby miło spędzić czas sprawia, że trud pisarzy nie pozostaje daremny. Bo czym byłaby książka, po którą nie sięgaliby czytelnicy? Byłaby kolejnym zwyczajnym, większym lub mniejszym, zapisanym skrawkiem papieru, wartym tyle ile przedwczorajsza gazeta… Mówiąc wprost nie miałaby sensu, podobnie jak nie miałby sensu trud jej twórcy włożony w pisanie, nanoszenie poprawek i cały długi, pracochłonny proces twórczy.

Nawet tak wielkie i znamienne dzieło literackie, jakim jest niewątpliwie Pismo Święte Starego i Nowego Testamentu nie stało by się podwaliną i podstawą nauki Kościoła katolickiego, gdyby nie ludzie którzy je stworzyli, ale przede wszystkim ci ludzie, którzy je czytają i wcielają w życie wszystkie przesłania, które zawiera owe dzieło. Czymże byłaby Biblia, gdyby nie ludzie, którzy nie tylko dla religii, ale również służąc literaturze poświęcali nierzadko olbrzymią część swojego życia dla dogłębnego poznania jej wszystkich tajemnic i treści a potem przełożenia jej na inne języki. To dzięki nim dzieło to mogło dotrzeć do tak wielkiej rzeszy czytelników na całym świecie i stać się dziełem wybitnym. Gdyby pozostał tylko egzemplarz pisany oryginalnym językiem, literatura straciłaby bardzo wiele. Zatem mówiąc o książkach, dziełach wybitnych, do których bez wątpienia zalicza się Biblia należy chociażby na zasadzie dygresji wspomnieć o wielkich zasługach w szerzeniu i rozprzestrzenianiu się literatury jakie na tym polu należą się osobom, które tłumaczą teksty literackie na inne języki.
Zawarte w Biblii przesłania moralne, prawdy o życiu stały się dla wielu ludzi wyznacznikami w ich życiu, legły u podstaw kodeksu moralnego wielu pokoleń czytelników, a także określały styl życia, zachowania i postępowania milionów ludzi na całym świecie na przestrzeni wieków. Tak wielkie oddziaływanie ma chociażby Księga Hioba ucząca pokory, zaufania i pokładania nadziei w Bogu. Pozwala znosić cierpienie z ufnością i nadzieją, że wszystko się jakoś ułoży, że jest ktoś, kto nad nami czuwa i nie pozwoli aby ominęła nas sowita zapłata za nasze dobre uczynki, podobnie jak nie ominęła ona Hioba, który mimo iż stracił wszystko, ciężko zachorował, stracił rodzinę, przyjaciele się od niego odwrócili, to dzięki swej wytrwałości i zaufaniu pokładanym w Bogu mógł na powrót cieszyć się szczęściem ziemskim.
W Nowym Testamencie natomiast drogowskazem dla wielu może być treść Pierwszego Listu Św. Pawła do Koryntian (Hymnu o miłości), gdzie ukazany jest ideał miłości chrześcijańskiej. Czystej, bezinteresownej, równej dla każdego. Miłości która staje się prawdziwą cnotą osoby, która potrafi ją w sobie wskrzesić:
„tak więc trwają: wiara, nadzieja, miłość – te trzy:
z nich zaś największa jest MIŁOŚĆ”.

Tego, że sam fakt istnienia jakiejś konkretnej książki nie niesie nic dla czytelnika, doświadczam z autopsji. Za przykład może posłużyć wybitna niewątpliwie książka, przez wielu uznawana za arcydzieło światowej literatury, jaką jest Wojna i pokój. Przyjmuję do wiadomości fakt, iż taka książka istnieje, jednak nie niesie to za sobą żadnych konsekwencji, nie wywołuje żadnych konkretnych skutków. Przyczyna tego stanu rzeczy jest prozaiczna, a mianowicie taka, iż książki tej jeszcze nie przeczytałem. Nie może ona zatem w żaden sposób wpływać na moje co do niej sądy czy opinie, no może poza pewnego rodzaju lękiem przed rozpoczęciem tejże lektury z powodu jej gabarytów, co daje się zaobserwować bez zaglądania do treści utworu.

Zatem przynajmniej w moim przypadku, ale jak sądzę także w przypadku wielu innych ludzi, potwierdza się opinia, iż książka nie przeczytana, a jedynie stworzona przez autora, w żaden szczególny sposób nie wpływa na moje życie, nie niesie żadnego przesłania, po prostu niewiele znaczy, istnieje gdzieś obok, może nawet leży na półce pośród innych i czeka na swoją kolej, lecz póki co istnieje w mej świadomości tylko jej tytuł i ogólnikowe informacje na temat jej treści.

Dowodem zaś na potwierdzenie tezy, że to dopiero książka przeczytana staje się ważna, że wówczas nabiera sensu, i to znów w moim przypadku, może stać się zbiór opowiadań Zofii Nałkowskiej pod wspólnym Medaliony. Już samo motto: „Ludzie ludziom zgotowali ten los” dało mi trochę do myślenia, stało się tak jakby zapowiedzią tego, czego mogę się spodziewać w dalszej części lektury. Nie ukrywam, że ta książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Nigdy bowiem wcześniej nie sądziłem, że człowiek może okazać się aż taką bestią w stosunku do drugiego człowieka. Jest to po prostu przerażająca rzecz, że ludzie stworzyli faszyzm, hitleryzm, piece i miejsca kaźni, że są autorami tak strasznych rzeczy. Po przeczytaniu tej lektury zadałem sobie pytanie, jak to się ma do słów Jezusowych „Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego”. Przecież z ludzi zamordowanych w obozach wytapiano tłuszcz na mydło, a skórę ich garbowano na pergamin. Aresztowanym Żydom Niemcy obiecywali doskonałe warunki pracy w obozach w Polsce a uczonym zapewniano stanowiska w instytutach badań naukowych. Ponadto w „blokach mieszkalnych kazano im się wszystkim rozbierać przed wejściem do łazienki. Gdy stamtąd wyszli, nikt już swojego ubrania nie odnalazł. Jednych wpędzono prawie nagich do komory gazowej lub do hermetycznych samochodów, w których podczas jazdy do krematorium dusili się gazem spalinowym. Inni otrzymywali w zamian łachmany w których prowadzeni byli do pracy” (fragment z Medalionów). Jest to po prostu przerażająca książka, dzięki której naprawdę zrozumiałem czym była wojna. Ciężko jest nam sobie to wyobrazić, ponieważ wszędzie słyszymy tylko o suchych faktach, datach, ilości broni, strategiach bitwy itd. Zapominamy jednak, że pod tym wszystkim rozgrywały się prawdziwe ludzkie tragedie. Ta książka naprawdę potrafi to uzmysłowić. Jest żywym dowodem na to, że jeśli utwór trafi w ręce czytelnika trud autora włożony w jego napisanie nie pozostaje daremny.

Zgłębiając ten temat nie wypada nie poruszyć jeszcze jednego wątku. Samo bowiem przeczytanie książki nie gwarantuje, że stanie się ona wartościowa, nabierze ona sensu. Moim zdaniem elementem tak samo ważnym jak samo przeczytanie książki, jest jej odpowiednia interpretacja przez odbiorcę. Czytelnik powinien rozumieć co autor starał się przekazać w utworze aby w pełni mógł docenić jego walory, aby utwór odniósł zamierzony skutek. Jak powiedział Cyprian Kamil Norwid: „Ktoś powie, że czytać każdy umie, zaprawdę mało kto czytać potrafi”.
Tak, musimy umieć wczuć się w klimat książki, musimy poczuć emocje jej bohaterów. To bardzo trudna sztuka, ale dopiero z chwilą opanowania jej, będziemy mogli prawdziwie cieszyć się czytaniem książek.

Zrozumienie przesłania, jakie niesie lektura, odczytanie intencji autora czyli odpowiednia interpretacja dzieła literackiego i oczywiście uprzednie poznanie treści utworu pozwala książce nabrać sensu, pozwala jej zaistnieć. Bo tak właściwie to ludzie, czytelnicy decydują o tym czy książka pozostanie nadal tylko książką, wspomnianym już skrawkiem zapisanego papieru czy też stanie się dziełem wielkim, wybitnym, ponadczasowym i uniwersalnym.

Related Articles