„Czym jest człowiek? Jest to naczynie, które pęka od pierwszego lepszego wstrząsu, od pierwszego lepszego poruszenia. Aby się rozbić w kawałki"

Człowiek jest sam w sobie istota niezmiernie złożoną. Pierwszą trudnością jaka napotyka, jest poznanie samego siebie. Poznając siebie, człowiek pyta się o swe miejsce w świecie, o położenie, o stosunek do swego własnego losu. Jest on bowiem dla samego siebie tajemnicą. Dlatego też wezwanie, które przypomniał Sokrates: „gnoti se auton” (poznaj samego siebie) jest wciąż aktualne. Ludzie poznają siebie poprzez dokonywane wybory- te duże i te małe. Śledząc losy bohaterów literackich, próbujemy również dowiedzieć się jak więcej o sobie- człowieku.


William Shakespeare nazwany jest pierwszym po Bogu twórcą dusz ludzkich, ponieważ kreuje bogate, ciekawe osobowości. Stwarzane przez niego postacie nie są ani dobre ani złe, gdyż człowiek nie jest istotą w pełni skończoną. „Makbet”, w przeciwieństwie do bohaterów antycznych, których los zdeterminowany był przez fatum, ma wolną wolę, niestety, zawierzył wiedźmom i stara się uczynić wszystko by ziściły się ich przepowiednie. By zostać królem nie cofnie się nawet przed zbrodnią. Losy Makbeta uzmysławiają nam jak łatwo człowiek wyrzeka się wyznawanych przez siebie zasad moralnych, gdyż początkowo uważa on morderstwo za czyn haniebny i niemożliwy do popełnienia .Jednak pod wpływem wizji przyszłości pobudzającej jego "apetyt" na tron, z wzorowego rycerza i wasala króla szkockiego staje się bezwzględnym i żądnym krwi królobójcą. Osiąga swój cel, ale... nie czuje się szczęśliwy. Traci wszystko co do tej pory było dla niego ważne, cenne. Ma świadomość, iż w momencie przekroczenia granicy moralnej staje się innym człowiekiem. Za zbrodnię płaci zdrowiem psychicznym, a sumienie, które w końcu może dojść do głosu, doprowadza Makbeta do szaleństwa, stracił on spokój wewnętrzny ,spokojny sen oraz miłość żony. Człowiek nie jest w stanie do końca przewidzieć swoich czynów -może łudzić się, przewidywać jakie będą jego reakcje w określonej sytuacji, ale nigdy nie ma pewności, że tak właśnie postąpi. Przykładem tego może być zachowanie Makbeta przed popełnieniem zbrodni .Bał się odebrać życie Dunkanowi myśląc, że psychicznie nie wytrzyma ciężaru popełnionego przestępstwa, natomiast Lady Makbet wierzyła w siłę swojej psychiki, dlatego też podsycała męża do zrealizowania planu, wykonanie którego przyprawiło ją o chorobę psychiczną.
William Szekspir chciał nam przekazać , że w każdym człowieku kryje się zło i chęć odniesienia sukcesu , niekoniecznie zgodnego z zasadami moralnymi. Świadczą o tym słowa Lady Makbet:
"Nieprawo grać byś nie chciał , a jednakże
Pragnął byś krzywo wygrać. O Glamisie!”

Poprzez żądzę władzy Makbet jest udręczony swoim własnym życiem i czeka go tylko śmierć. Trwając cały czas w kręgu zbrodni nie powrócił do rodziny ludzkiej, nie wyrwał się z koszmaru samotności. Udało się to natomiast Rodii Raskolnikowowi, bohaterowi „Zbrodni i kary” Fiodora Dostojewskiego. Główny bohater utworu jest byłym studentem wydziału prawa uniwersytetu petersburskiego- człowiekiem bez pieniędzy, zbuntowanym przeciwko porządkowi świata i mającym ambicję ten świat zmienić. Według niego jest on urządzony nielogicznie- większą część dóbr materialnych posiadają w nim ludzie mali, bezwartościowi, nie pożytkujący ich w imię postępu społecznego, dobra ogółu. Ten właśnie młody student dokonuje autoalienacji poprzez zło. Planuje zabić starą lichwiarkę, chce przede wszystkim sprawdzić czy ten czyn zniewoli go do reszty, czy rozwieje wątpliwości dotyczące istnienia społeczeństwa. Bohater odrzuca istnienie Boga, i sam chce decydować o życiu i przydatności społecznej innych ludzi. Swoją koncepcję prezentuje w artykule napisanym na pół roku przed popełnieniem morderstwa: "Człowiek niezwykły ma prawo (...), właściwie nie prawo urzędowe, tylko sam sobie w sumieniu może pozwolić na przekroczenie (...) niektórych zapór, i to jedynie w razie gdy tego wymaga urzeczywistnienie jego idei (niekiedy zbawiennej dla całej ludzkości)”. Zamordował więc lichwiarkę dla dobra powszechnego – by uwolnić ludzkość od tej „wszy, sekutnicy szkodliwej”. Planując zbrodnię w niezwykle dokładny, racjonalny sposób Raskolnikow zapomniał wziąć pod uwagę swojej słabości-swojego człowieczeństwa, chciał się sprawdzić: „...czy jestem wszą jak wszyscy, czy też człowiekiem? Czy potrafię przekroczyć zasady moralne? [...] Czy jestem drżącą kreaturą?”. Nie myślał też, że coś mogłoby się nie powieść. Nie dopuszczał do siebie myśli o niepowodzeniu. Był przekonany o sile swojego charakteru i nawet nie przyszło mu na myśl, że najzwyczajniej w świecie nie będzie w stanie wziąć na siebie „ciężaru” zbrodni, że nie podoła zadaniu. Zaczynają go dręczyć wyrzut sumienia- naturalna konsekwencja popełnionego czynu. Rozterki wewnętrzne, które „wyjadają” jego duszę przeradzają się w zaburzenia emocjonalne, Raskolnikow przeżywa wielkie cierpienie. Zbrodnia, a raczej jej skutki, które odbiły się na jego zdrowiu psychicznym, zrujnowały mu życie. Nieustanny strach przed tym, że wyjdzie na jaw kto jest mordercą nie dawał mu chwili wytchnienia. Bohater ulega więc w swoim życiu wpływom wewnętrznym, jak i zewnętrznym, albowiem ówczesna rzeczywistość utwierdziła Rodię w jego przekonaniach. Bezwzględna, okrutna lichwiarka-według Raskolnikowa nie zasługiwała na życie.

Zupełnie inną postawę wobec otaczającej rzeczywistości prezentuje Sonia Marmieładow- powierniczka Rodii. Jest ona swoistą ofiarą świata, w którym przyszło jej żyć. Promieniejąca swoim blaskiem Sonia jest osobą na wskroś dobrą i uczciwą, na którą nie wiedzieć czemu Bóg zesłał tak okrutny los. Ojciec - pijak , schorowana matka żyjąca wspomnieniami dawnej świetności i trójka małych dzieci to osoby, za które bohaterka jest odpowiedzialna. Całe ich życie spoczywa w jej wiotkich i słabych ramionach. To właśnie przez biedę rodziny została zmuszona do sprzedawania własnego ciała, lecz nie obwinia ona świata za to, że musi zostać prostytutką. Zarobione pieniądze skrupulatnie oddaje rodzinie, by wspomóc ją w ubóstwie. Sonia, w odróżnieniu od Raskolnikowa, od początku wiedziała, że to co robi jest złem. Nie miała jednak innego wyjścia. To macocha namówiła ją do uprawiania prostytucji. W ten sposób dziewczyna straciła czystość i kobiecą godność. Reprezentuje jednak realizatorkę najważniejszych nakazów Ewangelii, przez co jest uosobieniem dobra, gdyż wewnętrznie zachowała czystość. Marmieładowa to przykład dualizmu – filozofii świętego Augustyna. Jest to stanowisko teologiczne, przyjmujące istnienie dwóch różnych, czynnych zasad. Mowa jest tu oczywiście o dualizmie człowieka, który jako istota składa się z duszy i materii. Pauperyzacja Soni jest tylko fizyczna. Wewnętrznie pozostała ona bez skazy. Czytając Biblię, wierząc w Boga i bezgranicznie mu ufając, przechodzi przez swoje życie poświęcając siebie dla dobra rodziny i przyjmując z pokorą cierpienia.

Dlaczego człowiek nie jest arcydziełem? Zapewne dlatego, że w przeciwieństwie do arcydzieła człowiek nie jest doskonały-posiada masę wad i kilka zalet, i to właśnie te wady sprawiają, że człowiek nie może stać się wzorem do naśladowania.



Bibliografia:
1)William Shakespeare „Makbet” Warszawa 1996 r
2)Fiodor Dostojewski „Zbrodnia i kara” Warszawa 1991r
3)Fiodor Dostojewski „Zbrodnia i kara” Warszawa 1991r

Related Articles