Agresywne psy czy bezmyślni ludzie?

Jest pewne piątkowe popołudnie, ciepły, słoneczny dzień, gdzieniegdzie spadają liście dając znak o nadchodzącej jesieni. Ta piękna pogoda nakłoniła mnie do odwiedzenia nowohuckich Łąk. Przeszłam alejkami obok szpitala im. Żeromskiego i skręciłam na kamienistą ścieżkę, która prowadziła na tzw. Wał.

Na terenie Łąk można spotkać ponad 20 bardzo zróżnicowanych zbiorowisk roślin i zwierząt, a niektóre z nich są pod ochroną. W tym miejscu można odpocząć od zgiełku i hałasu. Śpiewające ptaki i szumiąca pod wpływem wiatru roślinność wprawia człowieka w melancholijny nastrój. Usiadłam sobie na ławce i zaczęłam pozwalać działać wyobraźni.jednak mój spokój zakłócił dziecięcy krzyk. Zainteresowana i zaciekawiona podeszłam bliżej. Okazało się, że to paromiesięczny bokser był sprawcą całego zamieszania,
chciał pobawić się z dziećmi, które chyba źle odczytały zamiary psa i wpadły w histerię. Zbulwersowana matka również zaczęła krzyczeć „ Aaaa! Niech pani weźmie stąd tego psa! Na takie bydle to kaganiec i smycz!” Właścicielka boksera zaczęła grzecznie tłumaczyć, że pies chciał się bawić i że dzieci nie można wychowywać w strachu przed zwierzętami. jest to niemądre i nieodpowiedzialne postępowanie, które później może mieć przykre konsekwencje. Matka jednak odwróciła się i mrucząc coś pod nosem oddaliła szybkim krokiem.
A gdyby ten pies miał złe zamiary? Przecież tyle się teraz słyszy o nieszczęśliwych, często tragicznych w skutkach wypadkach w których główną rolę gra amstaff i 5-letnie dziecko. Z tym problemem zgłosiłam się do mojej koleżanki Magdaleny jandy, która jest wolontariuszem w krakowskim azylu.
„Niestety z przykrością stwierdzam, że polskie przepisy dotyczące posiadania psa zaczynają reagować dopiero na skutek-Czyli kaganiec, smycz lub buda. Prawo nadal nie próbuje wyeliminować przyczyn. Nikt nie mówi o tym, że właściciel powinien przeszkolić siebie, a później swojego psa. Ludzie, którzy bezgranicznie ufają swojemu psu popełniają błąd. Musimy nauczyć się odczytywać zamiary naszego zwierzaka i pierwsi reagować. Wielu Polaków najpierw nabywa psa, później eksperymentuje czy dana rasa im odpowiada, a dopiero na końcu naprawia błędy. Czy nie lepiej byłoby odwrotnie? Ostatnimi laty zbieramy żniwo mody na rasy uznawane za groźne. Małe mieszkanie, brak ruchu i wyobraźni właściciela to tylko nieliczne z błędów jakich się dopuszczamy. „
Gdy na kolejnym spacerze spotkałam kobietę idącąze sznaucerem olbrzymem, zapytałam ją, co sądzi o istniejących przepisach.„Śmieszy mnie prawo mówiące, że psy do 5kg mogą chodzić bez smyczy i kagańca. Ile razy jadąc rowerem musiałam borykać się z takim nachalnym do bólu pieseczkiem, gryzącym mnie po kostkach? Chyba nie jestem jedyną poszkodowaną. A co mają robić te pieski, które ważą sporo ponad 5kg i nie mają się gdzie wybiegać?”.
Nie ma złotego środka na ten problem. Ciągle nie wiadomo kto ma rację. Jednak chyba warto zastanowić się nad aktualizacją niektórych przepisów i wyznaczeniem terenów na których nasi „bracia mniejsi” będą mogli spokojnie się wybiegać.

Related Articles