Oblicza władcy. Przedstaw sposób funkcjonowania tego motywu w literaturze.

Szanowna Komisjo!
W swojej prezentacji chciałabym przedstawić różne sylwetki władców, dobrych, złych, okrutnych, łaskawych, szalonych. Zaznaczmy jednak, że władca, to przede wszystkim człowiek, dlatego nie można od niego oczekiwać, że będzie idealny. Spoczywa na nim wielka odpowiedzialność za kraj, którym rządzi i za swoich poddanych. Dzisiaj, w czasach demokracji, rola władcy jest ograniczona, jest on wybierany spośród ludu, ale jednak przewodniczy temu ludowi i sprawia, że w kraju panuje ład i porządek. Jednakże nie zawsze tak było. Kiedyś władcą był najczęściej król lub cesarz, posiadający władzę absolutną. W jego rękach spoczywał los wielu ludzi, on decydował o wszystkim ? o wojnie i pokoju, o życiu i śmierci danego człowieka, osądzał ludzi i starał się być sprawiedliwy, lecz nie zawsze taki był. Jedni władcy byli uwielbiani i szanowani przez swój lud, inni natomiast znienawidzeni i budzili w ludziach tylko lęk. W swojej prezentacji przedstawię postacie czterech władców z różnych epok, ludzi o różnych charakterach, często zmieniających się.
W Biblii mamy dużo wizerunków władcy, m.in. sam Bóg jest ukazany jako surowy i sprawiedliwy władca Narodu Wybranego w Starym Testamencie. Postanowiłam jednak ukazać postać króla Salomona, trzeciego króla Izraela, syna Dawida. Król Dawid wyznaczył go na swego następcę, mimo iż nie był jego pierworodnym synem. Jego wielkim przedsięwzięciem była budowa świątyni w Jerozolimie. Najpierw jednak poprosił on Boga o dar mądrości, ponieważ był on jeszcze młody i stwierdził w modlitwie, że nie umie rządzić. Bóg wysłuchał jego próśb i dał mu ten dar oraz obiecał królowi, że jeśli będzie Mu wierny, to da mu również długie życie. Jego wyroki sądowe były sprawiedliwe i mądre, czego przykładem jest znany motyw kłótni dwóch kobiet o dziecko. Autor Księgi Królewskiej to wydarzenie podsumowuje w następujący sposób: "Kiedy o tym wyroku sądowym króla dowiedział się cały Izrael, czcił króla, bo przekonał się, że jest obdarzony mądrością Bożą do sprawowania sądów." (1 Krl 3, 28). Ustanowił on także administrację państwową, prowadził pokojową politykę, czyniąc Izrael krajem bezpiecznym i bogatym. Był on władcą lubianym i szanowanym nie tylko przez swój lud, ale także przez inne narody. "Wypowiedział bowiem trzy tysiące przysłów, a pieśni jego było tysiąc pięć. Rozprawiał też o drzewach: od cedrów na Libanie aż do hizopu rosnącego na murze. Mówił także o zwierzętach czworonożnych, o ptactwie, o tym, co pełza po ziemi, i o rybach. Przychodzili więc ze wszystkich narodów i spośród wszystkich królów ci, którzy dowiedzieli się o mądrości Salomona, aby przysłuchiwać się jego mądrości."(1 Krl 5, 12-14). Naprawiał on stosunki dyplomatyczne z innymi krajami, ponieważ jego ojciec, Dawid, prowadził wojny, dlatego Salomon chciał coś zmienić. Potem przystąpił do budowy świątyni, w której miał przebywać Bóg. Świątynia była bardzo piękna i bogato wystrojona, a w środku znajdowała się Arka Przymierza. Wysławiał Boga i prosił o liczne łaski dla ludu, dziękując także za wszystko oraz przepraszając za grzechy Izraela. Pan przyrzekł swoje błogosławieństwo, widząc nie tylko mądrość, ale i pokorę Salomona. Niestety, król Izraela miał jedną słabość - kobiety. Wg autora poślubił on siedemset żon i miał także trzysta żon drugorzędnych. Wszystkie te kobiety odwróciły uwagę Salomona od Pana i zaczął on czcić innych bożków, Asztartę, Milkoma i Kemosza. Bóg nie mógł patrzeć na to spokojnie, dlatego też królestwo Izraela rozpadło się po śmierci Salomona. Był on dobrym władcą, lecz zaślepiony przez kobiety i właśnie przez nie utracił łaski Boga.
Innym władcą starożytnym, który również przeszedł metamorfozę, był król Edyp, władca Teb, z rodu Labdakidów. Próbuje on dociec, dlaczego w Tebach panuje zaraza. Jego szwagier, a jednocześnie wuj, Kreon po powrocie z wyroczni wyjaśnia mu, że to dlatego, że w mieście przebywa morderca Lajosa, poprzedniego władcy. Od tej chwili Edyp próbuje za wszelką cenę dowiedzieć się, kim jest ten zbrodniarz i ukarać go. Wieszczek Tejrezjasz sugeruje mu, że sprawcą owych klęsk jest on sam, lecz Edyp nie chce go słuchać, nie wierzy w to, że on mógłby być mordercą. Kieruje się pychą (hybris) i gniewem, o czym mówi Nicoll Allardyce w swej książce Dzieje teatru: "(...)uwydatnione są głównie postacie Kreona, uczciwego, przykładnego dworzanina, Jokasty, żony i matki, Edypa, szlachetnego i wielkodusznego, którego przekleństwem jest jego zbyt pobudliwy temperament, upór i gwałtowność. Dzięki niemal doskonałemu opracowaniu tematu pozwolił nam Sofokles oglądać wydarzenia z dwóch punktów widzenia. Pozornie jest to tragedia losu, wyrocznie okazują się w końcu prawdziwe, cokolwiek starają się przedsięwziąć Edyp i Jokasta, by uniknąć losu, wszystko obraca się przeciwko nim. Z drugiej jednak strony Edyp przedstawiony jest tak, jakby odpowiadał za bieg wydarzeń, które pozwoliły sprawdzić się wyroczniom. Nagły wybuch gniewu skierowany przeciw Teirezjaszowi, a szczególnie przeciw wiernemu Kreonowi, symbolizuje główną słabość jego charakteru." (Dzieje teatru, str. 47). Dopada go właśnie ironia tragiczna, ponieważ próbuje uciec od swego przeznaczenia, jak tylko się da, a im bardziej przed nim ucieka, tym bardziej wszystkie przepowiednie spełniają się, a władca pozostaje nieświadomy tego, co uczynił, a mianowicie, że zabił własnego ojca i ożenił się z własną matką. Początkowo nie wierząc słowom Tejrezjasza, powoli zaczyna przekonywać się o tym, że to, co mówi wieszczek, jest prawdą. Gdy uświadamia sobie, co takiego uczynił, oślepia się i udaje na wygnanie. Z pełnego gniewu i pychy władcą staje się człowiekiem pokornym i żałującym za swoje grzechy. Umartwia się podobnie jak biblijny Hiob, jednak Edyp w przeciwieństwie do niego podlega ekspiacji. Udaje się na banicję przede wszystkim dla dobra Teb, by w mieście nie panowała zaraza. Allardyce reasumuje dzieje władcy Teb w ten sposób: "W zakończeniu sztuki nie usprawiedliwia się również niewiedzą. Mógł przecież łatwo pławić się w żalu nad samym sobą, zrzucając całą winę na przekleństwo ciążące nad każdym jego uczynkiem. On jednak bierze na siebie całą odpowiedzialność. Raz jeszcze charakter został nam przedstawiony jako los." Następcą Edypa zostaje Kreon, którego dzieje są bliżej opisane w Antygonie Sofoklesa.
W średniowieczu pojawiły się wzorce godne naśladowania, czyli wzorce parenetyczne. Był wzorzec idealnego rycerza, idealnego świętego, ascety, czy wreszcie idealnego władcy. Wzorem dla europejskich władców był król Artur, znany z legend o rycerzach Okrągłego Stołu. Jednak postanowiłam się skupić na innym władcy z tych legend, a mianowicie na królu Marku z Dziejów Tristana i Izoldy. Jest on postacią równie tragiczną, co para tytułowych kochanków, ponieważ kocha ich oboje - Tristana jak własnego syna i przyjaciela, a w Izoldzie chce widzieć idealną żonę. Jego miłość do żony różni się tym od miłości Tristana, że nie narodziła się z czarów, a jest uczuciem czysto ludzkim, silnym i głębokim, podobnym do tego, jakie opisywał św. Paweł w Hymnie o miłości, nie pożąda on Izoldy, jak Tristan, bo kocha ją miłością czystą, głęboką, umie przebaczać, jest cierpliwy i wyrozumiały. Marek przeżywa wszystkie cierpienia zdradzanego męża i opuszczonego przyjaciela, a mimo to: "... nigdy, mimo udręki, żalu i straszliwej pomsty (...) nie może wygnać z serca Izoldy i Tristana (...). Ani trucizna, ani czary, jedynie tkliwa szlachetność serca natchnęła w nim tę miłość."Z tego powodu król musi znosić cierpienia człowieka niekochanego, odtrąconego. To za podszeptem dworzan próbuje osądzać i karać ukochaną, co jednak sprawia, że cierpi jeszcze bardziej. Nie posługuje się on zemstą, a jest pokorny wobec losu, akceptuje uczucie łączące Tristana i Izoldę, sprawia im uroczysty pogrzeb i nie pozwala zniszczyć głogu łączącego ich mogiły. Król Marek jest ideałem władcy, postacią piękną i szlachetną, w imię miłości wyrzekł się nawet własnej ukochanej, a dla jej szczęścia rezygnuje z własnych uczuć. Oczywiście ten wizerunek jest wyidealizowany, typowy dla średniowiecza. W późniejszych epokach nie zawsze idealizowano władcę.
Makbet, tytułowy bohater dramatu Szekspira, jest również władcą panującym w średniowieczu, jednak jego postać ma cechy charakteru dalekie od króla Marka. Jest on jednakże postacią dynamiczną, podobnie jak Salomon, czy Edyp. Początkowo Makbet jest szkockim wodzem, kuzynem króla Dunkana, ideałem rycerza, wiernym lennikiem swego pana. Wszystko zmienia się jednakże wraz z przepowiednią trzech czarownic. Należy zaznaczyć, że owa przepowiednia nie jest jednak fatum, jak w greckiej tragedii. Cytując Jarosława Komorowskiego: "W "Makbecie" Czarownice prorokują, że Makbet zostanie królem. Gdyby wysłuchał ich tak, jak Grek słuchałby wyroczni, potrafiłby spokojnie siedzieć i czekać, aż to się nieuchronnie dopełni. Ale on przyjmuje to jako obietnicę, z którą musi współdziałać i która w konsekwencji przynosi jego upadek, jest więc usprawiedliwione takie stawianie sprawy, że Makbet nie powinien ich słuchać, dzięki czemu nie zostałby królem, a one okazałyby się tym, czym w istocie były, kłamliwymi głosami. W żadnym momencie greckiej tragedii Edyp nie stoi wobec takiego wyboru, żebyśmy mogli powiedzieć, że wybrał źle. Jeśli na przykład przyjmie radę Tejrezjasza i zaniecha badania, kim jest zbrodniarz będący przyczyną zarazy, to zaraza dalej będzie trwała. Makbet zaś nie tylko dokonuje kolejno złych wyborów, których nie powinien był dokonać, (...) w żadnym momencie podejmowanie takich wyborów nie staje się koniecznością." Makbet właśnie słuchając czarownic i za namową żony dokonuje pierwszej zbrodni - zabija króla Dunkana. Przepowiednia spełnia się, zostaje królem Szkocji, jednak z początku ma wyrzuty sumienia z powodu zabójstwa. Skutecznie zagłusza je jednak Lady Makbet, która namówiła go do morderstwa, licząc przy tym, że stanie się dla męża równorzędną partnerką. Stało się jednak inaczej. Makbet zaczął rządzić samodzielnie, władza wciągnęła go, stała się narkotykiem, a wyrzuty sumienia doprowadziły jego żonę do szaleństwa. Popełnia kolejne zbrodnie bez skrupułów, zabija niewinnych ludzi (np. Lady Makduf i jej synka), sieje terror i spustoszenie w Szkocji, lud zamiast go szanować, boi się go. Staje się przy tym tyranem zadufanym w sobie i jest zbyt pewny siebie, ponieważ myśli, że nikt go nie pokona, skoro ma go zabić "człowiek nienarodzony z kobiety". Myli się przy tym, ponieważ Makduf urodził się poprzez cesarskie cięcie, czyli "nie narodził się z kobiety". Jego życie traci sens, widząc, że przegrywa, a dodatkowo Lady Makbet umiera. Zgodnie z przepowiednią zabija go Makduf, a władzę odzyskuje prawowity następca tronu, Malkolm. Podsumowując tę część wypowiedzi, przytoczę słowa Henry'ego Fluchere'a, zacytowane w książce Jarosława Komorowskiego: "'Makbet' to bezwzględne, absolutne zwycięstwo zła, zło - by tak rzec - w stanie czystym, zło powstałe bez racji i nie dające wyników."
Jak widzimy, w literaturze istnieje wiele wizerunków władcy, częściej są to jednak kreacje tyranów, despotów, niż szlachetnych i dobrych rządzących. Król Salomon jest wzorem mądrości i sprawiedliwości, ale też ostrzeżeniem przed tym, by nie poddawać się pokusom. Król Edyp to przykład władcy, który chce dobrze dla swojego państwa, lecz przy tym jest pyszny i próbuje bezskutecznie uciec przed swym fatum, ostatecznie godząc się z losem i pokornie poddaje się ekspiacji. Ideałem władcy średniowiecznego jest król Marek z Dziejów Tristana i Izoldy, ukazany jako dobry król, ale przede wszystkim cierpiący i nieszczęśliwy człowiek, ale gotowy do poświęceń. Makbet jest z kolei ostrzeżeniem przed modelem władzy wykreowanym przez niego - tyranią i rządach opartych na bezwzględnych mordach i terrorze. Dzisiejszy model władzy w większości państw to demokracja, czyli rządy ludu. Czy jest to dobry model władzy? Winston Churchill powiedział: "Stwierdzono, że demokracja jest najgorszą formą rządu, jeśli nie liczyć wszystkich innych form, których próbowano od czasu do czasu. " Myślę, że kreacje władcy w literaturze doskonale podsumują słowa Leszka Kołakowskiego: "Władzy zlikwidować nie można, można tylko lepszą zastąpić gorszą albo czasem odwrotnie." Dziękuję.

Related Articles