Recenzja sztuki "Czego nie widać"

Spektakl Pt. ?Czego nie widać? był zareklamowany bardzo ciekawym plakatem. Zainteresował mnie talerz sardynek. Jednak nie wybrałem się do teatru zachęcony reklamą. Przekonała mnie wychowawczyni, która zorganizowała wspólne wyjście na spektakl.

Sztuka Michaela Frayn?a to lekka opowieść, przepełniona komizmem. Opowiada o przedstawieniu teatralnym. Mamy okazję zobaczenia aktorów wcielających się w swoje role, jak i prywatnie poza sceną (za kulisami gdy scena się obraca). Można powiedzieć, że ?Czego nie widać? to trzy przedstawienia w jednym. Z tą uwagą, że każdy kolejny akt jest lepszy od poprzedniego.
Jeżeli chodzi o obsadę to trzeba przyznać, że aktorzy wydają się być stworzeni do swoich ról. Na uwagę zasługuje kobieta, która wielokrotnie przechodziła metamorfozę z głupiej, kochliwej aktoreczki w inteligentną pracownicę biura podatkowego.
Scenograf ukazał prawdziwą magię teatru. Podczas krótkiej przerwy tło wydarzeń zmienia się diametralnie. Można powiedzieć, że w kolejnym akcie pokazano nam wnętrzności poprzedniej scenografii. Tym samym dajemy się zwieść pewnej iluzji. Jak to możliwe, że zamieniono miejscami kulisy i scenę?
Komizm wypowiadanych dialogów wyraźnie trafiał do publiczności. Niektóre żarty zostały zmienione, dostosowane dla polskiej widowni. W sztuce występuje parę postaci, które swoją głupotą czy ospałością napędzają wielkie koło omyłek. W trzecim akcie komizm sytuacyjny sięgnął zenitu. Nieopisana ilość romansów. Nawet wprawiony czytelnik Harlequinów miałby kłopoty w orientacji.
Gdy wybieram się do teatru jestem bardzo wymagający. Oczekuję od reżysera jakiegoś nowego, zaskakującego pomysłu. Coś czego jeszcze nie było. W opisywanej przeze mnie sztuce istniały takie elementy. Aczkolwiek nie będę zdradzał szczegółów, by nie odbierać przyjemności oglądania. Powiem tylko, że przedstawienie jest nad wyraz realistyczne.

Reasumując dobrze oceniam to przedstawienie pod względem scenografii i gry aktorskiej. Dużym plusem jest niespotykana forma i chęć ukazania trudności aktorskiego fachu. Niestety sztuka nie niesie po za tym żadnego przekazu. Pomimo to mogę stwierdzić, że sztuka Michaela Frayn?a jest najciekawszą propozycją w repertuarze Poznańskiego teatru. Jeżeli szukacie solidnej dawki humoru wybierzcie się niezwłocznie na ?Czego nie widać?.

Related Articles