Co jest według Ciebie najtrwalszym dziedzictwem wieków średnich?

Średniowiecze- epoka bez tożsamości? Czy może czas rozwoju języka ojczystego, literatury i duchowości? Dziesięciowieczna luka w świecie kultury i sztuki czy może czy wręcz przeciwnie? Dziedzictwo wieków średnich istnieje, ale jest stosunkowo niewielkie. A wartości przez nie przekazywane nie są raczej aktualne w dzisiejszym świecie.

Już sama nazwa „średniowiecze” nadaje epoce nieciekawy charakter. Nazwa wprowadzona przez twórców renesansu, znaczy dosłownie „media tempora”,
a więc „wieki średnie”. Epoka odbierana negatywnie, oceniana jako gorsza i bezwartościowa. Według Umberto Eco całe pojęcie średniowiecza powstało po to by, nazwać tysiąclecie, którego nikt nie potrafił zdefiniować. Ponieważ znajdowało się pomiędzy dwoma wspaniałymi epokami- renesansem i antykiem. To tak jakby pomiędzy słowa „róża” i „tulipan” wstawić „kaktusa”. Kaktusem będzie oczywiście średniowiecze, postrzegane raczej jako ciemnotę, ślepą wiarę i śmiercionośną zarazę. Nasz kaktus będzie tym bardziej kłujący, jeśli zostanie wstawiony pomiędzy czasy rozkwitu kultury, umiłowania radości i mądrości. Powszechnie okres średniowieczny określa się również mianem „czasu krzyża i miecza”. Dwa symbole mają zapewne oznaczać pobożność i waleczność, wielu ludzi tamtych czasów zapewne patrzyła na to trochę inaczej. Pamiętając o powszechnie panującym strachu oraz o „memento mori”, miecz stawał się zabijaniem, a krzyż śmiercią.
W XVIII wieku zaczęto jednak doceniać średniowiecze, zwracając uwagę na kształtującą się literaturę i sztukę.

Rozważmy, więc obiektywnie, co podarowało nam średniowiecze i na co warto zwrócić uwagę.
(Pomijam w tym wypracowaniu odkrycia naukowe i geograficzne ze względu na przedmiot, na który jest ono przeznaczony.)
Feudalny ustrój, który doprowadził do podziału społeczeństwa na klasy, zróżnicowane względem siebie uprawnieniami i pozycją społeczną, nie jest godny podziwu. Wyłonił on jednak dwa stany pełniące rolę elity społecznej. Dzięki owym sferą wyższym rozwijała się, bowiem nauka i sztuka. Nowy porządek świata wyznaczony był przez teocentryzm, co oznaczało, że wszystko było podporządkowywane Bogu. Zgodnie z zasadą „Ad maiorem Dei gloria” poruszała się literatura, sztuka. Choć wszystko poruszało się w około jednej tematyki, nie można było nazwać tego monotonią. Wyłoniły się trzy podstawowe wzorce osobowe; asceta, dzielny rycerz oraz dobry władca. Powstały takie dzieła jak „Legenda o świętym Aleksym”, „Kronika Gala Anonima” czy „Pieśń o Rolandzie”. Dzieła te są idealnym przykładem na obowiązujące wtedy wzorce osobowe. Wzorce wyidealizowane, zarazem, więc fałszywe. Fałszywość nie jest moim zdaniem cechą wartą dziedziczenia, a tym bardziej wiara w coś, co rzeczywiście nie istniało.

Na tym etapie należy również podkreślić, że to właśnie w okresie średniowiecza zaczęły powstawać pierwsze dzieła w językach ojczystych-
w tym również polskie. Słownictwo polskie stopniowo zostało wprowadzany w coraz szerszym zakresie zamiast łaciny, w finale było one szersze niż w czasach teraźniejszych. Jest to jedno z najważniejszych dziedzictw, które przetrwało do dni dzisiejszych, ograniczone jednak uznaniem wielu słów za archaizmy. Oprócz języka ojczystego średniowiecze pozostawiło nam wiele przepięknego budownictwa, które stanowią dla nas swoisty tekst kultury. Budowle powielały boskie dzieła stworzenie. W dojrzałym okresie epoki rozwinęły się dwa style w sztuce- romański i gotycki.

Przykładami zabytków romańskich są na przykład; kościół św. Trójcy w Strzelinie czy kościół św. Andrzeja w Krakowie. Większą treść i wrażenia przekazują nam jednak katedry gotyckie. Sama budowa na plan krzyża i mnogość szczegółów historycznych zawartych w licznych dziełach malarskich, pozwala nam w momencie przekroczenia progu katedry zrozumieć dużo lepiej epokę średniowiecza. Przykładem takiej budowli jest Kościół Mariacki w Krakowie zdobiony dziełami Wita Stwosza.
Mówiąc o dziedzictwie nie można także pominąć filozofii. Ta, bowiem, mimo, że opierała się na teocentryzmie, werdykaliźmie i horyzontalizmie, wniosła wiele nowości w świat ludzi. Filozofowie zachęcali do poznania i zrozumienia tego, w co się wierzy;
„Nie po to chcę rozumieć, abym wierzył, lecz wierzę, aby rozumieć”. (Anzelm z Canterbury)
Propagowali zdobywanie wiedzy;
„Zdobywaj wiedzę. Umożliwia ona temu, kto ją posiada, odróżnienie dobrego od zła, oświeca drogę do niebios. Jest naszym przyjacielem na pustyni, naszym towarzyszem w pustce, naszym przyjacielem w samotności. Wiedzie nas do szczęścia, podtrzymuje w biedzie, jest ozdobą wśród przyjaciół i zbroją pośród wrogów.” (Mahomet)
Oraz skromność;
„Oto przysłowie filozoficzna „niech niczego nie będzie zbyt wiele” winniśmy stosować nie tylko do obyczajów, ale i do słów; cokolwiek, bowiem przekracza miarę, jest skażone.” (Alkuin).
Czym jednak są te myśli w porównaniu do mądrych wniosków antycznych i renesansowych filozofów?
Są czymś „średnim”. Czymś dobrym, ale nieznacznym. Czy średniowiecze w rzeczywistości zostawiło nam jakiekolwiek trwałe dziedzictwo, z którego do dziś możemy być dumni? Wielu twórców i myślicieli spierało się w tej kwestii. Bez wahania dołanczam się do osób sceptycznie patrzących na tą minioną epokę. Na pewno wyrażam wolę, aby takie czasy nigdy więcej nie powróciły.


Nadszedł, więc najwyższy czas na podsumowanie. Średniowiecze ma swoja tożsamość, swoją określoną ideologie. Wieki V-XV nie były, co prawda czasem niezwykłych przemian, wstrząsających ludzkością, ale jej dziedzictwo widoczne i używane jest w dzisiejszych czasach. Używane i propagowane w „małym” zakresie, oceniane jako „średnie”.
Chcę również podkreślić, że w czasie pisania tegoż ,oto wypracowania, zmieniałam kilka razy moją opinię na temat średniowiecza. Stawało się tak, po przeczytaniu kolejnych tekstów i notatek. W końcu doszłam do wniosku , że słowo „ŚREDNIO” nie brzmi satysfakcjonująco. A to słowo niestety niewątpliwie kojarzy mi się z ŚREDNIOwieczem.

Related Articles