XX lecie

„To, co upiększa dom, czy gwiazdy, czy pustynie niewidzialne”

Dom to cała Polska, w której żyjemy. Nasza ojczyzna o bogatej historii, pięknych pejzażach. Tego wspólnego domu nie może nic zastąpić. Ma on trwałe miejsce w naszych sercach i będziemy go strzec. Ten dom należy kochać, być do niego przywiązanym. Dlaczego? Stanowi on nasze miejsce na świecie, tu jesteśmy u siebie.

„W galerii twórców XX- lecia miedzywojennego zafascynowała mnie poezja...”

Terminem „dwudziestolecie międzywojenne” określamy epoką literacką, której czas trwania przypada na lata pomiędzy I a II wojną światową. Dotychczas jest ona najkrótszym okresem literackim, co jednak nie ujmuje jej świetności, ponieważ krytycy literaccy uznają ją nie tylko bardzo dynamiczną, ale zarazem twórczą i eksperymentalną epoką.

„Więc kimże w końcu jesteś?-Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro” Wyjaśnij tę myśl w kontekście epilogu powieści Michała Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata”

Od najwcześniejszych lat naszego życia, rodzice wpajali nam podstawowe wartości, określając wyraźną granicę między dobrem i złem. Te dwie, jakby się mogło wydawać, jakże odmienne postawy bardzo malowniczo przedstawiały bajki i baśnie. Głównym ich motywem była odwieczna walka dobra ze złem, gdzie dobro było przedstawione jako piękna, księżniczka, a okrutna czarownica była personifikacją zła…
Minęło wiele czasu! Przekonaliśmy się, że życie to nie bajka, a dobro nie zawsze wygrywa.

„Więc kimże w końcu jesteś?-Jam częścią tej siły, która wiecznie zła pragnąc, wiecznie czyni dobro”Wyjaśnij tę myśl w kontekście epilogu powieści Michała Bułhakowa „Mistrz i Małgorzata”

Od najwcześniejszych lat naszego życia, rodzice wpajali nam podstawowe wartości, określając wyraźną granicę między dobrem i złem. Te dwie, jakby się mogło wydawać, jakże odmienne postawy bardzo malowniczo przedstawiały bajki i baśnie. Głównym ich motywem była odwieczna walka dobra ze złem, gdzie dobro było przedstawione jako piękna, księżniczka, a okrutna czarownica była personifikacją zła…
Minęło wiele czasu! Przekonaliśmy się, że życie to nie bajka, a dobro nie zawsze wygrywa.

„Za pomocą odpowiednio dobranego personelu zdołają wtrącićw zdziecinnienie cały świat.” O niebezpieczeństwach szkoły.

Można by uznać za ogromny paradoks wpisanie „Ferdydurke” na listę lektur obowiązkowych. Satyra na szkołę, pełna drwiny i często gorzkiej prawdy o tej instytucji, co roku czytana jest przez tysiące młodych ludzi, których życie w dużym stopniu kształtuje właśnie szkoła. I co ma pomyśleć młody człowiek zaglądający wraz z Józiem do pokoju nauczycielskiego i przyglądający się „najtęższym głowom w stolicy”, z których „żaden nie ma jednej własnej myśli” czy też uczestniczący w niezwykle „kształcącej” lekcji języka polskiego prowadzonej przez profesora Bladaczkę?

Niestety spora część nic nie pomyśli, bo to lektura, a więc jak się powszechnie uważa- pozycja z listy najnudniejszych książek nad, którymi nie warto się zastanawiać, albo też ograniczy się do przyswojenia informacji podanych przez nauczyciela, mimo że ma na dany temat odmienną opinię.