Czy przypowieść może być kluczem do interpretacji „Procesu”?

Dzieło Franca Kafki pod tytułem „Proces” jest powieścią paraboliczną. W utworach tego typu fabuła stanowi jedynie pretekst, ilustrację uniwersalnych prawd na temat świata i człowieka. Przedstawione postacie i wydarzenia nie są natomiast ważne ze względu na swój charakter jednostkowy. Współczesna powieść – parabola posługuje się symbolem lub alegorią, każe tym samym pod powierzchnią fabuły poszukiwać głębszych ukrytych sensów. Charakterystyczne dla tego typu powieści jest umiejscowienie akcji poza czasem i miejscem, jak również pozbawienie bohaterów osobowości. Dzięki temu zabiegowi opisywany przypadek może stać się udziałem każdego, zawsze i wszędzie. Taki właśnie jest bohater „Procesu” Kafki, Józef K. Reprezentuje on całą ludzkość, jak everyman wywodzący się ze średniowiecznego moralitetu. Jest jak każdy z nas. Życie dla niego jest wielką zagadką, której nawet śmierć nie potrafi wytłumaczyć.

Jest wiele różnych możliwych interpretacji dzieła Kafki. Kluczem do jednej z nich może być przytoczona w tekście przypowieść o bramie prawa, której bohaterem jest prosty człowiek szukający prawdy i sensu swego istnienia. W tym celu udaje się pod bramę strzeżoną przez groźnego odźwiernego, który nie pozwala mu wejść tłumacząc, że musi jeszcze poczekać. Człowiek postanawia czekać, więc siada koło bramy i tak powoli, przez wiele lat się starzeje. Aż w końcu strażnik zamyka bramę mówiąc, że już nie ma szansy na poznanie prawdy i odchodzi. Sytuacja zupełnie absurdalna, a jednak to samo przytrafia się Józefowi K. Gdy zostaje oskarżony i aresztowany, za wszelką cenę próbuje dowiedzieć się prawdy o swojej winie. Stopniowo i konsekwentnie zostaje wciągnięty w tajniki jakiejś zawiłej, absurdalnej sprawy, której nie zna i nie rozumie, przytłoczony przez gigantyczny bezduszny mechanizm, rzekomo po to, aby nabrał przekonania o ciążącej na nim winie. Ginie, skazany przez sąd, nie znając prawdy.

Absurd tych sytuacji jest zadziwiający, wręcz szokujący dla czytelnika. Jednak przypowieści te mówią o losie ludzkim i formują pewne elementy prawdy twierdząc, że scenariusz naszego życia już od początku jest zaplanowany i nie mamy na niego wpływu. Nikt więc nie może wyjaśnić, dlaczego żyjemy i dlaczego umieramy. Życie jest wielką niewiadomą i nie można tak po prostu dotrzeć do prawdy.

Przypowieści te można porównać z naszym istnieniem, gdzie procesem jest nasze życie, sądem jest Bóg, który wymierza wyrok nieunikniony dla wszystkich, czyli śmierć. Odźwierny tylko stoi na straży przed bramą sądu – Boga, czyli prawdy której zwykły śmiertelnik nie może znać.

Related Articles