Deep Purple - artykuł

Szaleństwo w kolorze purpury(1)
To oni u progu lat 70 pokazali jak powinien wyglądać prawdziwy hard rock. Wskazali kierunek, którym podążyło wiele zespołów rockowych i metalowych. Bez nich nie byłoby taki sław jak Iron Maiden czy Metallika. Są żywa legendą, która nie pozwala o sobie zapomnieć. Rockowi mistrzowie - DEEP PURPLE.
Zanim jednak ktokolwiek o nich usłyszał, na scenie pojawili się protoplasci Deep Purple- Roundabout. W skład tej formacji wchodzili Ritche Blackmor (gitara), Ian Paice (perkusista), Jon Lord (organista), Rod Evans (wokalista) oraz Nick Simper (basista). Pierwszy ich publiczny występ miał miejsce 20 kwietnia 1968 w Tastrup w Danii i można go przyjąć za początek kariery Deep Purple. W Danii dali jeszcze 11 koncertów, po czym wrócili do Anglii gdzie czekała na nich propozycja nagrań dla EMI. W tym czasie grupa postanowiła zmienić nazwę. W tym celu wywiesili kartę na hotelowych drzwiach w Deeves Hall i kazali wpisywać wszystkim swoje pomysły. Pewnego dnia pojawił się Deep Purple- ulubiony utwór babci Blackmor’a. W maju tego samego roku weszli do studia. Mieli 2 dni oraz 1500 funtów na nagranie debiutanckiego krążka. I udało się. Shades Of Deep Purple trafiło na 24 miejsce na Bilboard Hot 100, a utwór „Hush” na 4. Następna płytę nagrali niecałe 5 miesięcy później. The Book Of Talesian nie odniosła takiego sukcesu komercyjnego jak poprzedniczka. Deep Purple udali się w trasę z zespołem Cream, pod koniec której to podziękowali za współpracę Simperowi i Evansowi. Nowych członków nie szukali długo. Po jednym z telefonów do znajomych, ktoś polecił Ritchiemu niesamowitego wokalistę- 24 letniego Iana Gillana. On z kolei polecił Rogera Glovera. W tym składzie miał miejsce wyjątkowy i niepowtarzalny koncert. 24 września 1969 r. W The Royal Albert Hall, Królewska Orkiestra Symfoniczna zagrała z mało jeszcze znanym zespołem rockowym Deep Purple. Ten niesamowity koncert, na którym obok siebie usiedli dziadkowie i wnuczkowie zwiększył zainteresowanie grupą. Ian Gillan wystąpił w renomowanej rock- operze Jesus Christ Superstar, a zespół udał się w pełną sukcesów trasę koncertową w Anglii. W czerwcu 1970 ukazał się nowy album Deep Purple In Rock. O tej płycie, która zrobiła krok milowy w rozwoju muzyki i szybko została uznana za rockowe arcydzieło, nie powinno się pisać. Tej płyty trzeba po prostu posłuchać. Od dwóch pokoleń jest niemalże „biblią” dla fanów muzyki rockowej. Po sukcesie „In Rock” grupa dopiero po roku pełnym szaleńczych koncertów i smakowania dopiero co zdobytej sławy wzięła się w garść. Pod koniec 1971 ukazał się Fireball, co do którego sami autorzy mieli podzielone zdanie. Przez jednych postrzegana jako oblicze dojrzałego rocka, przez innych za wypełniacz miedzy dwoma rewelacyjnymi płytami. Zespół niezadowolony z pośpiechu w jakim nagrał swoje ostatnie płyty postanowił wyjechać do Montreux na Jeziorem Genewskim. Planowali w tamtejszym wiekowym kasynie nagrać kolejny krążek. Wybrali koniec sezonu zimowego, który kończył się występem Franka Zappy. W tedy na tym koncercie jakiś szaleniec strzelił z dubeltówki w sufit przyczyniając się do powstania pożaru i...wielkiego hitu. Muzycy zainspirowani „dymem nad wodą” stworzyli sztandarowy utwór hard rockowy, który pojawił się na ich następnej płycie Machine Heads. Płyta otrzymała wysokie noty oceny krytyki i publiczności, dzięki czemu szybko dotarła do 1 miejsc na listach przebojów. Pod koniec roku 1972 grupa wpisała się do Księgi Rekordów Guinnessa jako „najgłośniejsza grupa rockowa”. Podczas jednego z koncertów przekroczyli wszelkie dotychczasowe decybelowe normy. W tym samym okresie odbyli trasę koncertową po Japonii, a jej owocem była płyta Made In Japan- koncertowy album wszechczasów. Niedościgniony wzór dla wszystkich wykonawców rockowych i nie tylko. Jednak te wszystkie sukcesy dwóch poprzednich lat nie uchroniły zespołu przed zbliżającym się rozpadem. Wzajemne stosunki w grupie były fatalne, skutkiem czego po nagraniu jeszcze jednej płyty, Ian Gillan odszedł z zespołu, a zaraz po nim Roger Glover. Na ich miejsce przyjęto młodego wokalistę – Davida Coverdala, a na bas jego kolegę- Glenna Hughesa. Pierwsza płyta Burn „nowych” Purple ukazała się w lutym 1974. Choć odniosła pewien sukces dla wszystkich było jasne, że to już nie ten sam rewelacyjne zespół. Nawet następna płyta ze wspaniałą balladą „Soldier Of Fortune” nie uratowała honoru grupy. Dlatego w 1975 r. Odszedł Ritche Blackmor, a zastąpił go Tommy Bolin. Kierunek w jakim podążyła grupa był już tylko smutnym końcem. Latem 1976 roku największa hard rockowa grupa przestał istnieć.
Dalszy ciąg w 2 części

Related Articles