Chorał gregoriański

Powstanie Chorału Gregoriańskiego
Niemal równocześnie z powstawaniem pierwszych obrzędów chrześcijańskich, zaczęły powstawać pierwsze utwory muzyczne ku czci Boga. Ponieważ wszyscy apostołowie wychowani byli w kulturze żydowskiej, pieśni towarzyszące uroczystościom chrześcijańskim niewiele różniły się od tych towarzyszących obrzędom żydowskim. Zarówno jedne, jak i drugie były jednogłosowe, czysto wokalne, oraz zawierały dużą ilość melizmatów (melodyjny śpiew na jednej tylko sylabie, potrzebny między innymi do zachowania rytmu). Co więcej, wiele śpiewów wczesnochrześcijańskich miało tę samą melodię, co pieśni synagogalne. Gdy zaczęły powstawać nowe wspólnoty, śpiewy przechodziły z jednej do drugiej przynajmniej na początku. Czas mijał, chrześcijan przybywało, a melodie zaczęły się zmieniać.
Często jeden tekst śpiewano na wiele melodii. Przyczyna tego była prosta. Nie znano jeszcze nut, a inne zapisy pozostawiały co najmniej znaczną dowolność wykonawcy.
Gdy Konstantyn Wielki wydał w 313 r. Edykt Mediolański, zapewniający wolność wyznania, nikt już nawet nie próbował zachowywać choć cząstek starych pieśni; co więcej zaczęto zmieniać również teksty. W tym czasie żył św. Efrem (zm. 397), zwany "doktorem Maryjnym" - z racji tworzonych przez siebie utworów ku czci NMP. Wtedy powstawały także utwory św. Ambrożego i wielu, wielu innych. To się jednak musiało skończyć. Gdy Teodozjusz I Wielki uznał chrześcijaństwo za wyznanie panujące, zaczęto organizować nabożeństwa jako nieodłączną część uroczystości państwowych. Gdy na takiej uroczystości pojawiali się goście z innych miast, albo fałszowali, albo nie śpiewali w ogóle.

Widząc to, papież Leon I Wielki rozpoczął pracę nad ujednoliceniem śpiewów. Jego następca - Gelazy, zauważył, że ujednolicenie jest niemożliwe (więcej było różnic niż podobieństw), i rozpoczął pracę nad tworzeniem całkowicie nowego śpiewu. Największe postępy w pracach nad muzyką liturgiczną przypadają na okres pontyfikatu Grzegorza I Wielkiego (zm. w 604 r.). To właśnie od jego imienia powstała nazwa "chorał gregoriański".

Cechy chorału
Muzyka chorałowa ma wszystkie wspomniane wcześniej cechy (jednogłosowa, czysto wokalna, z dużą ilością melizmatów). Oprócz tego, jego cechą jest to, że korzysta wyłącznie z tekstów łacińskich, a śpiew dozwolony jest tylko mężczyznom (tak interpretowano wiele tekstów Biblijnych, np. 1Kor14, 33-35) i nie towarzyszy mu żaden instrument (bardzo długo organy były surowo zakazane przez Kościół, który uważał je za instrument barbarzyńców).
Podstawą melodii są tzw. tonacje kościelne. Tonacje te mają swe źródła jeszcze w muzyce greckiego systemu modalnego (skala jońska, frugijska, eolska i inne). Z niego wzięto tonacje, które brzmiały dostojnie, majestatycznie. (Według stanowiska Kościoła, które nie zmieniało się w tej kwestii przez całe średniowiecze, renesans i znaczną część baroku, niektóre tonacje budziły grzeszne myśli i uczucia. Tonacjami tymi według nazewnictwa współczesnego były między innymi Es-dur, c-moll, d-moll - ulubione tonacje Beethovena).

Śpiewano stałe części mszy (Kyrie, Gloria, Credo, Sanctus, Benedictus, Agnus Dei). Z czasem śpiewa się także czytania, psalmy i responsoria (np. Pan z Wami - I z duchem Twoim). Początkowo chorał zapisywano systemem zwanym cheironomią (rysunki przekrzywione w prawo lub w lewo, zależnie od wysokości dźwięku). Z czasem powstał zapis neumatyczny (kwadraciki i romby umieszczone na różnych wysokościach) i zapis ten w chorale przetrwał do dziś.

Wypaczenia chorałowe
Zmian i "udoskonaleń" nie był pozbawiony i chorał gregoriański. Takimi wypaczeniami były tropy, czyli wstawki w jakieś teksty chorału. Kyrie eleison zmieniano na przykład tak: Kyrie - adiutorium nostrum in Nomine Domini - eleison (Panie - wspomożenie nasze w Imieniu Pana - zmiłuj sie nad nami). Z czasem wypaczenia te zaczęły powstawać w językach narodowych, a z czasem nawet się rymować (co jest niezgodne z duchem rytmiki łacińskiej).
Łatwo sobie również wyobrazić, jak bardzo taka wstawka zmieniała melodię. W końcu, powstawało "coś", co z pierwotnym chorałem gregoriańskim miało niewiele wspólnego. Sprawą tropów, których było już wiele tysięcy, zajął się Sobór Trydencki (XVI wiek). Reforma polegała na tym, że niemal całkowicie zabroniono z tropów korzystać (zostało tylko pięć).

Wpływ chorału na muzykę
Dzięki chorałowi gregoriańskiemu, zaczęły powstawać specjalne chóry, specjalizujące się w jego wykonaniu. Z czasem w chórach takich powstawały nowe pieśni wzorowane na chorale, które z czasem z jednogłosowych przeradzały się w wielogłosowe. W ten sposób powstała polifonia (czyli wielogłosowość, przeciwieństwo monodii - jednogłosowości). Czysty chorał był inspiracją dla wielu póżniejszych kompozytorów (szczególnie muzycy XX wieku twierdzą, że chorał daje natchnienie).
Pozostałości chorału widzimy choćby w melodiach psalmów i wielu pieśni, na przykład "Przed Najświętszym Sakramentem" (wbrew wielu opiniom, pieśń "O zbawcza Hostio" nie bierze melodii z chorału, lecz ze średniowiecznej pieśni "Gaude Mater Polonia", która jednak niewątpliwie nosi cechy chorałowe).

Related Articles