Wprowadzenie do buddyzmu

"Ponieważ nauka Buddy jest bardzo bogata, przedstawienie tylko tego, czym jest, nie wystarczy. Dopiero przyglądając się temu, czym różni się ona od innych światopoglądów, będziemy w stanie dostrzec jej prawdziwe mistrzostwo.
Zawsze, kiedy próbowano ująć pełnię mądrości Buddy w ramy jakiegoś systemu, ten okazywał się zbyt mały. Na przykład, często sądzi się, że buddyzm jest filozofią. Pod pewnym względem jest to prawda, gdyż jest on całkowicie logiczny. Duchowa przejrzystość jest naturalnym skutkiem buddyjskiego rozwoju. Dlaczego nie można więc nazwać Nauki filozofią, mimo że sprawia ona, iż w pełni rozkwitają wszystkie właściwości umysłu, w tym również zdolność logicznego myślenia? Dzieje się tak, ponieważ dzięki niej zmieniamy się. Z filozofią pracuje się na zewnętrznym poziomie pojęć i wyobrażeń, potem jednak odstawia się książki z powrotem na półkę.
W przeciwieństwie do tego nauka Buddy pracuje z nami jako całością. Sprawia, iż zachodzą w nas trwałe zmiany, gdyż daje nam klucz do tego, co każdego dnia dzieje się w naszym wnętrzu i wszędzie dookoła. Jeśli ją zastosujemy, budzi się w nas głębokie zaufanie i stopniowo zaczynamy się naprawdę rozwijać. Niektórzy zwracają uwagę przede wszystkim na ten aspekt Nauki i dlatego twierdzą, że jest ona psychologią. Co można na ten temat powiedzieć? Cel psychologii jest jasny: wszystkie jej szkoły pragną, by codzienne życie ludzi stało się lepsze. Zmierzają ku temu, by każdy jego członek był dla społeczeństwa pożyteczny i by wszyscy sprawiali sobie i innym jak najmniej trudności w czasie owych siedemdziesięciu czy osiemdziesięciu lat życia.
Buddyzm wkracza dopiero wówczas, gdy ludzie osiągną już pewną wewnętrzną stabilność i widzą przestrzeń jako bogactwo, a nie jako oddzielenie. Praktykujący dzieli się wówczas swą odwagą, miłością i wglądem, sprawiając tym samym, iż nieprzerwanie uwalnia się całe bogactwo umysłu. Kiedy przeżywający, to, co jest przeżywane i sam proces przeżywania przestaną być doświadczane jako różne od siebie, nadejdzie najpierw wyzwolenie, a potem oświecenie. Dzięki ponadczasowemu doświadczeniu jedności przedmiotu, podmiotu i działania same z siebie pojawią się wszystkie doskonałe właściwości umysłu.
Mimo to, że zarówno psychologia, jak też Nauka zmieniają nas, ta pierwsza prowadzi w rzeczywistości do punktu, w którym buddyzm się rozpoczyna. Jego celem jest zawsze pełne oświecenie - stan całkowitej jedności. Niektórzy sądzą wreszcie, że buddyzm jest religią, ale zasadnicza różnica staje się wyraźnie widoczna już wtedy, gdy przyjrzymy się samemu słowu "religia". W rzeczywistości "re" oznacza po łacinie - znowu - , a "ligare" - zjednoczyć. Religia powinna wiec doprowadzić nas ponownie do czegoś doskonałego. W buddyzmie jednak nie ma niczego, z czym można by się powtórnie połączyć, nie ma raju, z którego kiedyś zostaliśmy wyrzuceni. Takiemu stanowi i tak trudno byłoby zaufać: z jednej strony znaczyłoby to, że nie jest on doskonały, z drugiej zaś moglibyśmy ponownie go utracić.

Budda nie obraża jednak zdrowego rozsądku ani dogmatami, ani historiami o brzemiennychdziewicach. Wszystko, o czym mowa, jest logiczne i można tego również doświadczyć. W równie niewielkim stopniu jest buddyzm "new age" propagującym tak zwane "nowe" prawdy, będące w rzeczywistości opakowanymi starymi duchowymi odkryciami. Można im ufać jeszcze mniej, jeśli bowiem coś pojawia się w określonym czasie i miejscu, musi być relatywne. Coś, co powstało z warunków, musi się zmienić i znowu rozpaść. Mimo że "new age" często bawi się kryształami, a najwyższy poziom buddyzmu zwany jest Diamentową Drogą, jedno z drugim nie ma zupełnie niczego wspólnego Czego więc naucza Budda? Mówi on, że istnieje leżąca u podstaw wszystkiego prawda, która nigdy nie została stworzona. Jest ona nieoddzielna od przestrzeni, ponadczasowa i wszechprzenikająca. W określonych warunkach może doświadczyć sama siebie dzięki swej własnej mocy.
Ten ponadczasowy stan, istniejący zawsze i wszędzie, zwany jest dharmakają, poziomem prawdy. Powstaje tylko pytanie, kiedy się go rozpozna? Czymś wyjątkowym, jest również to, że Budda ma zaufanie do samodzielności ludzi, że nie stara się ich nakłonić do czczenia żadnego stwarzającego, osądzającego lub karzącego boga. Zamiast tego pokazuje, że świat jest wspólnym snem powstającym z podświadomości wszystkich istot. Nagromadzone przez nie działania - zwane również karmą - warunkują zmieniające się doświadczenia i prowadzą między innymi do tego, że ludzie o różnych ciałach i zdolnościach odradzają się w różnych krajach. Czym więc jest buddyzm? Najlepszym słowem opisującym naukę Buddy jest to, którego używa on sam: Dharma. Po tybetańsku brzmi ono 'czu' i oznacza: 'jakimi rzeczy są'. Jest znajomością powiązań łączących zjawiska będącą kluczem do każdego szczęścia.

Sam Budda jest nauczycielem, przykładem i przyjacielem. Jego pomoc umożliwia nam uniknięcie cierpienia, którego nikt nie chce, i osiągnięcie trwałego szczęścia, wyzwolenia i oświecenia.''
MISTRZOWIE
W tradycji buddyjskiej mistrzowie odgrywają bardzo ważną rolę. Przekazują nauki, metody oraz błogosławieństwo, które to pozwalają szybko się rozwijać na ścieżce ku oświeceniu. Mistrz stanowi istotny pomost pomiędzy uczniem i jego oświeconą naturą umysłu, wskazując mu, że jest od niej nieoddzielony. Relacja pomiędzy uczniem i nauczycielem nie powinna polegać na ślepym zaufaniu. Uczeń sprawdza nauki mistrza w bezpośrednim doświadczeniu. Dlatego w tradycji buddyjskiej Diamentowej Drogi nauczyciel stanowi ostateczne schronienie.
Kiedy rozwój istot umożliwia im poznanie ostatecznej wiedzy o umyśle, wówczas nieograniczona miłość i moc przestrzeni wyraża się jako Buddowie, którzy przekazują nauki umożliwiające osiągnięcie wyzwolenia i oświecenia. Jeśli tylko kiedykolwiek i gdziekolwiek pozwalają na to warunki, w niezliczonych światach rodzą się oświeceni, świadomi przeszłości teraźniejszości i przyszłości. Wszystko w ich życiu jest przykładem, a ich celem jest wyłącznie wyzwolenie niezliczonych istot od niewiedzy i cierpienia.

Lama Ole Nydahl
BUDDA SIAKJAMUNI
Budda Siakjamuni urodził się przed ok. 2580 laty na południowym obrzeżu dzisiejszego Nepalu. Był czwartym Buddą obecnie trwającego okresu, w którym to ma się pojawić 1008 Buddów. Poprzedzali go: Budda Krakucanda, Kanakamuni i Kaśyapa.
"By uśmierzyć cierpienia wszystkich istot,
różnego rodzaju doktrynami głoszę drogę Buddy.
Moją mocą mądrości, znając charaktery i skłonności istot,
Zręcznie obwieszczam prawa, które sprawiają,
że wszyscy doświadczają radości.
Obserwując oczami Buddy,
widzę stworzenia w sześciu stanach egzystencji,
biedne , bez szczęścia i mądrości,
na niebezpiecznej ścieżce śmiertelności.
W ciągłej nie kończącej się niedoli,
mocno skrępowane pięcioma pragnieniami.
Podobne do jaka co niepokoi się o własny ogon,
stłumione przez lgniecie i namiętności,
zaślepione i nic nie widzące.
Nie szukają Buddy potężnego,
ani prawa prowadzącego do kresu cierpień,
lecz głęboko wpadają w nieprawdę
i pragną cierpieniem uwolnić się od cierpienia.
Z powodu wszystkich tych istot moje serce poruszone jest współczuciem."


Budda Siakjamuni
"Budda - dosłownie oznacza kogoś, kto jest przebudzony ze snu niewiedzy, kto potrafi przeniknąć jej zasłony i zobaczyć, co naprawdę się dzieje. Tybetańczycy nazywają ów stan sangdzie , gdzie sang oznacza "oczyszczony", tak jak czyste jest zwierciadło, z którego starto najdrobniejsze pyłki kurzu, a dzie znaczy "w pełni rozwinięty" oznacza poziom, w którym uwolnione zostają wszystkie zdolności i właściwości ciała, mowy i umysłu."
Lama Ole Nydal

Nauki Buddy
Podstawowe nauki
"Wszystkie istoty same przychodzą na świat, same również umrą. Żyjąc cierpią także same. Nie ma przyjaciół w Samsarze."
"Każdy jest panem samego siebie, jest dla siebie oazą. Każdy powinien przede wszystkim zachować kontrolę nad sobą."
"Próżnowanie skraca drogę do śmierci, pracowitość stanowi drogę życia; głupi są leniwi, mądrzy zaś pracowici."
"W naturze ludzi głupich leży smutek i wpadanie w depresje, jeżeli coś im się nie uda, oraz zadowolenie i egzaltacja, gdy rzeczy rozgrywają się zgodnie z ich oczekiwaniami. Mądrzy potrafią przejść w równowadze przez trudne i przyjemne chwile."
"Łucznik stara się robić proste strzały; podobnie mądry człowiek stara się, by jego umysł pozostawał prosty."
"Tajemnica zdrowia, tak umysłu, jak i ciała, polega na tym, by nie rozpaczać nad przeszłością, nie martwić się o przyszłość ani nie uprzedzać kłopotów, lecz żyć chwilą obecną, mądrze i poważnie."
"Ten świat zna trzy błędne punkty widzenia. Jeśli trzymać się ich uporczywie, to nie pozostaje nic innego, jak wszystko zanegować. Pierwszy punkt widzenia polega na przekonaniu, że ludzkim losem kieruje przeznaczenie. Zwolennicy drugiego utrzymują, że wszystko jest stworzone przez Boga i kierowane jego wolą. Ci, którzy przyjmują trzeci, głoszą, że wszystko zdarza się przypadkowo, nie mając żadnych przyczyn ani uwarunkowań. Jeśli o wszystkim decyduje przeznaczenie, to dobre i złe czyny, wszelkie szczęście i cierpienie są już z góry ustalone. Zatem wszelkie ludzkie plany i wysiłki, które mają na celu poprawę i postęp, byłyby daremne, a dla ludzkości nie byłoby nadziei. To samo dotyczy obu pozostałych stanowisk. Jeśli w ostatecznym rozrachunku wszystko spoczywa w rękach niepoznawalnego Boga, bądź jest dziełem ślepego przypadku, to cóż innego pozostaje ludziom jak nie podporządkowanie się Bogu i przypadkom? Trudno się dziwić, że ludzie, którzy hołdują takim poglądom, tracą nadzieję i nie starają się działać mądrze i unikać zła. Wszystkie trzy koncepcje są błędne, ponieważ wszystko jest następstwem zjawisk, których źródło stanowi nagromadzenie przyczyn i warunków."
"Być głupcem i zdawać sobie z tego sprawę - lepsze to niż być głupcem i uważać się za mądrego."
"Dobrego przyjaciela, który wskazuje nasze błędy lub wady, należy cenić tak, jakby odkrywał przed nami sekret ukrytego skarbu."
"Bogaci czy biedni, ludzie martwią się o pieniądze; cierpią przez ubóstwo i cierpią przez bogactwo. Ponieważ ich życiem kieruje chciwość, przeto nigdy nie są zadowoleni ani usatysfakcjonowani."
"Zachłanność rodzi się z błędnego wyobrażenia o satysfakcji, gniew z błędnej oceny spraw swoich i otoczenia, głupota z niezdolności do stwierdzenia, jakie postępowanie jest właściwe. Zachłanność, gniew i głupota stanowią zatem źródło wszelkiego ludzkiego nieszczęścia. Aby je usunąć należy praktykować nauki Buddy, ćwiczyć koncentrację umysłu i osiągać mądrość. Przestrzeganie nauk usuwa zachłanność, właściwa koncentracja umysłu usuwa gniew, a mądrość usuwa głupotę."
"Z powodu swej niewiedzy ludzie zawsze mają błędne myśli i gubią właściwy punkt widzenia. Kurczowo trzymając się swego "ja", podejmują niewłaściwe działania. W rezultacie przywiązują się do iluzorycznego istnienia."
"Smutek ludzi jest wynikiem ich pragnień i lgnięcia. Z tego smutku wyłania się strach. Jeśli osiągnie się wolność od pragnień, to jaki pozostanie powód dla smutku i strachu?"
"Czas rozkoszy nie trwa długo, lecz bardzo szybko przemija; niczym na tym świecie nie można cieszyć się wiecznie. Ludzie powinni więc, gdy są jeszcze młodzi i zdrowi, odrzucić wszelką zachłanność i lgnięcie do przyziemnych spraw, by gorliwie poszukiwać prawdziwego Oświecenia. Poza Oświeceniem nie można znaleźć bowiem trwałego oparcia ani szczęścia."
"Małżeństwo nie zostało ustanowione jedynie dla wygody męża i żony. Jego znaczenie jest o wiele głębsze niż związek dwu ciał zamieszkałych w jednym domu. Dzięki zażyłości związku mąż i żona mogą sobie wzajemnie pomagać, gdy ćwiczą swój umysł w naukach Buddy."
"W swej niewiedzy i zachłanności ludzie dokonują rozróżnień tam, gdzie w rzeczywistości w ogóle ich nie ma. Nie istnieje bezwzględne rozróżnienie na właściwe i niewłaściwe postępowanie, lecz ludzie z powodu swej niewiedzy wymyślają takie rozróżnienia i oceniają coś jako słuszne, bądź niesłuszne."
"By go nie wciągnął wir pożądań, człowiek musi się najpierw nauczyć jak nie przywiązywać się do rzeczy. Wtedy nie przyzwyczai się do nich. Nie powinien się przywiązywać do istnienia ani do nieistnienia, do niczego wewnątrz ani na zewnątrz, do dobrych ani do złych rzeczy, do właściwych ani do niewłaściwych."
"Rzeczy nie przychodzą ani nie odchodzą; nie pojawiają się i nie znikają; nie można więc ich zdobyć ani stracić."
"Nie wierzcie w jakiekolwiek przekazy tylko dlatego, że przez długi czas obowiązywały w wielu krajach. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że wielu ludzi od dawna to powtarza. Nie akceptujcie niczego tylko z tego powodu, że ktoś inny to powiedział, że popiera to swym autorytetem jakiś mędrzec albo kapłan, lub że jest to napisane w jakimś świętym piśmie. Nie wierzcie w coś tylko dlatego, że brzmi prawdopodobnie. Nie wierzcie w wizje lub wyobrażenia, które uważacie za zesłane przez Boga. Miejcie zaufanie do tego, co uznaliście za prawdziwe po długim sprawdzaniu, do tego, co przynosi powodzenie wam i innym"
Przyczyna i skutek- karma
"Wszelkie ludzkie cierpienia mają swoja przyczynę i można położyć im kres. Albowiem wszystko na świecie jest wynikiem zbieżności przyczyn i warunków, wszystko znika, gdy owe przyczyny i warunki ulegają zmianie lub ustają."
"Unikajcie negatywnych działań, bo przynoszą one negatywne skutki; róbcie to, co właściwe i pozytywne, a uzyskacie pozytywne rezultaty"
"Ludzie narzekają i płaczą nad swymi cierpieniami, zupełnie nie rozumiejąc, jaki wpływ ich obecne czyny mają na kolejne żywoty, ani nie dostrzegając związku, jaki zachodzi pomiędzy ich obecnymi cierpieniami, a czynami w poprzednich żywotach. Myślą jedynie o swych obecnych pragnieniach i swym dzisiejszym cierpieniu."
"Negatywne działanie, które wykonałeś, powraca teraz i wnika w ciebie, ponieważ dźwięk współbrzmi z hałasem, który go wytworzył, a odbicie współgra z formą. W końcu nie będzie ucieczki, a zatem uważaj, aby nie wykonywać negatywnych działań"
"Pozytywne działanie nie może ulec zniszczeniu, podczas gdy negatywność nieuchronnie niszczy sama siebie."

Cztery szlachetne prawdy
"Świat pełen jest cierpienia". Narodziny są cierpieniem, starość jest cierpieniem, choroba i śmierć są cierpieniem. Spotkanie z człowiekiem, którego się nienawidzi jest cierpieniem; rozłąka z człowiekiem, którego się kocha jest cierpieniem; daremne zmagania o zaspokojenie potrzeb jest cierpieniem - życiu, które nie jest wolne od pragnień i namiętności, zawsze towarzyszą zmartwienia. Jest to prawda o cierpieniu.

Przyczyna ludzkiego cierpienia leży niewątpliwie w pożądaniach ciała, oraz w złudzeniach ziemskich namiętności. Jeśli te pożądania i złudzenia sprowadzić do ich źródła, to okaże się, że są one zakorzenione w silnych żądzach biologicznych instynktów. Zatem pożądanie, mające u swych podstaw przemożną wolę życia, dąży do tego, co jest pociągające, nawet jeśli będzie to śmierć. Taka jest prawda o przyczynie cierpienia.

Jeśli usunąć pożądanie, które jest źródłem wszystkich ludzkich namiętności, to namiętności wygasną, a wszelkie ludzkie cierpienia dobiegną kresu. Prawda ta zwie się prawdą o ustaniu cierpienia.

Aby dojść do stanu, w którym nie ma cierpienia, należy podążać pewną ścieżką, na którą składają się: właściwy pogląd, właściwe myślenie, właściwa mowa, właściwe postępowanie, właściwy sposób zarobkowania, właściwy wysiłek, właściwa uważność i właściwa koncentracja. Jest to prawda o szlachetnej ścieżce prowadzącej do ustania cierpienia."

Budda Siakjamuni

"Istnieje cierpienie"- jeśli ktoś słyszy coś takiego po raz pierwszy, myśli prawdopodobnie: "Cóż to za ponura historia?" albo: "Komu on chce coś takiego sprzedać?".

Główne propozycje innych religii są o wiele bardziej pociągające.
Mówią one na przykład; "Mój Bóg jest silniejszy niż twój" albo: "Zemsta Allacha jest bezlitosna i dosięga każdego". Podobne hasła dają ludziom poczucie bycia częścią prawdziwie wielkiej sprawy. Stwierdzenie "Istnieje cierpienie" oznacza po prostu, że w porównaniu z nieustanną świeżością oświecenia każde inne doświadczenie wydaje się być mało intensywne. Wszystkie przeżycia skonfrontowane z siłą otwartej i nieograniczonej przestrzeni są cierpieniem - nawet najbardziej intensywne momenty doświadczania nieustraszoności czy miłości. Najpiękniejsza choćby fala znaczy mniej niż samo morze. Dlatego owa pierwsza z czterech prawd Buddy nie ma w sobie ani cienia pesymizmu, jak można by sądzić, odczytując ją powierzchownie, lecz jest w rzeczywistości pełna optymizmu: ten, kto mówi, że natura umysłu jest doskonalsza niż wszystkie dotychczasowe przeżycia, sprawia, że stajemy się nieskończenie bogaci.

Druga wypowiedz Buddy: "Cierpienie ma przyczynę". Ale jaką?

Widzi on tylko jednego winnego: jest nim podstawowa niewiedza nieoświeconego umysłu. Budda ukazuje jego niezdolność do zobaczenia, że patrzący, to, co jest widziane i sam akt obserwacji warunkują się nawzajem i są częściami tej samej całości. Umysł kogoś, kto nie jest oświecony pracuje jak oko: widzi to, co dzieje się na zewnątrz i wewnątrz, nie dostrzega jednak samego siebie. Można być świadomym tak wielu rzeczy, doświadczać wysokości, długości, smaku, koloru i ciężaru wszystkich przedmiotów i brać bardzo poważnie najszybciej nawet przemijające uczucia i myśli. Jeśli jednak szuka się podobnych cech umysłu, staje się jasne, jak w niewielkim stopniu przeżywający dostrzega samego siebie. Wiemy wiele o zjawiskach, ale nic o tym, który ich doświadcza. Owa niezdolność umysłu do rozpoznania samego siebie, jest początkiem uwarunkowanego świata, przyczyną wszelkiego cierpienia.

Z powodu ograniczonej zdolności do doświadczania powstaje dualistyczny sposób postrzegania - różnorakie właściwości umysłu są przeżywane jako oddzielone od siebie. Natury umysłu podobnej przestrzeni doświadcza się jako "ja", to zaś, co w niej powstaje, staje się "tobą", ewentualnie zewnętrznym światem. Mimo, że wszystko nieustannie się zmienia i nie jest ani stałe, ani nie istnieje rzeczywiście, sądzi się , że zjawiska istnieją naprawdę. Z powodu podziału pomiędzy "ja", "tutaj" i "tam" powstają główne przeszkadzające uczucia - przywiązanie, niechęć i przede wszystkim pomieszanie.

Z przywiązania powstaje skąpstwo: to co się lubi, chce się zachować dla siebie.
Z niechęci wyłania się zawiść, ponieważ nie chcemy widzieć szczęśliwymi tych, których nie lubimy.
I wreszcie pomieszanie staje się wykluczającą dumą, ponieważ traktujemy jak prawdziwe te warunki, którymi może przewyższamy w danej chwili innych, takie jak młodość, własność lub uroda, i nie rozpoznajemy ich przemijalności.

Istnieje również inna duma, przynosząca szczęście, tzw. "zawierająca", którą można by określić mianem: "Czyż nie jesteśmy wszyscy wspaniali?" Opiera się ona na wglądzie, że ostatecznie wszystkie istoty są Buddami, i przynosi tylko pożytek.

Tych sześć przeszkadzających uczuć, które pojawiają się w umyśle na skutek niewiedzy, może łączyć się w osiemdziesiąt cztery tysiące kombinacji. Mimo, że zmieniają się one przez cały czas, bierzemy je poważnie. Nie dostrzegamy, że nie było ich wcześniej, nie będzie później, a w czasie , gdy ich doświadczamy również stale się zmieniają. Nie rozumiemy także, iż z tego powodu głupio byłoby teraz za nimi podążać. Całkowicie się w nich teraz pogrążamy, oddajemy we władzę uczuć swoje ciała, mowę i umysł i w ten sposób zasiewamy wciąż nowe nasiona cierpienia i pomieszania w swojej podświadomości i w świecie.

Może to tylko doprowadzić do dalszych trudności - będą się pojawiać wewnętrzne i zewnętrzne przeszkody. Gdy nadchodzą, sądzimy że to inni są winni. Zapominamy, że sami jesteśmy odpowiedzialni za przyczyny. I ponownie robimy, mówimy lub myślimy coś, co prowadzi do cierpienia. Jego słowa oznaczają dokładnie: istoty nie rozpoznają swojej prawdziwej natury.

Trzecia historyczna wypowiedź Buddy sprzed 2550 lat jest naprawdę wspaniała. Zapewnia on: "Istnieje koniec cierpienia", doskonały stan którego on sam nieustannie doświadcza.

Od osiągnięcia Oświecenia ukazywał Przebudzony nieprzerwanie ostateczną prawdę o umyśle. W swej istocie świadomość jest wszechwiedzącą, nieustraszoną przestrzenią doświadczającą stale najwyższej radości. W każdym z jej działań, wyraża się samo z siebie współczucie nie czyniące różnic. Umysł wolny od stałego wyobrażenia o kimś, kto czyni coś dla kogoś innego, jest jak słońce promieniujące samo z siebie.

Czwarta wypowiedz Buddy brzmiała: "Istnieje droga prowadząca do końca cierpienia". Składa się ona z zastosowania ponadczasowo działających środków, które na poziomie Diamentowej Drogi w pełni wykorzystują właściwości ciała, mowy i umysłu."

z książki "Jakimi rzeczy są"-
Lama Ole Nydahl
Dwanaście ogniw współzależnego powstawania
"Niewiedza jest przyczyną działania; działanie jest przyczyną świadomości; świadomość jest przyczyną nazwy i formy; nazwa i forma jest przyczyną sześciu organów zmysłów; sześć organów zmysłów jest przyczyną kontaktu; kontakt jest przyczyną doznania; doznanie jest przyczyną pragnienia; pragnienie jest przyczyną lgnięcia; lgnięcie jest przyczyną istnienia; istnienie jest przyczyną narodzin; narodziny są przyczyną starości i śmierci, żalu i cierpienia.

Kiedy unicestwiona jest niewiedza, wtedy unicestwione jest działanie; kiedy unicestwione jest działanie, wtedy unicestwiona jest świadomość; kiedy unicestwiona jest świadomość, wtedy unicestwione są nazwa i forma; kiedy unicestwione są nazwa i forma, wtedy unicestwionych jest sześć organów zmysłów; kiedy unicestwionych jest sześć organów zmysłów, wtedy unicestwiony jest kontakt; kiedy unicestwiony jest kontakt, wtedy unicestwione jest doznanie; kiedy unicestwione jest doznanie, wtedy unicestwione jest pragnienie; kiedy unicestwione jest pragnienie, wtedy unicestwione jest lgnięcie; kiedy unicestwione jest lgnięcie, wtedy unicestwione jest istnienie; kiedy unicestwione jest istnienie, wtedy unicestwione są narodziny, starość, żal, śmierć i cierpienie".
O naturze umysłu
"Chmury częsta zakrywają księżyc, lecz nie mają na niego wpływu i jego czystość pozostaje nieskażona. Ludzie nie powinni więc dawać się zwieść myśli, że splamiony umysł jest ich własnym, prawdziwym umysłem."

"Ponieważ wszystko powstaje dzięki szeregowi przyczyn i warunków, przeto zjawiskowe formy rzeczy nieustannie się zmieniają; nie ma tu stałości, która powinna znamionować każdą autentyczną substancję. Właśnie z uwagi na ciągłą zmianę zjawisk możemy porównać rzeczy do mirażu czy snu. Ale ludzie , którym brak wiedzy, przyjmują, że świat jest realny i działają opierając się na tym niedorzecznym założeniu. Ponieważ jednak ten świat jest tylko iluzją, przeto ich opierające się na błędzie działania przynoszą im tylko szkodę i prowadzą do cierpienia. Rozpoznając, że świat jest tylko iluzją, mądry człowiek nie postępuje tak, jakby był on realny - tym sposobem unika cierpień."

"Budda unika rozróżnień między rzeczami i spogląda na świat jak na przepływający obłok. Dla Buddy każda definitywnie określona rzecz jest iluzją; Budda wie, że wszystko co umysł chwyta i co odrzuca jest niesubstancjalne; tym sposobem unika pułapek, jakie zastawiają wyobrażenia i różnicujące myślenie."

"Pustka oznacza: niesubstancjalność, niepowstawanie, nieposiadanie własnej natury, niedualność. Jest tak dlatego, że rzeczy same w sobie nie mają formy ani cech charakterystycznych; z tego powodu nie możemy o nich powiedzieć, że ani nie powstają, ani nie ulegają zniszczeniu. W istotnej naturze rzeczy nie ma niczego, co można by opisać za pomocą jakichkolwiek rozróżnień, dlatego nazywa się rzeczy niesubstancjalnymi."

"Świat nie ma substancji. Pozostaje ogromną siecią wzajemnie powiązanych przyczyn i warunków, które swe źródło mają jedynie w aktywności umysłu pobudzanego przez niewiedzę, błędne wyobrażenia, pragnienia i zaślepienie. Świat nie jest czymś zewnętrznym, o czym umysł miał by błędne pojęcie. Świat nie ma jakiejkolwiek substancji. Pojawia się dzięki procesom samego umysłu, wyrażającego swe własne złudzenia. Jest zbudowany z pragnień umysłu, z jego cierpień i zmagań związanych z bólem, oraz jego zachłanności, gniewu i głupoty. Ludzie, którzy poszukują drogi do Oświecenia, muszą być gotowi podjąć walkę z takim umysłem, by osiągnąć swój cel."

"Przekonanie, że rzeczy stworzone przez niezliczone ciągi przyczyn mogą zawsze istnieć, jest poważnym błędem i nosi nazwę teorii trwałości. Równie wielkim błędem jest przekonanie, że rzeczy znikają całkowicie - jest to teoria nieistnienia."

"Zarówno ciało, jak i umysł pojawiają się za sprawą współdziałających ze sobą przyczyn, z czego nie wynika, że istnieje osobowe "ja". Ciało stanowi zbiór składników, dlatego jest nietrwałe. Człowiek, który sądzi, że coś tak nietrwałego, zmiennego i pełnego cierpienia jest osobowym "ja", popełnia poważny błąd."

"Utrzymywać, że wszystkie rzeczy są puste i przemijające, jest równie wielkim błędem jak twierdzić, że rzeczy są realne i niezmienne. Jeśli człowiek przywiąże się do swego "ja", to popełnia błąd, ponieważ nie będzie mógł uniknąć niezadowolenia i cierpienia. Jeśli zaś sądzi, że nie istnieje coś takiego jak "ja", to również jest w błędzie; Droga Prawdy pozostaje dlań bezużyteczna. Gdy ludzie utrzymują, że wszystko jest cierpieniem mylą się; gdy twierdzą, że wszystko jest szczęściem, także popełniają błąd. Budda naucza Środkowej Drogi, która przekracza te jednostronne pojęcia - na której dualność przeobraża się w stan jedności."

"Oto cztery prawdy tego świata; pierwsza - że wszystkie żywe istoty powstają z niewiedzy; druga - że wszystkie obiekty pragnień są nietrwałe, niepewne i wiążą się z cierpieniem; trzecia - że wszystko, co istnieje jest również nietrwałe, niepewne i związane z cierpieniem; czwarta - że nie istnieje nic, co można by nazwać "ja" i na całym świecie nie ma niczego, co można by określić jako "moje"."

"Przywiązanie do rzeczy ze względu na ich formę stanowi źródło iluzji. Bez przywiązania do rzeczy nie powstają błędne wyobrażenia i niedorzeczne iluzje. Oświecenie jest widzeniem tej prawdy i wolnością od takich naiwnych złudzeń."

"Wszelkie arbitralne koncepcje na temat materii, zjawisk i odnoszących się do nich idee są jak sen, urojenie, bańka mydlana, cień, wysychająca rosa, błyskawica, złudna zjawa czy chmura."

"Zarówno iluzja, jak i Oświecenie mają swoje źródło w umyśle, a każde istnienie, czy zjawisko powstaje z działania umysłu, tak jak różne przedmioty wyłaniają się z rękawa magika."

"Umysł wyczarowuje różnorodne formy, tak jak dobry malarz stwarza obrazy rozmaitych światów. Nie ma niczego w świecie, co nie było by stworzone przez umysł. Budda jest jak nasz umysł; czujące istoty są jak Buddowie; nie ma zatem różnicy między umysłem, Buddami i czującymi istotami pod względem ich możliwości kreowania wszystkich rzeczy."

"Nieoświecone życie ma źródło w umyśle, który zagubił się w świecie swych złudzeń. Gdy poznajemy, że świat złudzeń nie istnieje poza umysłem, zdezorientowany umysł odzyskuje jasność, a ponieważ przestajemy wówczas stwarzać nieprawdziwe otoczenie, osiągamy Oświecenie."
Sanga - przyjaciele na ścieżce
"Deszcz doskonałej nauki pada na wszystkich ludzi tak samo, bez względu na warunki czy okoliczności. Ci, którzy ją przyjmują, łączą się w małe grupy, potem w organizacje, potem we wspólnoty, by w końcu znaleźć się w wielkim oceanie Oświecenia. Umysły tych ludzi łączą się jak mleko z wodą, by w końcu stworzyć harmonijną,braterską wspólnotę."

"Jeśli chodzi o organizację, to można wyróżnić trzy jej rodzaje. Organizacja pierwszego rodzaju to taka, która opiera się na sile, bogactwie bądź autorytecie wielkiego przywódcy. Drugiego rodzaju to taka, która powstaje dla wygody jej członków. Istnieje dopóty, dopóki członkowie zaspokajają swoje potrzeby i nie popadają w konflikty. Trzeciego rodzaju to taka, której ośrodkiem jest jakaś cenna nauka, a prawdziwym życiem harmonia. Oczywiście, organizacja trzeciego rodzaju pozostaje jedyną prawdziwą organizacją. W niej bowiem członków ożywia wspólny cel, w którym mają swe źródło jedność i różne pozytywne działania. W organizacji takiej będzie panować harmonia, zadowolenie i szczęście."

"Wśród członków Sangi można wyróżnić dwa rodzaje praktykujących: tych, którzy nauczają i tych, którzy utrzymują nauczycieli. Razem szerzą oni i utrwalają naukę."

"To, co pozwala doprowadzić Sangę do harmonii to szczerość w słowie, szczerość i życzliwość w działaniu, współczucie, równoprawne korzystanie ze wspólnej własności, przestrzeganie czystych zasad i wspólne wyznawanie właściwych poglądów."

"Przyjaciele na ścieżce powinni utrzymywać harmonię w samej swej esencji, wspólnota pozbawiona harmonii nie może się nazywać braterską. Każdy z jej członków powinien uważać, by nie stać się przyczyną niezgody. Gdy pojawiają się niesnaski, należy im jak najszybciej położyć kres, niezgoda bowiem niszczy każdą organizację."

"Szanujcie się wzajemnie, postępujcie według mych nauk i powstrzymujcie się od sporów; nie odsuwajcie się od siebie jak woda i olej, łączcie się razem jak mleko i woda."
Nauki przynoszące korzyść społeczeństwu
"Mądry władca chroni lud swoją potęgą i dostojeństwem. Kto w ten sposób rządzi swoim ludem, ten jest godzien, by go zwano królem."
"Mądry władca zawsze myśli o ludziach, którymi rządzi i ani na chwilę o nich nie zapomina. Myśli o ich problemach i planuje, jak im zapewnić pomyślność. By mądrze rządzić, musi być o wszystkim poinformowany: o stanie wód, o suszy, o huraganie i deszczu; musi wiedzieć o uprawach, przewidywanych zbiorach, o radościach i smutkach ludzi. By móc sprawiedliwie nagradzać, karać lub chwalić, musi dokładnie znać złych i zasługi prawych."
"Gdy jakiś minister zaniedbuje swe obowiązki, działa dla własnych korzyści czy bierze łapówki, to jego postawa powoduje gwałtowny upadek moralności publicznej. Ludzie zaczynają się wzajemnie oszukiwać, silniejszy atakuje słabszego, dygnitarz źle traktuje prostego człowieka, bogaty wykorzystuje biedaka. Dla nikogo nie ma sprawiedliwości, rosną szkody, mnożą się trudności. W takich warunkach uczciwi ministrowie wycofują się z działalności publicznej, a mądrzy ludzie milczą, by nie narażać się na kłopoty. Na stanowiskach pozostają jedynie pochlebcy, którzy korzystają z władzy by się wzbogacić, nie zaprzątając sobie głowy cierpieniami ludu. W takich okolicznościach władza rządu staje się nieskuteczna, a jego wymiar sprawiedliwości popada w ruinę. Nieuczciwi urzędnicy są złodziejami ludzkiego szczęścia, a nawet są gorsi niż złodzieje, ponieważ okradają zarówno władcę, jak i lud, stając się sprawcami problemów całego narodu. Król powinien usuwać i karać takich ministrów."
"Ludzie ze wszystkich warstw społecznych powinni się spotykać razem, by debatować nad sprawami ogólnonarodowymi, politycznymi i by zapewnić bezpieczeństwo narodowe."
"Gdy ludzie są szczęśliwi, a ich potrzeby zaspokojone, zanikają różnice pomiędzy poszczególnymi warstwami społecznymi, dobre uczynki znajdują poparcie, prawość wzrasta, a ludzie szanują się wzajemnie. Każdemu się powodzi; pogoda i temperatura stają się normalne; słońce, księżyc i gwiazdy świecą naturalnie; deszcze i wiatry przychodzą o właściwej porze; wszelkie klęski żywiołowe znikają."
"Każdy człowiek ma inne poglądy, które odpowiadają stanowi jego umysłu. Jedni ludzie uważają, że miasto, w którym żyją, jest piękne i wspaniałe, inni widzą je jako brudne i zaniedbane."
Praktyka
"Buddą jest ten, kto osiągnął Stan Buddy, ludzie zaś to ci, którzy są zdolni go osiągnąć - taka jest między nimi jedyna różnica."

"Tak jak czysty i pachnący kwiat lotosu wyrasta z bagiennego mułu, a nie z czystej gleby wyżyn, tak z brudu ziemskich namiętności rodzi się czyste Oświecenie Stanu Buddy. Nawet błędne poglądy heretyków i złudzenia namiętności mogą być nasionami stanu Buddy."

"Gdy człowiek poszukuje prawdy, pewne pytania nie mają większej wagi. Z czego zbudowany jest wszechświat? Czy jest wieczny? Czy ma granice? W jaki sposób ludzkie społeczeństwo składa się w całość? Jaka jest idealna forma jego organizacji? Gdyby ludzie odkładali poszukiwania i ćwiczenia służące Oświeceniu, by najpierw rozwiązać te kwestie, wcześniej by umarli, niż znaleźli ścieżkę."

"Unikaj wszelkiego zła, czyń dobro, zachowaj czystość umysłu - oto esencja nauk Buddy."

"Ludzki umysł ze swymi nie kończącymi się zmianami jest niczym woda w strumieniu lub płomień świecy; niczym małpa skacze we wszystkie strony, nie ustając ani na chwilę. Mądry człowiek, zdając sobie z tego sprawę, winien - jeśli chce osiągnąć Oświecenie - wyzbyć się wszelkiego przywiązania do ciała i umysłu."

"Ci, którzy postępują zgodnie z nauką Buddy, rozumieją, że wszystko cechuje niesubstancjalność, nie lekceważą jednak rzeczy, z którymi człowiek styka się w życiu, biorąc je takimi, jakimi są i wykorzystując w dążeniu do Oświecenia."

"Rozważcie wasze "ja" i pomyślcie o jego przemijaniu. Jakże możecie ulegać co do niego złudzeniom, pielęgnować dumę i samolubstwo, skoro wiecie, że muszą zakończyć się cierpieniem? Rozważcie wszelkie rzeczy; czy możecie znaleźć w nich cos trwałego? Czy każda rzecz nie jest złożeniem elementów, które wcześniej czy później rozpadną się i rozproszą? Niech was nie przeraża wszechobecność cierpienia. Po mojej śmierci postępujcie według mojej nauki, a wyzbędziecie się bólu. Uczyńcie to, a naprawdę staniecie się moimi uczniami."

"Na świecie istnieje zysk i strata, sława i zniesławienie, pochwała i nagana, radość i ból ; Oświecony nie jest zależny od takich zewnętrznych spraw, które przemijają równie szybko, jak się pojawiły."

"Nie tkwij w przeszłości, nie oddawaj się marzeniom o przyszłości, skup umysł na chwili obecnej."

"Przywiązanie do trwałego "ja" prowadzi ludzi do złudzeń, natomiast zaufanie do własnej natury Buddy prowadzi ich do Oświecenia."

"Błogosławieństwo i zasługa nie mogą zostać nigdy znalezione w chciwym umyśle, tak więc Bodhisattwowie* nie patrzą nigdy na błogosławieństwo i zasługę jako na prywatną własność, ale jako na wspólne dziedzictwo wszystkich czujących istot. "

"Bodhisattwowie powinni używać zdolności umysłu w spontaniczny i naturalny sposób, nie wymuszony osądami powstałymi w wyniku działań zmysłów."

"W praktyce dawania Bodhisattwa nie jest związany z czymkolwiek. Praktykuje dawanie bez względu na wygląd, bez względu na dźwięki, zapachy, smaki, dotyk. Bowiem, gdy jego umysł podczas praktyki dawania nie jest przywiązany do czegokolwiek, jego zasługa będzie nie do pojęcia, nie do zmierzenia."

"Wiedząc, że rzeczy ani istnieją, ani nie istnieją i pamiętając, że wszystko ma naturę podobną do snu, nie powinno się wpadać w dumę z powodu własnej osoby czy dobrych uczynków, ani ulegać czemukolwiek innemu."

"Każdy uczeń ,który poszukuje najwyższego doskonałego Oświecenia, powinien zaniechać tworzenia pojęć o własnym "ja", o "ja" innych, żyjących istotach, czy Uniwersalnej Jaźni, powinien również zaniechać wszelkich pojęć o takich koncepcjach i wszelkich pojęć o nieistnieniu takich koncepcji."

"Istotą tych nauk jest panowanie nad własnym umysłem. Utrzymujcie go wolnym od zachłanności i postępujcie właściwie. Niech wasze umysły będą czyste, a wasze słowa wiarygodne. Stale rozmyślając o przemijaniu życia, będziecie mogli oprzeć się chciwości i gniewowi, dzięki temu unikniecie wszelkiego zła."

"Poprzez oczyszczenie umysłu i utrzymywanie energii wytrwałości możesz wejść w kontakt z nauką Buddy, tak jak wtedy, kiedy z przetartego lustra opada kurz i pozostaje ono przejrzyste. Poprzez wyeliminowanie lgnięcia i nie szukanie niczego, powinieneś zakończyć wędrówkę w samsarze."

"Jeżeli uczeń będzie w stanie wyrzec się wszystkich arbitralnych? pojęć na temat zjawisk, natychmiast stanie się Buddą."

"Studiując nauki Buddy, uczeń nie powinien być jak wół, obracający kamień młyński, który chociaż wykonuje konieczne działania ciałem, nie koncentruje na nich swojego umysłu."

"Uczniowie posiadający zaufanie zyskują umiejętność rozpoznawania nauk Buddy we wszystkim, co słyszą. Zaufanie pozwala osiągnąć mądrość, dzięki której wszystko można widzieć jako zjawisko powstałe dzięki zasadzie przyczyn i skutków. Tym sposobem, ów wgląd prowadzi do cierpliwej akceptacji okoliczności i zdolności spokojnej adaptacji do warunków."

"Kiedy umysł pozostaje niezadowolony, jedynym tego skutkiem będzie powstanie licznych pragnień i nagromadzenie wszelkiego rodzaju negatywnych działań. Bodhisattwa nie jest taki. Jego myśli nieustannie powstają w spokoju i zadowoleniu. Akceptując swój los, bez względu na to, jaki by nie był, trzyma się nauk Buddy, nie angażując się w inne aktywności, dąży do poznania, prowadzącego do Oświecenia siebie i innych."

"Ci, którzy poszukują prawdziwej ścieżki do Oświecenia, nie mogą oczekiwać od innych poważania, zaszczytów czy oddania. Nie powinni również stawiać sobie za cel, osiągniętych niewielkim wysiłkiem, mało znaczących postępów co do spokoju, wiedzy czy wglądu."

"Lenistwo i lekceważenie prowadzą do zejścia ze ścieżki."

"Myśl - nie myśląc myśli, działaj - nie wykonując działań, mów - nie wypowiadając słów, praktykuj - nie praktykując."

"Słowa! Droga jest poza słowami, dlatego nie ma wczoraj, nie ma jutro, nie ma teraz."

"Jesteś swoim jedynym mistrzem, któż jeszcze mógłby nim być."

"Moi uczniowie, nauk, które wam udzieliłem, nigdy nie powinniście zapomnieć ani porzucić. Zawsze je ceńcie, zachowujcie w sercu i pamięci, rozmyślajcie nad nimi i praktykujcie. Jeśli będziecie postępować zgodnie z nimi, to zawsze będziecie szczęśliwi."

"Nauczając przez czterdzieści pięć lat swego życia, żadnej ze swych nauk nie zatrzymałem dla siebie. Nie ma żadnej tajemnej nauki ani ukrytych znaczeń, wszystko wyłożyłem otwarcie i jasno."

"Siebie uczyńcie światłem. Polegajcie na sobie: nie bądźcie zależni od nikogo innego. Moje nauki niech będą waszym światłem. Postępujcie zgodnie z nimi."
SZTUKA BUDDYJSKA
W kulturze tybetańskiej symbolika ma duże znaczenie i oddziaływuje na dwóch odmiennych poziomach. Pierwszy z nich to zwykły światowy poziom, uwarunkowany przez historię, stosunki społeczne, środki produkcji i procesy z tym związane. Drugi to doświadczenie umysłu i jego natury.
Formy Medytacyjne. W Tybecie owe formy Buddów nazywano ji - dam -"ji" oznacza " umysł", natomiast "dam" -"związek". Jidam - to związek naszego umysłu z jego doskonałą oświeconą naturą. Ta różnorodność form Buddów reprezentuje różne aktywności naszego własnego oświeconego umysłu. Pokazuje jacy wspaniali naprawdę jesteśmy. Medytowanie na te formy wyzwala naszą : mądrość, współczucie, nieustraszoność, miłość i inne pozytywne właściwości.
Gniewni i łagodni Buddowie.
Dobrze jest wiedzieć, czym zajmują się w buddyzmie strażnicy. Przede wszystkim stanowią część schronienia, które nazywamy Lamą.Najpierw przyjęliśmy schronienie w Buddzie, w celu, którym jest pełne rozwinięcie umysłu; w Dharmie, różnorodnych metodach osiągnięcia tego celu, przekazanych przez Buddę; oraz w Praktykujących, czyli przyjaciołach i tych, którzy pomagają nam na ścieżce. Wreszcie przyjmujemy schronienie także w Lamie pamiętając o tym, że Lama ma trzy aspekty.

Pierwszym aspektem jest błogosławieństwo- dobra energia, która daje pewność i sprawia, że jesteśmy w stanie się otworzyć.
Drugim jest jidam, czyli związek naszego umysłu ze swoją oświeconą naturą, budowany przez rozmaite praktyki medytacyjne.
Trzecim jest natomiast ochrona, wyrażana przez strażników, którzy w rzeczywistości są aktywnością wszystkich Buddów.

Kolejną rzeczą, którą musimy zrozumieć jest to, że strażnicy są naszymi przyjaciółmi. Strażnik to Budda, który przychodzi do domu z pracy ( gdzie nosił krawat i pięknie pachniał perfumami sekretarek, które trzymał w ramionach ) wkłada wielki płaszcz, bierze siekierę i idzie ściąć drzewo, albo bierze motykę i kopie grządki w ogródku. W ten sposób przekonujemy się, że nie jest naszym wrogiem, ale że ochrania nas przed czymś znacznie gorszym. Przekonanie takie przychodzi jednak po pewnym czasie i jestem pewien, że większość ludzi z Zachodu, którzy oglądają strażników po raz pierwszy i widzą morza płomieni, wiele par rąk, broń, odcięte głowy i węże, którymi są otoczeni, uważają ich za trudne przypadki. Ale wtedy stopniowo zaczyna się odczuwać ich energię i dobrze ich odbierać.

Ogólne zrozumienie polega więc na tym, o czym już mówiłem : są punktem, w którym Buddowie zmieniają swoją pokojową aktywność z biura, gdzie służą innym pomocą na pełną mocy aktywność, która może polegać na ścięciu drzewa, czy zrobieniu kilku dziur w ziemi. Wtedy pojawiają się umorusani, w wielkich rękawicach i z bronią w ręku. Są po prostu innym rodzajem aktywności.

Buddowie działają na cztery sposoby. Pierwszą aktywnością jest moc uspokajania, przynoszenia pokoju i dobrych uczuć. Po drugie, pomnażania i ukazywania pełni możliwości. Po trzecie przyciągania, wzniecania uczuć i wreszcie - ochraniania.

Aktywności mają z kolei związek z wyglądem. Kiedy wyrażają aktywność uspokajającą, najczęściej mają kolor biały. Kiedy pomnażają, są żółci jak żyzna ziemia. Buddowie, którzy przyciągają i budzą uczucia to niebieskie lub czerwone formy w zjednoczeniu, natomiast Buddowie ochraniający są czarni, czarno - niebiescy, lub biali. Tak czy inaczej, wszystkie te formy są wyrazem tej samej miłości i mądrości wszechświata, różnią się jedynie tym, że przejawiają się w różnoraki sposób, by być w stanie pomagać wszystkim istotom w różnych sytuacjach, jakie wydarzają się w życiu. Dobrze jest o tym wiedzieć od samego początku. Te łagodne formy oczywiście lubi każdy, trudno jest jednak od razu polubić formy gniewne, aż do momentu, gdy potrzebujemy pomocy - wtedy momentalnie się z nimi zaprzyjaźniamy. Na początku wymaga to jednak czasu.


Należy więc pamiętać, że Buddowie i Bodhisattwowie, z którymi pracujemy, przejawiają się także na gniewny, ochronny i pełen mocy sposób. Ale na poziomie wewnętrznym nie ma w nich gniewu ani żadnych innych przeszkadzających uczuć. Oni po prostu zajmują się rzeczami koniecznymi, bo czasem trzeba usunąć coś szkodliwego, czy włożyć trochę energii w coś pożytecznego i to wszystko. Są jak lekarz, który czasem odsyła pacjenta do domu, a czasem zatrzymuje i przeprowadza operację. Oczywiście, nikt tego nie lubi, ale to konieczne dla odzyskania zdrowia - bez operacji nie byłoby to możliwe.
Istnieje wiele rodzajów strażników i z tego powodu chcę wam opowiedzieć o nich parę rzeczy.

Powinniście też wiedzieć, że ozdoby, jakie noszą formy łagodne i gniewne są dokładnie takie same, różnica polega jedynie na ich znaczeniu. Ozdoby łagodnych Buddów działają uspokajająco, łagodząco i ogólnie, w przyjacielski sposób formują z nas kogoś dobrego. Ozdoby gniewnych form odciągają to, co przeszkadza i potężnym uderzeniem łączą ze sobą części do siebie pasujące, oraz przekształcają szybciej niż cokolwiek innego- niosą ze sobą największą moc transformacji.

Chciałbym jeszcze opowiedzieć wam kilka rzeczy i choć niektóre z nich są raczej rodzajem podań ludowych myślę, że są ciekawe. Na szczęście nie dysponujemy taką ilością folkloru, jak hinduiści, ale szczególnie w Sikkimie i temu podobnych miejscach istnieją opowiadania odstające nieco od głównego nurtu kulturowego.


Jedna z nich mówi o ojcu form pełnych mocy, Cziano Dordże. Oświecenie zaś działa przez współczucie, które wyraża Budda Kochające Oczy, czyli Czenrezig; oraz przez mądrość, wyrażaną przez Buddę Dziampel Jang, nazywanego też Mandziuśrim, czyli Złotym, trzymającym miecz przecinający fałszywe poglądy i lotos, na którym spoczywa księga mądrości. Innym wyrazem oświecenia jest moc, ponieważ nawet będąc współczującym i mądrym, bez mocy nie osiągnie się wiele. Tak więc, potrzebujemy wszystkich tych właściwości razem.
Cziano Dordże w prawej dłoni trzyma dordże, a lewą ma złożoną w mudrze mocy,skacze a ramiona ma tak grube, jak moje uda. Historia mówi, że nie był niebieski od samego początku. Był za to najsilniejszy i Budda powierzył mu opiekę nad księgami.
Tak naprawdę, to najbardziej tajemne nauki przekazał Dakiniom, szlachetnym paniom, które obdzielają swoją intuicją, mądrością i głębokim wglądem, jeśli tylko udać się do nich z otwartością i postarać się obdarzyć je miłością w odpowiedni sposób.
Przekazał je też Nagom, czyli wężom i przez to na przykład, jeśli potrafimy odczytywać ruchy wężów, możemy nauczyć się wiele o energii. Dał je także Cziano Dordże, swojemu zaprzyjaźnionemu siłaczowi. Tak więc, Diament w Ręce, bo tak można przetłumaczyć jego imię, strzegł tych nauk, ale pewnego razu musiał zrobić coś jeszcze i podczas jego nieobecności pojawił się tłusty demon, który chciał skraść księgi. Cziano Dordże wrócił i rzucił się do obrony, więc demon splunął na teksty trucizną po to, by je zniszczyć. Teraz trzeba było nie tylko rozprawić się z demonem, ale i połknąć truciznę, bo inaczej nauki przestałyby istnieć. W ten właśnie sposób Cziano Dordże stał się niebieski. Nie stracił przez to mocy, ale w ten sposób zmienił kolor. Tak naprawdę jednak nie należy do strażników, jest bardziej aspektem mocy. Jest także swojego rodzaju ojcem dla Czarnego Płaszcza, naszego głównego strażnika linii przekazu. Jest dla niego podstawą, polem energii, z której ten szczególny strażnik się wyłania.


Inna historia dotyczy Kochających Oczu, który przez długi czas pomagał ludziom. Pracował ciężko przez niezliczone ilości czasu, chociaż istnieje jedno jego wyobrażenie, na którym ma ręce założone do tyłu, jest zadowolony i wygląda, jakby miał wakacje. W każdym razie, po długi czasie pracy dla innych spojrzał w dół i zobaczył, że ludzie dalej sprzedają ołówki bez grafitów i rwą sobie nawzajem włosy z głów. Bardzo go to zasmuciło, stwierdził, że dalsze działanie nie ma sensu i rozpadł się na ogromną ilość kawałków.
Wówczas jego lama, Budda Nieograniczonego Światła zebrał je wszystkie do kupy i tak powstała tysiącramienna forma z dziewięcioma głowami. Żeby dodatkowo uczynić Czenrezika silniejszym, umieścił na jego szczycie głowę strażnika, a po to, żeby pokazać, że nie jest to nic osobistego, zwieńczył całość swoją własną głową. Taka jest historia powstania jedenastogłowej i tysiącramiennej formy związanej z przeróżnymi praktykami postnymi.


Istnieje jeszcze inna historia, według której Kochające Oczy znowu spojrzał w dół po ciężkiej pracy i zobaczył coś, co wówczas robiliśmy. Uronił dwie łzy, z których powstały Zielona i Biała Tara oraz inne Wyzwolicielki. Tak więc, opowieści tego typu jest naprawdę wiele i ponieważ są tak pożyteczne, opowiem jeszcze jedną.

Otóż był sobie człowiek, który bardzo źle medytował. Miał, co prawda ogromną moc, ale w medytacji robił tylko fazę budowania. Powód, dla którego należy ludzi sprawdzać jest taki, że jeśli otrzymają nauki o niewłaściwym czasie, w niewłaściwym miejscu i z nieodpowiednią motywacją mogą przynieść więcej szkody, niż pożytku. Tak więc, zanim zacznie się z kimś pracować trzeba najpierw poczuć z nimi pewnego rodzaju więź. Natomiast w tym przypadku, człowiek ten praktykował medytację na szczególnie potężnego Buddę i wykonując przy tym fazę budowania gromadził energię - nie rozpuszczając formy strażnika, na którą medytował. Nie robił po prostu tego, co trzeba: przemieniania Buddy w światło, rozpuszczania się razem z nim w otwartej przestrzeni i wyłaniania się z powrotem, jak my to robimy. Przez całe swoje życie budował ogromną ilość mocy, ale nie zajmował się odprężeniem, dobrymi uczuciami czy poczuciem jedności. Tak więc, kiedy umarł, jego ego było bardzo silne. Wtedy, ze stanu bezcielesnego zobaczył coś, co strasznie go rozzłościło i odrodził się jako straszliwy demon o niebieskim ciele. Był tak przerażający, że zaraz po urodzeniu matka pobiegła z nim na cmentarz i porzuciła go tam. Ale ponieważ była dobrą kobietą, po tygodniu wróciła sprawdzić, co się stało. Kiedy rozejrzała się wokół zobaczyła, że wszystkie groby zostały rozkopane, a ze zwłok ktoś wyrwał serca. I kiedy zbliżyła się do miejsca, w którym zostawiła potwora, ten wyskoczył i pożarł jej serce. Był to więc naprawdę trudny gość.
Po jakimś czasie okolica zaczęła się wyludniać i Buddowie powiedzieli "Dość tego. tak nie może być." Wysłali wtedy Mahakalę, który żeby zwalczyć ośmiorękiego demona musiał także uzbroić się w cztery pary ramion. Na to potwór stworzył więcej rąk wyposażonych w różne rodzaje broni tak, że miał ich w sumie 64. Nie było go stać na więcej, bo zły umysł jest zawsze ograniczony - pociągnie tylko do pewnego poziomu, dalej sam się blokuje, korzysta bowiem z siły gniewu i tym podobnych uczuć, a te są zawsze skończone. Strażnik natomiast był Bodhisattwą i miał nieograniczoną moc współczucia, więc wyprodukował tysiąc ramion i jednym z nich zabił demona.

To była jedna z historii, które opowiada się nie tylko dlatego, że są ciekawe, ale też dlatego, że jest w nich coś więcej - obrazują działanie różnego rodzaju energii. Energie ochraniające, z którymi my pracujemy funkcjonują tak, jak już mówiłem podając przykład kogoś, kto zakłada wielki kombinezon i idzie przekopać ogródek. Istnieją więc formy będące bezpośrednim wyrazem mocy i tego, że Buddowie widzą, że w łagodny sposób nie zawsze będą w stanie przynieść korzyść każdemu, a czasem potrzebny jest kopniak czy rękawica bokserska wymierzająca celny cios.


W naszej linii przekazu (Karma Kagyu) jest trzech głównych strażników męskich i dwóch żeńskich. Są oni emanacjami najważniejszych Bodhisattwóch. I tak na przykład, sześcioramienny, stojący Mahakala przedstawiany ze złączonymi nogami jest naturalnym wypromieniowaniem Kochających Oczu ( czteroramiennego Czenrezig ). W niektórych przypadkach Mahakala bywa biały, jest wówczas bardzo szczodry i obdarza nas tym, czego potrzebujemy - jednak najczęściej jest czarny. Z kolei czteroręki Mahakala jest emanacją mądrości wszystkich Buddów - Mandziuśriego lub też Dziampe Jang. Jest czarny, trzyma miecz i księgę tak, jak Mandziuśri, siedzi lekko pochylony i oprócz tego ma też łuk i strzałę. Dla naszej linii przekazu bardzo szczególny jest dwuręki Mahakala, który pracuje tylko i wyłącznie dla Karmapy.


Większość innych strażników ochrania wiele linii - dostają różne zlecenia i pomagają w różnych sytuacjach. Z Czarnym Płaszczem jest inaczej, wyszczególnia się też tym, że jego głowa stanowi jedną trzecią całego ciała - wygląda jak buldog z ogromnymi kłami. W prawej dłoni trzyma nóż odcinający wszystkie przeszkody i ograniczenia ego, w lewej czarę z czaszki, w jego płonących włosach widzimy Garudę, a cała jego postać otoczona jest przez morze płomieni. Wyróżnia go także to, że inni strażnicy stoją, bądź też siedzą, on natomiast skacze wdeptując w ten sposób wszystkie negatywności w rozżarzony dysk słońca . Ta trójka to najważniejsi męscy strażnicy pochodzący wprost od Buddy. Są manifestacją oświeconej, ochraniającej energii, niezakłóconej przeszkadzającymi uczuciami, negatywnościami, czy jakimikolwiek zaciemnieniami. Są właśnie tym, co powinno się zdarzyć dla pożytku wszystkich istot.


Istnieje dwóch szczególnych dla nas żeńskich strażników. Jedna z tych niezwykłych pań ma cztery ręce, jest partnerką dwuramiennego Mahakali i siedzi z nim w zjednoczeniu na mule, który jest charakterystyczny przez to, że ma dodatkowe oko na zadzie i widzi wszystko, co się z tyłu dzieje. Wokół widzimy płomienie, a muł brodzi w jeziorze krwi powstałej z odcięcia ego. Otaczający ich ogień jest tak potężny, że ciała ich są całkiem białe. Inna forma partnerki Mahakali ma dwie ręce, w których trzyma purbę - trójkątny sztylet; lustro, w którym widać przeszłość, teraźniejszość i przyszłość i wężowe lasso do poskramiania negatywnych energii. Ona także jest przedstawiana w zjednoczeniu z Mahakalą, lub też pojedynczo. Ci żeńscy strażnicy są także manifestacją pełnej mocy, ochraniającej energii oświecenia, jednej z czterech aktywności Buddy. Pozostałe trzy to, jak już wspominałem, aktywności: uspokajająca, pomnażająca i przyciągająca. Wszystkie przynoszą pożytek i w żaden sposób nie są osobiste.


Oprócz tego istnieją jeszcze bardzo ważni strażnicy Guru Rinpocze, jest Guru Dragpo, i tak dalej. Bardzo szczególna dla nas jest żeńska forma ochraniająca, która wyłoniła się z czubka głowy Buddy- Dukar, czyli Biały Parasol. Główna forma gniewna Guru Rinpocze to Diamentowy Zwisły Brzuch, Dordże Drollo, który jest czarno-czerwony, trzyma dordże i purbę stojąc na ciężarnej tygrysicy. Inny strażnik, Guru Dragpo jest niebieski, stoi w nieco inny sposób, na jedną stronę się ogląda, a z drugiej strony zwalcza negatywności. Takich strażników jest naprawdę wiele. Jeden z nich, Vamaradża, jest naprawdę nieokiełznany - zanim weźmie się jego inicjację, trzeba się dobrze zastanowić... Ci wszyscy strażnicy są bezpośrednim wyrazem oświecenia. Wszystkich form Mahakali jest 43 - o głównych mówiłem przed chwilą, ale jest jeszcze dynamiczny, skaczący Dordże Legpa i jego 360 braci. Jest on dzikim kowalem - używa młota i miech i jest siłą sprawczą dla wielu przynoszących pożytek zjawisk.


Na tankach tybetańskich strażnicy zajmują miejsce pod postacią lamy, który umiejscowiony jest w środku, w rogu zaś zobaczymy jego jidama - formę Buddy, która była dla niego największą inspiracją i ukazywała mu jego oświeconą naturę. Czasem oprócz, lub zamiast jidama namalowana będzie linia przekazu, ale w przypadku strażników, którzy są aktywnością lamy, miejsce ich jest zawsze pod formą mistrza. Można się o tym przekonać oglądając chociażby tanki z wyobrażeniami Karmapów.

SŁOWNIK

Arhat - niszczyciel wroga lub nieprzyjaciela. Oznacza poziom urzeczywistnienia na którym wróg, dualistyczne lgnięcie do ego, został pokonany.
Bardo - (stan pośredni, pomiędzy). Tradycyjnie mówi się, że istnieje sześć różnych stanów pośrednich czyli bardo: bardo miejsca narodzin, bardo snu, bardo medytacji, bardo chwili śmierci, bardo Dharmaty oraz bardo stawania się lub poszukiwania odrodzenia - ten stan jest tym, o który najczęściej chodzi, gdy używa się słowa bardo. To bardo jest stanem pośrednim pomiędzy śmiercią a kolejnymi narodzinami. Mówi się, że zazwyczaj trwa czterdzieści dziewięć dni.
Bodhiczitta - oświecona postawa która ma dwa aspekty: relatywna oznacza dążenie do oświecenia dla dobra wszystkich istot poprzez praktykę sześciu paramit (wyzwalających działań). Absolutna jest spontaniczną, pozbawioną wysiłku aktywnością wolną od zastanawiania się i niezdecydowania. Doświadczenie przedmiotu, podmiotu i działania jako jedności sprawia, iż stan ten pojawia się automatycznie.
Bodhisattwa -osoba, która w nieustraszony i pełen mocy sposób dąży do oświecenia dla dobra wszystkich istot. Dokładniej, oznacza on szczególną grupę istot, które nie tylko realizują to dążenie, ale również osiągnęły znaczący poziom urzeczywistnienia.
Buddowie trzech czasów - przyszłości, czasu obecnego i przeszłości i dziesięciu kierunków - północy, południa, wschodu, zachodu, czterech pośrednich kierunków geograficznych oraz zenitu i nadiru.
Dakini - (chodząca po niebie). Istnieje wiele rodzajów i poziomów dakiń. Ogólnie to słowo odnosi się do pewnych żeńskich medytacyjnych bóstw lub Jidamów, którzy spełniają działania przynoszące pożytek czującym istotom.
Dharmata, Dharmakaja - oświecony, naturalny przejrzysty stan umysłu wrodzony wszystkim czującym istotom. Prawdziwa natura umysłu.
Diamentowa Droga - (tyb. Wadżrajana): metody transformacji oparte na motywacji i filozofii Wielkiej Drogi(Mahajany). Mogą być stosowane tylko w połączeniu z pragnieniem widzenia wszystkiego na czystym i doskonałym poziomie. Ta droga oparta jest na naukach Buddy Siakjamuniego, który zamanifestował się jako Dordze Czang (Dzierżący Diament)Budda Darmakaji. Składają się one głównie z ustnych i tajemnych nauk, jedne dla utalentowanych uczniów zdolnych do natychmiastowego oświecenia, a drugie opisujące stopniową ścieżkę pouczeń, w której uczeń przechodzi od jednego stopnia do następnego, dochodząc stopniowo do rozpoznania natury umysłu-oświecenia. Powiedziane jest, że praktykujący Wadzrajanę może osiągnąć stan Buddy w jednym życiu.
Dzietsyn - uprzejme i grzecznościowe określenie tybetańskie, używane wobec wielkich nauczycieli.
Dziesięć pozytywnych działań - przeciwieństwa dziesięciu negatywnych działań którymi są: zabijanie, kradzież, nadużycia seksualne, kłamstwo na szkodę innych, grubiańska mowa, obmowa, bezcelowe gadulstwo, nienawiść, zawiść oraz fałszywe poglądy.

Jidam (aspekt Buddy) - olbrzymie bogactwo oświecenia wyraża się poprzez niezliczone formy energii i światła. Dzięki identyfikacji z nim w medytacji i codziennym życiu budzi się nasza natura Buddy.

Inicjacja - przekaz mocy. Ceremonia wprowadzająca praktykującego w pole mocy szczególnego aspektu Buddy. Może zostać udzielona przez błogosławieństwo, lub też jako początek praktyki. Wówczas uczeń potrzebuje także przekazu tekstu (tyb. lung) i ustnych wyjaśnień (tyb.tri).

Kalpa - podobnie jak eon jest nazwą bardzo długiego ale nieokreślonego okresu czasu. Ogólne znaczenie jest takie, że kalpa jest o wiele dłuższa niż eon i oblicza się ją na być może setki milionów lat.

Karma - (dosłownie działanie): prawo przyczyny i skutku, zgodnie z którym przeżywamy świat odpowiednio do wrażeń nagromadzonych w umyśle na skutek naszych wcześniejszych działań ciała, mowy i umysłu. Pozytywne działania prowadzą do szczęścia, negatywne zaś do cierpienia.

Lagtong - medytacja wglądu odkrywająca jakimi rzeczy są. Doprowadzona do perfekcji pozwala zobaczyć, doświadczyć natury umysłu.

Lama (dosł. najwyższa matka) - Guru: nauczyciel. W Diamentowej Drodze jest szczególnie ważny. Bez niego uczeń nie posiada klucza do najwyższych nauk.

Linia przekazu - nieprzerwany przekaz poznania natury umysłu i metod, które je umożliwiają.

Mahajana - Wielka Droga. Oparta jest na naukach przedstawionych przez Buddę Siakjamuniego na Szczycie Sępa w północnych Indiach zgromadzeniu Buddów, Bodhisatwów i Arhatów. Te nauki przekraczają indywidualne wyzwolenie podkreślane przez szkołę Hinajany i nauczają większej wizji, opartej na pustce wszystkich zjawisk, wielkim współczuciu dla wszystkich czujących istot i uznaniu powszechnej natury Buddy.

Mahamudra (Wielka Pieczęć, Wielki Symbol lub Wielki Gest). Jest to medytacyjna tradycja przekazywana szczególnie przez szkołę Karma Kagyu (jedną z czterech wielkich szkół Buddyzmu tybetańskiego), od Buddy Dordze Czang (Buddy Darmakaji) do Tilopy( wielki indyjski mistrz żyjący od 988 do 1069r.), aż do obecnych dzierżycieli linii. Jest to stan w którym podmiot, przedmiot i działanie są jednym, a wszystkie doświadczenia przekształcone są w mądrość i zręczne środki. Z ich jedności powstaje puste, świetliste i nie napotykające przeszkód doświadczenie oświecenia. Mahamudra zawiera podstawę, drogę i cel, będąc kwintesencją wszystkich buddyjskich nauk.

Mantra - naturalna wibracja aspektu Buddy. Tam gdzie się ją wypowiada on również jest obecny. Mantra jest ważnym elementem praktyki Diamentowej Drogi.

Mandala - pole mocy wyłaniające się z potencjału przestrzeni. Oświecona mandala pojawia się z trzydziestu siedmiu doskonałych właściwości Buddów i Bodhisatwów.

Mudra - (znak, gest, symbol) mudry są symbolicznymi gestami rąk, które mogą towarzyszyć praktykowanej medytacji.

Nirwana - (poza cierpieniem) - czyli pełny rozwój umysłu, zostaje spełniony dzięki uwolnieniu się od wiary w oddzielnie istniejące "ja" oraz wyzwoleniu się od sztywnych poglądów i przeszkadzających uczuć, czyli usunięciu wszelkiej niewiedzy.

Nirmanakhaja - ciało fizyczne, działające jako narzędzie przynoszące pożytek innym.

Ośmiostopniowa ścieżka to: właściwy pogląd - czyli rozwijanie głębokiego zrozumienia, jakimi rzeczy naprawdę są, właściwa mowa - unikanie dopiekania innym i staranie się używania mowy w konstruktywny i insp

Related Articles