Inflacja – Przyczyny, koszty i korzyści.

Inflacja – Przyczyny, koszty i korzyści.

Wszelka działalność gospodarcza wiąże się z ponoszeniem korzyści jak i strat. Ponadto, zmiana działalności gospodarczej wywołuje korzyści i straty w różnym stopniu odczuwalne przez społeczeństwo.Inflacja nie jest wyjątkiem.
Inflacja jest to trwały wzrost ogólnego poziomu cen przy uwzględnieniu zmian jakości towarów w pewnym okresie czasu; powoduje ona zarówno korzyści jak i straty. Jeżeli ceny jednych dóbr podnoszą się, a innych obniżają się, ogólny poziom cen nie musi wzrosnąć, chociaż ulegną zmianie względne ceny poszczególnych dóbr. Inflacja ma miejsce wtedy, gdy trwały wzrost cen wielu dóbr i usług jest zrównoważony spadkiem cen innych dóbr i usług. Innymi słowy, w okresie inflacji poziom cen, lub ważona średnia wszystkich cen wzrasta .

Istnieją trzy różne stopnie ostrości inflacji. Można je sklasyfikować w trzech kategoriach: umiarkowana, galopująca i hiperinflacja. Niestety nie ma wyraźniej granicy pomiędzy poszczególnymi rodzajami inflacji.
Inflacja umiarkowana, występuje wtedy, gdy ceny rosną powoli. Możemy to określić jako jednocyfrową roczną stopę inflacji, czyli wzrost wynoszący mniej niż 10 % rocznie .
Inflacja galopująca, ma miejsce wtedy, kiedy ceny zaczynają rosnąć według stóp dwu - czy trzycyfrowych, na przykład o 20, 100 czy 200% rocznie. Ponieważ pieniądz gotówkowy traci wartość szybko – ma on ujemne realne stopy procentowe w wysokości 50 czy 100% rocznie. Ludzie unikają trzymania w gotówce pieniędzy przewyższające niezbędne minimum. Rynki zamierają .
Hiperinflacja najgorsza z trzech rodzajów. Okres nagłego wzrostu cen, który powoduje, że wartość pieniądza spada tak szybko, że ludzie najchętniej przyjmują i trzymają pieniądze .
Inflacja występuje w różnych kształtach i rozmiarach. Podobnie przyczyny są niezliczone i nie mają monolitycznego charakteru. Pośród ekonomistów istnieje duża niezgodność dotycząca natury inflacji. Teorie inflacji szybko ewoluują w miarę rozwoju wydarzeń gospodarczych.
W gospodarce współczesnej inflacja ma tendencje do utrzymywania się na poziomie swojej „historycznej” stopy. W gospodarce pieniężnej, takiej jak gospodarka Stanów Zjednoczonych, inflacja zachowuje się podobnie. Jeżeli przez jakieś czas ceny systematycznie rosły o 6%, ludzie przyzwyczaja się do oczekiwania takiej stopy. Owa oczekiwana stopa inflacji zostaje wbudowana w różne sytuacje gospodarcze. Sześć procent stanowi wówczas inercyjna stopę inflacji, niekiedy nazywa się to stopą inflacji oczekiwaną, antycypowaną, podstawową czy „rdzenną”. Stopa inflacji, która jest oczekiwana i która zostaje wbudowana

w umowy i porozumienia nieformalne, jest stopa inflacji inercyjna lub oczekiwana. Ważna cecha inercyjnej inflacji przebiegającej w umiarkowanym tempie jest to, że może ona utrzymywać się przez długi czas. Dopóki ta sama stopa inflacji jest oczekiwana i niejako ratyfikowana przez bank, przez politykę fiskalną, przez inwestorów, konsumentów, związki zawodowe i dyrekcje przedsiębiorstw, dopóty nie ma powodu, dla którego inflacja nie mogłaby się utrzymywać przez cale lata w tempie wynoszącym 6,2, albo 10% przez nieograniczony czas. Na ogół jednak temp inflacji nie jest stale. Zmienia się ono raczej erratycznie z dziesięciolecia na dziesięciolecie, nawet z roku na rok. A zatem zgodnie z obserwacja, stopa inflacji waha się dosyć silnie. Inflacje inercyjna z dotychczasowej ścieżki spychają zdarzenia takie jak wysokie czy niskie bezrobocie, gwałtowne zwyżki cen ropy, nieurodzaj, wojna. Gdy tego rodzaju wstrząsy uderzają w gospodarkę, inflacja rośnie powyżej lub spada poniżej swojej stopy inercyjnej.
W świecie rzeczywistym inflacja bez przerwy staje się to gorsza, to lepsza, siły ekonomiczne ustawicznie wstrząsają inflacją. Najważniejsze z nich to ”ciągnienie przez popyt” i „popychanie przez koszty”.
Bez względu na to, jak do tego doszło, jeżeli globalny popyt przewyższy to, co gospodarka może wyprodukować przy pełnym zatrudnieniu, dolary tworzące popyt zderza się z nieograniczoną podażą towarów i podbija ich ceny. Ponieważ praca to jest usługa i ponieważ w takim okresie także i rynek pracy staje się bardzo napięty, podbijanie plac równiej jest częścią procesu inflacyjnego. Kierunek zależności przyczynowo-skutkowej prowadzi od popytu do inflacji. Główne szkoły makroekonomiczne nie różnią się dziś miedzy sobą tak bardzo w poglądach na ogólną naturę inflacji ciągnionej przez popyt. Keynesiści, monetaryści oraz przedstawiciele racjonalnych oczekiwań, zgadzają się, ze istotą inflacji ciągnionej jest zderzenie zbyt wielkich wydatków pieniężnych z ograniczoną podażą dóbr, jaka może być wytworzona przy pełnym zatrudnieniu .
Współczesną inflację różni od tej, którą przedstawiają proste teorie inflacji ciągnionej prze popyt to, że ceny i płace zaczynają rosnąć, zanim zostaje osiągnięte pełne zatrudnienie. Rosną nawet wówczas, gdy 30% fabryk jest bezczynnych, a 10% aktywnych zawodowo pozostaje bez pracy. Zjawisko, gdy koszty pchają ceny w górę, nawet w okresach, kiedy zasoby nie są w pełni zatrudnione, nazywamy inflacją popychaną przez koszty .
Stagflacja- sprawa ta jest kluczowa dla zrozumienia zjawiska stagflacji czy też wysokiej inflacji w okresach wysokiego bezrobocia. Dopóki występuje silne oddziaływanie inercyjnych czynników pchających koszty górę, dopóty recesja może występować jednocześnie z wysoką inflacją.

Schemat globalnej podaży i globalnego popytu jest schematem niedogodnym do analizy inflacji. Na początku lat sześćdziesiątych pojawiła się przełomowa innowacja w dziedzinie analizy inflacji. A.W. Phillips dokonał pionierskiej próby skwantyfikowania czynników określających inflację. Jego odkrycie dotyczyło empirycznego związku pomiędzy wielkością bezrobocia a tempem wzrostu cen i płac.
Wielu ekonomistów było nieostrożnych w swych interpretacjach wczesnych wersji krzywej Phillipsa. Niekiedy ludzie sadzili, że gospodarka może kupić na zawsze mniejsze bezrobocie, akceptując wysoka lecz stabilną stopę inflacji. Głównym niepomyślnym skutkiem niskiego bezrobocia będzie wysoka inflacja, gdy tymczasem- skutkiem niskiego bezrobocia jest rosnąca inflacja. Ta prosta wersja krzywej Phillipsa ma zasadniczą wadę: ma ona zastosowanie w krótkim okresie, ale nie w długim. W sektorach w których panuje zastój, place i ceny będą względnie stabilne. Na obszarach rozkwitających ceny będą rosnąć. Tak więc przeciętne ceny będą rosły, nawet w sytuacji umiarkowanego zastoju. Gdy ogólny pozom bezrobocia się obniża, odsetek sektorów doświadczających nadwyżki popytu rośnie, tak jak i rośnie tempo, w którym ceny pełzną w górę. Im bardziej przesuwamy się na lewo wzdłuż osi poziomej, tym wyższa jest stopa inflacji.


KRZYWA PHILLIPSA KRÓTKOOKRESOWA


p - stopa inflacji
U – stopa bezrobocia

Ryc. 1 Krzywa Phillipsa Krotkookresowa

Źródło: http://www.ioz.pwr.wroc.pl/Pracownicy/Chodak/wyklad_makro60/makro9_inflacja.doc



Gdy stopa bezrobocia odbiega od stopy naturalnej występuje tendencja do zmiany stopy inflacji. Powiedzmy, że naturalna stopa bezrobocia wynosi 6%, a stopa faktyczna 4%. Wskutek tego wystąpi tendencja do wzrostu inflacji z roku na rok. Inflacja może wynieść 6% w pierwszym roku, 7% w drugim roku, 8% w trzecim i zwiększać się tak dalej w następnych latach.
W momencie gdy bezrobocie jest niższe od swej stopy naturalnej, inflacja będzie rosnąc. Podobnie jest w przypadku gdy bezrobocie jest wysokie. W tym wypadku inflacja będzie się obniżać taak długo jak długo bezrobocie będzie większe od swej stopy naturalnej.
Dlatego też w długim okresie jedynym poziomem bezrobocia mogącym współistnieć ze stabilną stopą inflacji jest jego stopa naturalna. Długookresowa krzywa Phillipsa musi być więc określona w postaci linii pionowej wznoszącej się w górę w punkcie odpowiadającym naturalnej stopie bezrobocia.


KRZYWA PHILLIPSA DŁUGOOKRESOWA


Ryc. 2 Krzywa Phillipsa Długookresowa

Źródło: http://www.ioz.pwr.wroc.pl/Pracownicy/Chodak/wyklad_makro60/makro9_inflacja.doc


Z krzywej tej wynika, że po pierwsze istnieje minimalny poziom bezrobocia, który w długim okresie gospodarka może utrzymać. Po drugie, możemy wykorzystać jednak
krótkookresową krzywa Philipsa. Ekspansjonistyczny prezydent może spowodować zmniejszenie stopy bezrobocia poniżej jego stopy naturalnej i przejściowo społeczeństwo może się cieszyć niskim bezrobociem, ale kosztem rosnącej inflacji. Albo też kraj może się uzbroić w cierpliwość tak jak było w latach 1979-1982, i tym samym sprowadzić poziom inflacji w dół. .


Inflacja wywołuje dwa różne skutki. Jeden z nich to redystrybucja dochodu i bogactw pomiędzy różne klasy. Nie wywołuje potencjalnie żadnej ogólnej szkody dla gospodarki jako całości. Drugi, poważniejszy w skutkach polegający na niewłaściwej alokacji zasobów. Zmniejsza ona produktywność i wzrost gospodarczy przez zniekształcenie zagregowanego popytu i zagregowanej podaży w całej gospodarce .

Główny efekt redystrybucyjny inflacji wynika z różnic w rodzaju aktywów i zobowiązań różnych ludzi. Kiedy ktoś obciążony jest długoterminowym zadłużeniem przy stałej stopie procentowej (w rodzaju długów hipotecznych w starym stylu), gwałtowny wzrost cen przyniesie mu nadzwyczajną korzyść. Przytoczmy przykład. Przypuśćmy, że została zaciągnięta pożyczka wynosząca 300 000 złotych na dom, i nagle wszystkie płace i ceny podwajają się. Dochód pieniężny kredytobiorcy podwoi się. Dochód realny czyli dochód pieniężny podzielony przez poziom cen, pozostanie bez zmian, ale bankowi należy zwrócić w realnych złotówkach więc kredytobiorca będzie musiał oddać połowę tego co pożyczył.
Postawmy się w sytuacji pożyczkodawcy. Na jego aktywa składają się wierzytelności hipoteczne czy długoterminowe obligacje, rzecz ma się odwrotnie. Po nagłym wzroście cen pożyczkodawca staje się uboższy, bo spłacane złotówki są mniej warte niż pierwotnie oczekiwał.

Kiedy inflacja utrzymuje się przez dłuższy czas i staje się zjawiskiem przewidywalnym, rynki zaczynają się do niej dostosowywać. W rynkową stopę procentową stopniowo wbudowuje się składnik uwzględniający inflację.

Występują również przypadki szczególne. Można je zilustrować przykładami. Rząd stwierdza, że ciężar zadłużenia zmniejsza się podczas inflacji. Osoby lokujące pieniądze w nieruchomościach lub w złocie w okresie nie przewidywalnej inflacji, osiągną duży zysk. Zwykło się mówić, że dobra ucieczka od inflacji są akcje, jednak zawiodły one podczas inflacji w okresie po roku 1965; akcje zwyżkowały dopiero wtedy, gdy inflacja malała .

Prowadzono szeroko badania nad redystrybucyjnym oddziaływaniem inflacji. Z wyników można wyciągnąć wniosek, że generalny efekt jest wysoce nieprzewidywalny. W tendencji, ludzie starsi tracą na inflacji, młodsi przedsiębiorcy zyskują. Niezgodnie ze stereotypami, ze statystyki wynika, że rodziny uboższe często zyskują na inflacji kosztem zamożnych.
Wnioskiem głównym jest jednak to, że inflacja mąci istniejący układ dochodów i aktywów, dokonując losowej redystrybucji bogactwa między ludność i nie oddziałując w sposób znaczący na żadna grupę.



Oprócz redystrybuowania dochodów, inflacja wywiera wpływ na realną gospodarkę. Istnieją dwa odrębne oddziaływania: na globalny produkt oraz na alokację zasobów i efektywność ekonomiczną
Po pierwsze, istnieje wpływ na poziom produktu jako całości. Okresy niespodziewanie rosnącej inflacji są zazwyczaj okresami wysokiego zatrudnienia i wysokiej produkcji. W gruncie rzeczy okresy, w których spadek inflacji miał spowodować, iż sytuacja banków i innych wierzycieli poprawi się, doprowadziły do tego, że pozostawali oni z nieściągalnymi wierzytelnościami.
Drugim i bardziej finezyjnym efektem inflacji jest mikroekonomiczne oddziaływanie na alokacje zasobów. Jednym z dóbr, którego cena jest zasadniczo zniekształcana przez inflacje, jest pieniądz gotówkowy. Z natury, pieniądz gotówkowy nie otrzymuje procentu; oznacza to, ze nominalna stopa procentowa dla gotówki wynosi zero. Realną stopę procentową definiujemy jako stopę procentową pomniejszoną o stopę inflacji. Wynika stąd, że realna stopa procentowa od gotówki równa się stopie inflacji ze znakiem minus. Sens jest taki, że inflacja wywiera drastyczny wpływ na realna stopę procentową od pieniądza gotówkowego. Także ceny nakładów czy dóbr, ustalane na zasadach długookresowych, w okresach inflacji mają tendencje do poważnego odbiegania od ogólnego poziomu cen .


W tym momencie należy przedstawić jak kształtowała się inflacja na Świecie. Przedstawiono to w postaci mapy:


Mapa wielkości inflacji

Źródło: http://pl.wikipedia.org/wiki/Inflacja


Z informacji zawartych na mapie wynika, że największa inflacja występuje w krajach Azjatyckich, Ameryki Południowej oraz Środkowowschodniej Afryce.



Od stycznia 2006 do kwietnia 2007 inflacja na Świecie kształtowała się następująco:




Tab.1 Wskaźnik inflacji

Źródło:http://www.money.pl/gospodarka/inflacjabezrobocie/archiwum/inflacja/



Z tabeli wynika, iż ogólny wskaźnik inflacji od stycznia 2006 roku wzrósł o ponad 1 %. Wnioskuje się, że obecny poziom inflacji jest największy od roku w skali ogólnoświatowej.

W analizie kosztów inflacyjnych kluczową rolę odgrywają dwa aspekty inflacji czyli: inflacja zrównoważona i niezrównoważona. Po drugie czy jest to inflacja antycypowana czy też nie.
Zaczęto analizę od inflacji zrównoważonej antycypowanej. Przykładowo, wszystkie ceny rosną w tempie wynoszącym 10% rocznie. Ceny żywności i odzieży, płace i czynsze, wszystko rośnie o 10%, a wszystkie realne stopy procentowe są dokładnie takie same, jakie były w razie stabilności wszystkich cen. Czy tego rodzaju inflacja wywołałaby jakąkolwiek reakcje? Czy wykorzystanie zasobów albo realne PNB byłby choć trochę mniejsze lub większe? Odpowiedź na te pytania brzmi nie. Inflacja, która jest zrównoważona i antycypowana nie ma żadnego wpływu na produkt realny, na efektywność czy podział dochodu. Dochód rośnie o 10% szybciej, niżby rósł w razie stałości cen; koszty utrzymania rosną o 10% szybciej.. W takim wypadku ceny są po prostu „zmienna miarą” i zmiennej miary ludzie całkowicie się dostosowują .

Inflacja nie antycypowana dotyczy przede wszystkim podziału dochodu i bogactwa, w mniejszym stopniu efektywności sytemu. Nieoczekiwany gwałtowny wzrost cen zuboży jednych a wzbogaci drugich, ale nie będzie jednak mieć zbyt wielkiego wpływu na efektywność funkcjonowania gospodarstw rolnych i fabryk. Nie antycypowana inflacja może znacznie wpłynąć na podział dochodu i bogactw, problem tkwi w tym dla kogo?. Pozostawiając efektywność gospodarki praktycznie bez zmian gdzie problem będzie jak? I co? .
Najważniejsze przypadki inflacji są zarówno nie zrównoważone , jak i nie antycypowane.
Rozważono co się stało w roku 1979. Większość prognozujących sądziła, że w roku tym ceny wzrosną o 7% i że realne ceny ropy będą stabilne. W rzeczywistości po rewolucji irańskiej wskaźnik cen konsumpcyjnych wzrósł o 11%. Co więcej, inflacja ta była zdecydowanie nie zrównoważona : realne ceny energii zwyżkowały o 12%, realne płace spadły o 3%.Udziałowcy kompanii naftowych cieszyli się wielkimi losowymi zyskami, podczas gdy posiadacze „łykających” benzynę urządzeń ucierpieli.



DWA WYMIARY KOSZTÓW INFLACJI

InflacjaZrównoważona Inflacja Niezrównoważona
Inflacja antycypowana Nie ma kosztów inflacji Straty efektywności
Inflacja nie antycypowana Redystrybucja dochodu i bogactwa Straty efektywności i redystrybucja


Tab.2 Oddziaływanie inflacji rządzą dwa główne czynniki: czy jest ona zrównoważona i czy jest antycypowana

Źródło: P.A Samuelson, W.D. Nordhaus, 1996, „Ekonomia 1”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, str. 374

Koszty inflacji zalezą od dwóch różnych spraw. Po pierwsze czy jest to inflacja zrównoważona, przy której nie ulegają zmianie relacje cen i nie ma wywołanych inflacją zniekształceń. Po drugie czy jest ona antycypowana. Jeżeli odpowiedź na oba pytania jest twierdząca, to znajdujemy się w lewej górnej części tablicy, a koszty nie są warte wzmianki. Jeżeli inflacja doprowadziła do ostrego wypaczenia relacji cen i nie było to antycypowane, to zarówno straty efektywności, jak i skala redystrybucji mogą być bardzo wielkie, jak widać to w prawym dolnym rogu tablicy .

Gdy ktoś traci z powodu nieoczekiwanego wzrostu cen, ktoś inny zwykle zyskuje na tym. Podobnie jak koszty inflacji korzyści pojawiają się głównie dlatego, że niektórzy ludzie nie oczekują wzrostu cen lub też nie mogą od razu zareagować na ich wzrost. W takich sytuacjach ludzie, którzy przewidują wzrost cen i działają aby przeciwstawić się skutkom tego wzrostu zyskają kosztem pozostałych. Mogą kupować wcześnie, po relatywnie niskich cenach, i sprzedawać później, uzyskując dużo więcej. Możliwość uzyskiwania takich korzyści jest jednym z czynników, który odciąga zasoby od produktywnych zastosowań w czasach inflacji. Ludzie wykorzystują swoja zasoby do spekulowania mając nadzieję, że mogą znaleźć się wśród tych którzy korzystają z inflacji.

Wszystkie ceny ulegają dostosowaniu w górę w warunkach inflacji. Z powodu istnienia barier instytucjonalnych takich jak długotrwałość procesów produkcyjnych oraz długoterminowych umów o pracę, niektóre płace i ceny rosną wolniej niż inne. Tak jak ludzie, których płace i ceny produkowanych wyrobów dostosowują się z opóźnieniem doznają szkód, ci, których płace i ceny zmieniają się szybko uzyskują przejściowe korzyści z nieoczekiwanej inflacji. Statystyki pokazują, że zyski przedsiębiorstw wykazują tendencję do rośnięcia we wczesnych fazach nowego, wyższego cyklu inflacyjnego, ponieważ ceny produktów zwykle rosną szybciej niż płace. W takiej sytuacji właściciele przedsiębiorstw korzystają kosztem pracowników, którzy mogą nie przewidywać wzrostu cen dostatecznie wcześnie by uwzględnić go w swych żądaniach płacowych. W mniejszej liczbie przypadków pracownicy chronieni są specjalnymi klauzulami swych umów o pracę, określanych skrótem COLA (cost of living adjustment clausues – klauzule wzrostu kosztów utrzymania). Klauzule te umożliwiają pracownikom uzyskanie częściowej lub pełnej rekompensaty obniżki ich realnej siły nabywczej wywołanej inflacją .

Nie będzie zaskoczeniem jeżeli stwierdzimy, że ci, którzy są odpowiedzialni za zwiększenie zasobów pieniądza i przyczynienie się do inflacji zwykle na niej korzystają. Ta obserwacja sprawdza się bez względu na to czy pieniądz jest zrobiony ze złota czy z papieru. Choć korzyści są zwykle mniejsze w przypadku pieniądza metalowego.
Ponieważ pieniądz papierowy można wytwarzać dużo łatwiej i taniej niż pieniądz metalowy, korzyści wytwarzających go mogą być dużo większe. Współczesne rządy często wykorzystują inflacje. Rząd może wytwarzać pieniądz dwoma sposobami. Po pierwsze, może bezpośrednio zwiększyć zasoby pieniądza, bądź to drukując nowe banknoty, bądź podnosząc posiadane przez siebie saldo w banku centralnym. Rząd wykorzystuje następnie te nowo wytworzone pieniądze do kupowania nowych dróg lub baz wojskowych. Dopóki ludzie są skłonni akceptować nowe pieniądze lub czeki wystawiane na
rachunek Rezerwy Federalnej, dopóty zasoby pieniądza będą rosły a rząd będzie z tego korzystał. Politycy, którzy popierają program finansowania przez rząd, pracownicy, którzy bezpośrednio z nich korzystają – wszyscy oni odnoszą korzyści z inflacji. Stracą ci, którzy posiadają aktywa denominowane w dolarach oraz ci, którzy musza płacić wyższe ceny za dobra i usługi ponieważ mniej zasobów będzie dostępnych dla zastosowań , którym nie patronuje rząd .

Tak więc rząd kreując pieniądz może dokonać redystrybucji zasobów odciągając je od zachowań prywatnych na rzecz publicznych. Bezpośrednio lub pośrednio inflacja pieniądza zwiększa siłę nabywczą rządu. Ponieważ podatki również powodują redystrybucję siłą nabywczą od ludności na rzecz rządu, inflacja może być uznana za formę ukrytego opodatkowania. Podatki zebrane w ten sposób maskowane są przy pomocy skomplikowanego mechanizmu kreacji pieniądza. Inflacja nakłada jednak ciężar kosztów realizacji programów rządowych w sposób bardziej nieuporządkowany niż normalne podatki, tak że inflacja jest formą opodatkowania bez uzyskiwania sankcji izby przedstawicielskiej. Kongres nigdy nie udziela na nią oficjalnej aprobaty. Dla polityków, którzy chcą w głosowaniu popierać realizację publicznych programów wsparcia finansowego. Ale nie godzą się na uchwalenie podatków służących do płacenia za nie, inflacja może być idealnym systemem podatkowym .

Wielu ludzi doznaje szkód z powodu inflacji, szczególnie dotyczy to długoterminowych wierzycieli, żyjących ze stałych dochodów. Niektórzy korzystają z niej, szczególnie dłużnicy i rząd. Koszty zapobiegania inflacji, ponoszą w formie utraconej produkcji i zatrudnienia, są niższe niż koszty jej leczenia wdrażane w czasie jej trwania. Gdy inflacja trwała już przez pewien czas, trudno ją zahamować bez szkodzenia tym, którzy dokonali racjonalnych przystosowań do niej. Jeżeli wydaje się, że inflacja będzie trwała, nabywcy domów będą skłonni zaciągnąć kredyt hipoteczny o wysokiej stopie oprocentowania, przy założeniu, że będzie można spłacić zaciągnięte pożyczki przy pomocy zdeprocentowanego pieniądza. Jeśli stopa inflacji ulegnie redukcji, będą musieli ponosić ciężar spłaty wysokich odsetek przy pomocy pieniądza, którego wartość nie będzie ulegać tak szybkiej deprecjacji jak się spodziewali. Kredyty hipoteczne mogą być refinansowane lub spłacone przy pomocy funduszy uzyskanych dzięki zaciągnięciu nowych kredytów hipotecznych o mniejszym oprocentowaniu .

Normatywna kwestia powstająca w związku z inflacja dotyczy tego, czy można oczekiwać by ludzie byli zdolni radzić sobie z takimi zmianami stopy wzrostu cen – zmianami, których nikt nie jest w stanie kontrolować. Stabilność monetarna może być uznawana za dobro publiczne, korzyść ogółu ludności, którą może wytworzyć rząd jeśli elektorat uzna ją za potrzebną. Ponieważ inflacja w ostatecznym rachunku zależna od nadmiernej kreacji pieniądza, rząd współpracuje z Rezerwą Federalną dysponuje potencjałem zdolnym do jej kontrolowania. Tak więc w długim okresie wzrost zasobów pieniądza jest koniecznym, ale nie wystarczającym warunkiem kontynuacji inflacji. Szybka inflacja jest zawsze związana z szybką kreacją pieniądza, ale szybka kreacja pieniądza nie musi zawsze wywołać szybkiej inflacji. Ponieważ nieoczekiwana inflacja niesie ze sobą zarówno koszty jak i korzyści, ścisłe oszacowanie jej wpływu na dobrobyt społeczny jest skomplikowane i trudne. W ostatnich latach nadmierna kreacja pieniądza była rezultatem finansowania wydatków rządu federalnego z deficytu budżetowego w celu pobudzenia gospodarki i realizacji różnorodnych programów pomocy społecznej, a nie z racji prowadzenia wojny, jak to miało miejsce w przeszłości.

Ostanie pytanie jakie należy zadać to : ile kosztuje pozbycie się inflacji z gospodarki?
Wyjdźmy od naturalnej stopy bezrobocia wynoszącej 6% i inflacji na poziomie 9%. Szacunki sugerują, że gdy stopę bezrobocia zwiększy się do 7% na jeden rok, a następnie powróci ona do poziomu 6% to stopa inflacji obniży się o około pół punktu procentowego. Tak więc aby zmniejszyć inflację o jeden pełny punkt procentowy, trzeba utrzymać bezrobocie przez jeden rok na poziomie o dwa punkty procentowe wyższym od naturalnej stopy bezrobocia.
Można zrobić krok dalej i obliczyć stratę PNB powstającą w wyniku polityki dezinflacyjnej. Zgodnie z prawem Okuna, wzrost bezrobocia o dwa punkty procentowe ponad stopę naturalną będzie oznaczać, że PNB faktycznie będzie o 4% niższy od potencjalnego PNB. Dla warunków roku 1985, przy PNB w wysokości 4000 mdl dolarów, strata PNB w wyniku zredukowania stopy inflacyjnej o jeden punkt procentowy wynosiłaby więc 4% z 4000 mld dolarów czyli 160 mld dolarów..





W latach 1980-1984 w Stanach Zjednoczonych doświadczyły długotrwałej recesji. Doświadczenie to jest użyteczne dla omówienia innego problemu. W ostatniej dekadzie wielu odszczepieńców od poglądów związanych z głównym nurtem ekonomii utrzymywało, że poglądy są zbyt pesymistyczne. Niektórzy z nich argumentowali, iż wiarygodna i publicznie zapowiadana polityka gospodarcza, jak ta, która przyjmuje stałe zasady polityki monetarnej, mogłaby prowadzić do szybkiego i względnie bezbolesnego obniżenia inflacji




KOSZTY DEZINFLACJI1980-1984
Inercyjna stopa inflacji
1979 9%
1984 4%
Zmiana: minus 5 punktów procentowych
Różnica między potencjalnym i faktycznym PNB (ceny 1984)
1980 105 mld dol.
1981 115 mld dol.
1982 270 mld dol.
1983 250 mld dol.
1984 110 mld dol.
Suma 850 mld dol.


Koszt dezinflacji = 850 mld dol./ 5 punktów procentowych
= 170 mld dol. Na punkt procentowy

Tab. 3 KOSZTY DEZINFLACJI 1980-1984

Źródło: P.A Samuelson, W.D. Nordhaus, 1996, „Ekonomia 1”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa, str. 402


Tablica obrazuje koszty obniżenia inercyjnej stopy inflacji z około 9% w 1979 roku do około 4% w 1984 roku. W okresie tym stopa inflacyjna obniżyła się o 5 punktów procentowych, podczas gdy gospodarka wytworzyła o 850 mld dolarów mniej niż wynosił poziom potencjalnego PNB. Podzielenie tych licz daje szacunkową wielkość 170 mld dolarów straty produktu na każdy punkt procentowy obniżenia inflacji. Liczba jest bliska szacunkom opartym na zachowaniu gospodarki w USA w latach sześćdziesiątych i siedemdziesiątych.

Ostatecznie nie można uciec się do wniosku, iż kontrola nad inflacją we współczesnej gospodarce przemysłowej stawia przed twórcami polityki gospodarczej jeden z najokrutniejszych dylematów, z jakimi maja do czynienia.

Wielu współczesnych ekonomistów uważa, że istnieje naturalna stopa bezrobocia, poniżej której nasze gospodarki znaleźć się mogą jedynie wtedy, gdy ponziosą ryzyko rozkręcającej się spirali inflacji. Ponadto ta naturalna stopa bezrobocia wydaje się tragicznie wysoka – o wiele wyższa od tek, która wymaga frykcyjna migracja młodych i niedoświadczonych pracowników poszukujących zatrudnienia.

Gdyby inflacja była zawsze zrównoważona i w pełni antycypowana, nie prowadziłaby do żadnych poważniejszych kosztów ekonomicznych. Ale w rzeczywistym świecie rzadko kiedy zdarza się w pełni zrównoważona czy w pełni antycypowana. Kiedy inflacja jest nie zrównoważona, występują zniekształcenia cen relatywnych, stóp podatkowych i realnych stóp procentowych. Ludzie częściej chodzą do banku, podatki mogą piąć się w górę, pomiar dochodu może okazać się zniekształcony. Kiedy inflacja jest nie antycypowana, prowadzi do błędnie skierowanych inwestycji oraz do demoralizującej i czysto losowej redystrybucji dochodów. Kiedy zaś społeczeństwo decyduje się podjąć kroki na rzecz obniżenia inflacji, realne koszty tego rodzaju kroków – wyrażają się spadkiem produktu i zatrudnienia – mogą być dotkliwe.

Inflacja może okazać się szkodliwa dla niektórych osób wskutek jej redystrybucyjnego oddziaływania na gospodarkę, nawet jeśli rzeczywiście produkcja społeczna pozostanie niezmieniona. Co ważniejsze inflacja może być szkodliwa dla społeczeństwa jako całości wskutek wywołania nieprawidłowej alokacji zasobów, zahamowania produktywności i wzrostu gospodarczego. Proces inflacji oddziaływaniu zarówno na zagregowany popyt i na zagregowaną podaż. Inflacja wywołuje problemy głównie wtedy, gdy stopa wzrostu cen zmienia się nieoczekiwanie oraz wtedy, gdy stopa inflacji jest tak wysoka, że ludzie nie są skłonni przyjmować dolarów w charakterze zapłaty. Jeśli inflacja jest przewidywalna, ludzie mogą dokonać odpowiednich zabiegów przystosowujących ich finansowe i realne aktywa oraz płace, których żądają za swą pracę. Pracownicy mogą włączyć skalę oczekiwanych podwyżek cen do swych umów o pracę. Nawet instytucjonalne bariery dostosowania się cen i płac mogą zostać zmodyfikowane w celu umożliwiania regularnych rewizji w celu uwzględniania inflacji. Inflacja nie musi wywołać redystrybucji dochodu od wierzyciela na rzecz dłużnika czy też od pracownika na rzecz pracodawcy. Dopóty dopóki stopa wzrostu inflacji cen pozostaje wystarczająco niezmienna by ludzie mogli oczekiwać podobnej stopy inflacji w przyszłości, koszty inflacji nie będą nadmierne.

LITERATURA:
D. Begg, S.Fischer, R. Dornbuch, 1992, „Ekonomia 2” Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne,

D.R. Kamerschen, R.B. McKenzie, C. Nardinelli, 1996, „Ekonomia“, Fundacja Gospodarcza NSZZ „Solidarność”, Gdańsk,

P.A Samuelson, W.D. Nordhaus, 1996, „Ekonomia 1”, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa,


P. Smith, . Begg, 1994, Ekonomia – zbiór zadań”, Państwowe Wydawnictwo Ekonomiczne

Related Articles