Antypedagogika – alternatywny ruch myśli edukacyjnej

ANTYPEDAGOGIKA – ALTERNATYWNY RUCH MYŚLI EDUKACYJNEJ.

Chciałabym żebyście wzięły udział w małym eksperymencie Hubertusa von Schoenebecka, jednego z głównych propagatorów antypedagogiki. Jego wyniki pomogą wam zrozumieć z czym właściwie mamy do czynienia, z czym walczą antypedagodzy.
Przeczytam wam fragment bestselleru Tomasa Gordona (to amerykański psycholog, specjalizujący się w doskonaleniu umiejętności psychologicznych pedagogów, którzy poszukują nowych dróg wychowywania dzieci).
Później przeczytam wam ten sam tekst, tyle że zmienię głównych bohaterów.
Wysłuchajcie uważnie i spróbujcie odpowiedzieć sobie na pytanie jakie uczucia, doznania towarzyszą wam podczas słuchania 1. i 2. wersji.

I. *„Rodzice uczestniczący w naszym kursie, są bardzo zadowoleni z przekazywanej im wiedzy o tym, jak można modyfikować zachowania własnych dzieci, które tak trudno im zaakceptować. Niektórzy stwierdzają w czasie kursu – szkolenia:
„Nie mogę się doczekać, by wrócić wreszcie do domu i wypróbować jedną z omawianych tutaj metod, gdyż moje dziecko od miesięcy wyprowadza mnie z równowagi”.
Tymczasem w trakcie szkolenia Gordon uczył o tym, że:
„Dzieci powinny być tak samo traktowane jak dorośli, gdyż lubią one odczuwać, że obdarzane są zaufaniem i równorzędnie traktowane przez dorosłych, tak jak oni postępują wobec swoich przyjaciół czy współmałżonka”.

Teraz druga wersja, ze zmienionymi bohaterami:

II. *„Mężczyźni uczestniczący w naszym kursie, są bardzo zadowoleni z przekazywanej im wiedzy o tym, jak można modyfikować zachowania własnych żon, które tak trudno im zaakceptować. Niektórzy stwierdzają w czasie kursu – szkolenia:
„Nie mogę się doczekać, by wrócić wreszcie do domu i wypróbować jedną z omawianych tutaj metod, gdyż moja żona od miesięcy wyprowadza mnie z równowagi”.
*„Kobiety powinny być tak samo traktowane jak mężczyźni, gdyż lubią one odczuwać, że obdarzane są zaufaniem i równorzędnie traktowane przez mężczyzn, tak jak oni postępują wobec swoich przyjaciół ”.

I teraz pytanie: Czy dostrzegłyście w którejś z wersji akt dyskryminacji? Odnieście to do własnych odczuć.

Antypedagodzy dziwią się, że wersja pierwsza nas mniej razi. Ten prosty eksperyment demaskuje bardzo istotny fakt. Dlaczego nie razi nas dyskryminacja dzieci? Jesteśmy wszyscy równi wobec prawa, dlaczego zatem w naszej świadomości, podświadomości tkwi zgoda na manipulowanie dzieckiem (bo tak widzą antypedagodzy wychowanie). „Dzieci lubią ODCZUWAĆ, że są równorzędnie traktowane przez dorosłych.” Tak mówi Gordon. Ale dlaczego maja to tylko odczuwać? One są równe dorosłym.

Related Articles