-Dobranoc, kochanie – mówiąc to pochyliła się nad nim i pocałowała w policzek.
-Dobranoc, mamo-cichy głos szepną po chwili.
Potem kobieta cofnęła się w głąb pokoju, by zgasić stojąca w kącie lampę.
-Nie, mamo ! Nie gaś światła, bo przyjdą strachy! -wykrzyknął chłopiec.
-Nie bój się, kochanie, strachów nie ma - zaśmiała się
-Są ! są ! I przyjdą, gdy będzie ciemno.
-Dobranoc, mamo-cichy głos szepną po chwili.
Potem kobieta cofnęła się w głąb pokoju, by zgasić stojąca w kącie lampę.
-Nie, mamo ! Nie gaś światła, bo przyjdą strachy! -wykrzyknął chłopiec.
-Nie bój się, kochanie, strachów nie ma - zaśmiała się
-Są ! są ! I przyjdą, gdy będzie ciemno.