Dzisiaj odszedł "Bucefał"

Dzisiaj odszedł "Bucefał". Myślę o nim odkąd opuścił naszą klasę. Był dobrym i wyrozumiałym nauczycielem. Rozumiał zachowanie uczniów i wiedział jak mogą zachowywać się na lekcji. Jedyne czego pragnął to nie tyle być słuchanym przez uczniów, lecz chciał spokojnie przeprowadzić każdą lekcję. Najlepszym argumentem są słowa: " [. ..]jedyne, czego pragnął, to żeby on mógł sobie mruczeć na katedrze, a my żebyśmy sobie czynili w czasie lekcji, co nam się podoba[...]" . Był dla nas tylko rusyfikatorem. Gdy wychodził z klasy i wypowiedział ostatnie słowa ledwo dosłyszalne przez najbliżej niego siedzących uczniów zrobiło mi się żal i zacząłem mu współczuć. Bardzo bał się dyrektora, który w każdej chwili mógł wejść na lekcje i zwolnić moskala lub złożyć na niego skargę. Pracując chciał otrzymać pieniądze, które pozwoliłyby mu godnie żyć podczas wojny.

Related Articles