Wywiad z postacią fikcyjną (Jackiem z Lost)

Nadzieja pomogła mu przetrwać?

Jack, chciałabym ci podziękować za to, że zgodziłeś się na tę rozmowę. Wiem, że udzieliłeś już mnóstwa wywiadów.
Nie ma sprawy. Nie potrafię odmawiać tak miłym ludziom.

Chciałam zapytać, co czułeś, kiedy samolot zaczął spadać?
Byłem naprawdę przerażony. W samolocie panował chaos. Wszyscy wokół krzyczeli. Mimo że załoga starała się opanować sytuację, na niewiele się to zdało.

A jaka była twoja pierwsza myśl po wyjściu na brzeg wyspy?
Zadajesz strasznie trudne pytania. Wszystko działo się tak szybko. Nie wiem, o czym myślałem. Kiedy tylko doszedłem do siebie, zacząłem pomagać innym. Było wielu rannych, którzy potrzebowali lekarza.

Czy dużo czasu zajęło wam przystosowanie się do warunków panujących na wyspie?
No cóż. Początkowo myśleliśmy, że wkrótce ktoś nas uratuje, więc mieszkaliśmy na plaży, gdzie zbudowaliśmy prowizoryczne zadaszenia. Dopiero po paru dniach zrozumieliśmy, że być może spędzimy tu długi okres czasu. Rozpoczęliśmy walkę o przetrwanie ? wybudowaliśmy szałasy, magazynowaliśmy wodę i pożywienie.

Czy podczas pobytu na wyspie dopuszczałeś do siebie myśl, że może nigdy nie zostaniecie uratowani?
Nie. Zawsze miałem nadzieję na ratunek. Ta myśl pomagała mi przetrwać.

A jak znosiła rozstanie z cywilizacją reszta rozbitków?
Bardzo dobrze sobie radzili. Nawet w trudnych chwilach nie poddawali się. Wszyscy bardzo się wspierali, więc udało nam się przeżyć.

Related Articles