Problematyka jądro ciemości

Problematyka: hipokryzja imperializmu i cywilizacji zachodnioeuropejskiej; ukazanie prawdziwego oblicza kolonizacji Afryki; słabość jednostki ludzkiej i jej podatność na uleganie pokusom.Jacht o nazwie „Nellie” zmierzał w dół Tamizy prosto w kierunku morza. Gdy zaczął się przypływ, załoga była zmuszona do zarzucenia kotwicy. Wszyscy ze zniecierpliwieniem czekali na odpływ, który pozwoliłby wypłynąć im na otwarte wody.
Załogę jachtu stanowiło łącznie pięć osób. Funkcję kapitana sprawował „Dyrektor różnych towarzystw”. Mężczyzna cieszył się szacunkiem i poważaniem pozostałej czwórki marynarzy. Narratorowi, a zarazem jednemu z nich, przypominał on „(…) pilota, który dla marynarza jest wcieleniem tego, co zasługuje na najwyższe zaufanie”. Członkowie załogi „Nellie” nie mogli się na dziwić, iż człowiek, który na co dzień pracuje na lądzie może być tak dobrym kapitanem.
Całą piątkę jednoczyła „więź morza”. Dzięki niej, nawet, gdy nie przebywali na wodzie, pozostawali przyjaciółmi. Poza narratorem i Dyrektorem, na pokładzie jachtu znajdowali się również: Prawnik, który był „najmilszy z towarzyszy”, Księgowy, którego pasją była gra w domino oraz Marlow. Ten ostatni swoim wyglądem przypominał ascetę. Podczas przymusowego postoju u ujścia Tamizy, wszyscy spoglądali na angielski krajobraz i popadli w zadumę. Pogoda była „nieskazitelna” i właśnie zaczynał się zachód słońca. Marynarze mieli wrażenie, iż mrok powoli wypycha „świetlistą gwiazdę”, jakby chciał jej śmierci. Gdy już zaszła, zauważyli, iż woda momentalnie zmieniła swoje oblicze. Widok ujścia Tamizy zmusił narratora do refleksji: „Stara rzeka, rozlana szeroko, wypoczywała bez ruchu u schyłku dnia - po całych wiekach dzielnej służby u rasy zaludniającej jej brzegi - rozpostarta spokojnie w swej godności wodnego szlaku wiodącego do najdalszych krańców ziemi”. Cała piątka darzyła tę rzekę ogromną czcią, ponieważ wiązało się z nią wiele ich wspomnień. Uznawali również Tamizę za jeden z najważniejszych elementów historii ich kraju. Jej prądy umożliwiały przemieszczanie się wybitnym postaciom, „od sir Francisa Drake'a do sir Johna Franklina – rycerzom utytułowanym lub nie, wielkim błędnym rycerzom morza”. Również dzięki niej możliwy był handel z pozostałymi państwami oraz ich podbijanie w imię Królewskiej Mości. Poza tym od Tamizy rozpoczynali swoje podróże odkrywcy, płynący ku nieznanym terenom, którzy nieśli ze sobą „Marzenia ludzkie, nasiona rzeczypospolitych, zarodki cesarstw”.
Wraz z nadejściem mroku, brzegi Tamizy rozświetliły się od lamp zapalanych w domostwach. W oddali marynarze wiedzieli wielką latarnię morską Chapmana, której silny blask wskazywał drogę zagubionym na morzu.

Related Articles