Złożona psychika Izabeli Łęckiej

Złożona psychika panny Izabeli na podstawie „Lalki” Bolesława Prusa

Izabela Łęcka jest jedną z głównych postaci „Lalki” Bolesława Prusa. Próby „zdobycia” jej serca przez głównego bohatera – Stanisława Wokulskiego przewijają się przez całą akcję powieści i stanowią jeden z jej głównych wątków. Stanisław był w niej ślepo zakochany. Uważał ją za istotę boską, nie mającą żadnych wad, tylko same zalety.

Panna Izabela była kobietą o nadzwyczajnej urodzie. Jej włosy, nos i usta tworzyły idealną wręcz całość. Prus jednak najwięcej uwagi przywiązuje do jej nieprzeciętnych oczu. Nieprzeciętnych – bowiem umiejących zachować się adekwatnie do sytuacji: „niekiedy ciemne i rozmarzone, niekiedy pełne iskier wesołości, czasem jasnoniebieskie i zimne jak lód”.

Izabela olśniewała swoją fizycznością, która przesłaniała jej wnętrze. Wszyscy sądzili, że zapewne jest tak piękne jak jej fizjonomia. Jest to spostrzeżenie jak najbardziej mylne. Izabela jak każda kobieta z pewnością posiada bardzo dużo zalet, ale i również wad. Poniżej postaram się przyjrzeć im dokładniej.

Łęcka uważała się za osobę doskonalszą od innych, stworzoną do odbierania hołdów. Trudno ją jednak do końca za to winić - od dziecka wychowywana była w przeświadczeniu, że to, co dookoła niej się dzieje jest słuszne i ma uzasadnienie. W końcu komu, jak nie rodzicom, ufa najbardziej dziecko? Stąd bierze się poczucie wyższości nad przedstawicielami innych klas społecznych.

Izabela nie musiała nigdy pracować i prawie wszystko czego pragnęła, dostawała. Uważała, że wszystkie jej czyny są wzniosłe, szlachetne, jej postępowanie jest wzorem, a wygląd ideałem.

Łęcka jest niepoprawną, bujającą w obłokach marzycielką. Jedyną prawdziwą miłością jest w stanie obdarzyć posąg Apollina. Jest on symbolem ideału, wszystkich tych cech których Izabela pożąda u mężczyzny: piękna, bogactwa, władzy. Niczym mitologiczny Pigmalion, król Cypru, który zakochał się w wyrzeźbionym przez siebie w kości słoniowej posągu, Łęcka pożąda stworzonego w swym umyśle ideału, uosobionego zbioru cech „ludzi, którzy zrobili na niej kiedykolwiek wrażenie”, który przybiera raz to postać Stawskiego, raz Szastalskiego i innych znanych jej kawalerów. Jednak posąg ożywa tylko
we śnie, nie tak jak w micie, gdzie Pigmalion żeni się z Galateą. Na jawie natomiast bije od niego chłód i nieprzystępność, które są odzwierciedleniem charakteru Izabeli.

Panna Izabela nigdy nie była zakochana. Nigdy tak naprawdę nie potrzebowała prawdziwego uczucia. Czytając „Lalkę” można odnieść wrażenie, że nie jest w ogóle do tego zdolna.

Swą wiedzę o przedstawicielach płci przeciwnej czerpała jedynie z opowiadań zamężnych przyjaciółek. Zdobywała od nich różne niepochlebne opinie: „ten mąż, który robi hałas w domu za nowy kapelusz, a za domem wydaje pieniądze na ekwipaże dla aktorek – to wcale nieciekawe stworzenie: co najgorsze, że każdy z nich przed ślubem był gorącym wielbicielem, mizerniał nie widząc długo swej pani, a nawet niejeden obiecywał zastrzelić się z miłości”. To powodowało, że do małżeństwa miała bardzo negatywny stosunek. Uznawała je za zło konieczne i rodzaj handlowej transakcji.

Przyzwyczajona do adoracji otaczających ją mężczyzn, nie mogła pogodzić się z faktem, że w miarę upływu czasu i topnienia jej majątku, grono kandydatów do jej ręki drastycznie się zawężało.

Ostatecznie, w akcie desperacji, zdecydowała się wyjść za mąż za Stanisława Wokulskiego. Nie było to jednak spowodowane tym, że coś do niego czuła, lecz miała nadzieję, że łącząc się z zamożnym mężczyzną zdoła nieco poprawić sytuację finansową jej rodziny. Świadczy to o tym, że nie jest zdolna do jakichkolwiek uczuć, związek z mężczyzną traktuje jako wyraz swojej łaski i okazję do łatwego wzbogacenia się.

Gdy Wokulski zaczyna zauważać w niej osobę niegodną swego uczucia i decyduje się przestać zabiegać o jej względy, panna Izabela zrozpaczona, że nawet „zwykły kupiec” nie chce jej wziąć za żonę, postanawia wstąpić do zakonu.

Lalka – zabawka jest tylko przedmiotem. Wprawdzie ładnym, ale zimnym, sztywnym, nie mającym duszy. Nie umie płakać, śmiać się, ani kochać. To doskonały przydomek dla tytułowej bohaterki powieści.

Izabela Łęcka jednak mimo wszystkich swych wad, odegrała w powieści Bolesława Prusa niezwykle ważną rolę. Bowiem to dzięki niej Wokulski położył się na torach jako niepoprawny romantyk, a wstał jako prężny pozytywista.

Related Articles