Wszyscy kochamy pijaków

Wszyscy kochamy pijaków. To całkowita prawda, z której często nie zdajemy sobie sprawy. Nie wiemy, jaka to przyjemność przejść obok sklepu, w którym gromadzą się lumpy, ponieważ od dzieciństwa wmawia się nam, żeby wystrzegać się tych mętów społecznych. Wizyta w knajpie często kojarzy się nam z niemiłym przeżyciem, bo na zdrowy rozum - co to za przyjemność oglądać twarze meneli, wąchać smród wódy zmieszany z zapachem potu wydzielanego przez ich brudne cielska, słuchać charkania, czkania, siorbania, bekania i tym podobnych niemiłych dla ucha odgłosów. Nie zdajemy sobie sprawy, jakie wspaniałe przeżycie przechodzi nam koło nosa, kiedy około drugiej w nocy puka do naszych drzwi nażłopany menel, a my z naszego głupiego przyzwyczajenia, czy strachu nie otwieramy mu. Czy wiecie, że pijaczkowie spod budki z piwskiem to bardzo rozrywkowi ludzie? Na pewno każdy z nas widział niejedną grupkę rywalizującą ze sobą, kto dalej rzuci butelką po "czystej" albo kto trafi kamieniem bliżej napisu "alkohole" na szybie osiedlowego sklepiku. Nie należą też do rzadkości organizowane na ulicach dyskoteki przy wtórze najbardziej znanych polskich (i nie tylko) piosenek w wykonaniu odrobinę zawodzącego DJ-a po kilku półlitrówkach. Prawda, że interesujący ludzie? Więc dlaczego tak od nich stronimy? Wyciągnijmy z naszego wnętrza wrodzoną sympatię do tych istot, zaprośmy ich do naszych domów, poczęstujmy zawartością naszego barku, a oni na pewno nam się odwdzięczą i uświetnią swoją obecnością każdą imprezę w naszym mieszkaniu, a także i wszystkie inne wspaniałe momenty naszego życia. Dla takiej nagrody chyba możemy czasem się poświęcić i posprzątać zapaskudzoną zeschłym moczem i wymiocinami klatkę schodową, nasz salon, czy kuchnię... W końcu pijak to wspaniały towarzysz naszego życia.

Related Articles