Jan Paweł II Wielki

Jan Paweł II „ Wielki ”

16 października 1978 roku o godzinie 18:44 wszystkie odbiorniki radiowe i telewizyjne przekazały następującą informację, którą ogłosił kardynał Felici „ ... habemus Papam. ... Cardinalem Wojtyła. ... Qui sibi nomen imposuit Joannem Paulum Secundum. ‘’ Większość ludzi na świecie nie wiedziała, kto to taki. Niektórzy sądzili, że to afrykański kardynał. Natomiast polski naród eksplodował szczęściem był pełen radości, dumy, uniesienia i satysfakcji. Mieszkańcy naszego państwa wychodzili na ulice, gratulowali sobie przeplatając śmiech z płaczem, nie mogąc się nadziwić temu wydarzeniu, cieszyli się. Tak oto rozpoczął się jeden z najdłuższych, jak do tej pory, na pewno najbardziej niesamowity pontyfikat, albowiem jeszcze żaden Papież (oprócz Świętego Piotra) nie pielgrzymował, nie spotykał się z wiernymi, nie organizował choćby „ Światowych Dni Młodzieży”.
Osobiście bardzo cenie Papieża za to, w jaki sposób umiał zbudować znakomite relacje z młodzieżą z całego świata. Ale to zaczęło się już na początku jego kapłaństwa - w krakowskiej parafii św. Floriana nie tylko katechizował starsze klasy licealne i prowadził dusz pasterstwo wśród studentów, ale także co czwartek wygłaszał konferencje dotyczące tak podstawowych zagadnień jak istnienie Boga i duchowość duszy ludzkiej; organizował dyskusje, odwiedzał akademiki i stancje, chodził ze studentami do kina, teatru, grał z nimi w szachy i chodził w góry oraz jeździł wraz z nimi na słynne spływy kajakowe. Również później, jako naukowiec i biskup nieustannie szukał towarzystwa młodzieży.
Wielu ludzi zawsze fascynowała tajemnica kontaktu Papieża z młodzieżą, którą potocznie uważa się za chamską, niewychowaną i wulgarną, natomiast On potrafi zgromadzić wokół siebie setki tysięcy młodych ludzi, którym zależy na samej obecności duchowej z nim, na usłyszeniu jego słów i na modlitwie wraz z nim. Na początku pontyfikatu wszystkie prognozy socjologów były jednoznaczne: ten stary człowiek nie będzie w stanie nawiązać kontaktu z młodymi, prawie nikt nie dawał większych szans na sukces. Ale dzieje się rzecz niepojętna: młodzież przyjmuje go niezwykle entuzjastycznie, urzeka ich swą normalnością w niezwykłości. Oni wyczuwają jego miłość płynącą z wiary w nich. Uwielbiają go i pragną z nim przebywać. W czasie ostatnich „Dni Młodzieży” zaproponowali, aby odbywały się one co roku, a nie co dwa lata.
W naszym Papież zawsze imponowało mi to o czym już wcześniej wspomniałem, czyli to, że mimo tego, że piastował być może najważniejsze stanowisku na świecie, to pozostał zwykłym człowiekiem, dzięki czemu właśnie można nazwać go niezwykłym, on był i pozostanie dla mnie największym autorytetem i zarazem takim miłym dziadkiem wszystkich ludzi.

Related Articles